Dzięki za informację. To była emalia Model Mastera.
Ściągnąłem maski z oszklenia i od razu stało się jasne co będzie najsłabszym punktem tego "modelu". Ale po kolei. Po pierwsze w niektórych miejscach maski odeszły mi razem z nałożonym wcześniej sidoluksem, "szczerbiąc" mi też namalowane obramowania. Po drugie okazało się że "półka" za siedzeniem pilota, na której znajdowało się radio, sięga wyżej niż górna krawędź ramy oszklenia, przez co pięknie widać bok tejże "półki". Dało by się może przejść obok tego obojętnie, gdyby nie to, że na wspomniany bok podszedł klej i przez szybę widać ohydny "szew".
W zasadzie maski ściągnąłem parę dni temu, ale nie miałem do tej pory ochoty dzielić się tym "sukcesem".
Spróbowałem coś w tej sytuacji poprawić. Pędzelkiem podmalowałem szybki sidoluksem, a ubytki w obramowaniach farbą. Drugi problem postanowiłem zwalczyć przez przeniesienie wyżej krawędzi oszklenia z tyłu. W związku z tym zamaskowałem co nieco.
Po czym zamalowałem niechciane przezroczystości.
Jak to mniej więcej teraz wygląda, można zobaczyć poniżej.
Aha, łączenie kadłub-oszklenie jak widać też przedstawia się nie najlepiej.
Tak czy siak, Airacobra wygląda teraz tak:
Najchętniej rzuciłbym ją teraz w kąt, ale że to model który ma mi posłużyć do nauki, to chciałbym spróbować na nim jeszcze wykonywania okopceń. Swoim umiejętnościom posługiwania się aerografem raczej nie ufam, więc taki sposób odpada. Mam jakiś czarny pigment CMK więc może spróbuje wetrzeć go pędzelkiem (jakieś sugestie?).