Strona 1 z 2

Hawker Hurricane Mk.I Italeri 1/48

PostNapisane: wtorek, 15 kwietnia 2014, 14:02
przez hacz
Miało nie być warsztatu bo niby co tu pokazywać sklejone kawałki plastiku całe pomalowane na niebiesko nuda. Coś mnie jednak tknęło i będzie.
Obrazek

Re: Hawker Hurricane Mk.I Italeri 1/48

PostNapisane: wtorek, 15 kwietnia 2014, 16:29
przez dewertus
hacz napisał(a):całe pomalowane na niebiesko

No dobra - poszperam i poszukam coś niecoś na temat tej niebieskiej "nudy" :mrgreen:

Re: Hawker Hurricane Mk.I Italeri 1/48

PostNapisane: wtorek, 15 kwietnia 2014, 16:32
przez HK1885
Hacz - jak się to sklejało? Jak ze spasowaniem?

Re: Hawker Hurricane Mk.I Italeri 1/48

PostNapisane: wtorek, 15 kwietnia 2014, 16:55
przez macias13_84
dewertus napisał(a):
hacz napisał(a):całe pomalowane na niebiesko

No dobra - poszperam i poszukam coś niecoś na temat tej niebieskiej "nudy" :mrgreen:

Malta, zapewne...lub FAA

Czyżby??
Obrazek

Re: Hawker Hurricane Mk.I Italeri 1/48

PostNapisane: wtorek, 15 kwietnia 2014, 19:16
przez Aleksander
Wygląda zacnie - drzwiczki zostawisz otwarte? Pamiętaj, że to nie Spitfire, drzwiczki nie były uchylane, tylko całkowicie wyjmowane.
Ja w swoim "Garbusku" próbowałem je wkleić na stałe, ale nie bardzo pasują

Re: Hawker Hurricane Mk.I Italeri 1/48

PostNapisane: wtorek, 15 kwietnia 2014, 19:48
przez hacz
macias13_84 napisał(a):Malta, zapewne...lub FAA

Czyżby??
Obrazek

Bingo będzie maltańczyk
HK1886 napisał(a):Hacz - jak się to sklejało? Jak ze spasowaniem?


Szału niestety nie ma minusy:
-trzeba wkleić silnik inaczej problem z wydechami
-słabo pasuje przód maszyny - panel zdejmowany - jedna strona po sklejeniu delikatnie różni się od drugiej
-nie wiem czemu nie ma jednolitych skrzydeł i trzeba wklejać w miejsce karabinów kolejne elementy widać na foto
- reszta ujdzie

Aleksander napisał(a):Wygląda zacnie - drzwiczki zostawisz otwarte? Pamiętaj, że to nie Spitfire, drzwiczki nie były uchylane, tylko całkowicie wyjmowane.
Ja w swoim "Garbusku" próbowałem je wkleić na stałe, ale nie bardzo pasują

Będą leżały na skrzydle ;o)

Re: Hawker Hurricane Mk.I Italeri 1/48

PostNapisane: środa, 16 kwietnia 2014, 19:52
przez Aleksander
To jeszcze jedno pytanie "techniczne" - czy wyloty kaemów skrzydłowych są z zestawu, czy kupowałeś jakieś zamienniki? Pytam, bo moje oryginały nie pasują, więc się skusiłem na żywice i... też nie pasują :lol:

Re: Hawker Hurricane Mk.I Italeri 1/48

PostNapisane: środa, 16 kwietnia 2014, 20:36
przez hacz
Zestawowe

Re: Hawker Hurricane Mk.I Italeri 1/48

PostNapisane: czwartek, 17 kwietnia 2014, 21:36
przez dewertus
hacz napisał(a):będzie maltańczyk


Niebieska „nuda” czyli Hurricane Mk.I V7101…

Niestety nie mam 100% pewności kiedy V7101 trafił na Maltę. W jego przypadku należy rozważać dwie możliwości: sierpień 1940 (operacja „Hurry”) lub październik 1940 (operacja „White”). W tym drugim przypadku oznaczało by, że należał do szczęśliwej czwórki (z 12 wysłanych maszyn), której udało się dotrzeć na wyspę. Osobiście skłaniam się ku opcji pierwszej jako bardziej prawdopodobnej.

Pierwszą jednostką, w której przyszło mu pełnić służbę był nowoutworzony 261 dywizjon RAF (powstały z rozbudowy Malta Fighter Flight). W tym dywizjonie służbę pełnił do maja 1941, a wśród „dosiadających” go pilotów był jeden z pierwszych maltańskich asów i dowódca dywizjonu – Sqn Ldr George Burges (7 pewnych, 2 prawdopodobne i 6 uszkodzone). W maju V7101 wraz z Burgesem zostaje przeniesiony do 69 dywizjonu rozpoznawczego. Tutaj samolot przechodzi dwie modyfikacje będące doskonałym przykładem pomysłowości i zaradności „maltańczyków”. Pierwsza z nich polegała na maksymalnym odchudzeniu samolotu (usunięto karabiny, opancerzenie, radio i wszystko to co nie było konieczne do bezpiecznego wykonywania lotu), zamontowano okienko w podłodze oraz wstawiono dwie kamery.

Tak zmodyfikowany Hurricane wprowadził nową jakość w lotach rozpoznawczych – będące głównym orężem jednostki Marylandy operowały na wysokości 10-15.000 stóp (bardzo rzadko udawało im się wspiąć na 20.000 stóp), tymczasem Hurriacane uzyskał 36.000 stóp, a jego zwykłym pułapem operacyjnym było 30.000 stóp. Ta właściwość pozwalała im na praktyczne bezkarne latanie - z czego kilka razy korzystał drugi pilot V7101 – as rozpoznania, słynny Flt Lt Adrian Warburton. Gdy widział start włoskich MC.200 mających go przechwycić lekko nurkował i z łatwością im umykał. Latając na Hurricanach (oprócz V7101 był jeszcze Z3053) piloci 69 dywizjonu mogli w jednym locie wykonać rozpoznanie dwóch-trzech obiektów (a nie jak w przypadku Marylandów jednego).

Hurricane nie był jednak bez wad – jego główną bolączką bym mały zasięg ograniczający zastosowanie praktycznie tylko do Sycylii. Ale i ten problem został rozwiązany iście po maltańsku – z wraku Wellingtona wymontowano i przerobiono zbiorniki paliwa (nowe miały pojemność około 150 galonów) oraz „przeszczepiono” dodatkowy zbiornik oleju (25 galonów), który zamontowano w nosku jednego ze skrzydeł. Dodano także dodatkowe butle z tlenem i szybę wiatrochronu z Blenheima. Tak zmodyfikowany Hurri miał zasięg ponad 1500 mil… Najbardziej pracowitym okresem w służbie V7101 był maj-czerwiec 1941. W kolejnych miesiąc wprawdzie nie próżnował, ale ilość lotów spadła (pojawiły się bowiem Spity PR.IV). Wg części danych z końcem 1941 V7101 został przywrócony do roli samolotu myśliwskiego i powtórnie włączony do czynnej obrony Malty.

Błękitne malowanie V7101 otrzymał w 69 dywizjonie, a głównym powodem było ułatwienie rozpoznania samolotu własnym artylerzystom. Po powrocie do służby „myśliwskiej” samolot pozostał w błękitnym malowaniu. Co się zaś tyczy informacji, że statecznik i ster kierunku pochodzą z innej maszyny to nie znalazłem potwierdzenia w posiadanych materiałach.

Z V7101 związana jest jeszcze jedna dość ciekawa historia – otóż w czerwcu 1941 roku bazę Luqa wizytował generalny inspektor Air Chief Marshal Sir Edgar Hewitt. Ponieważ modyfikacje V7101 zostały wprowadzone metodą chałupniczej wolnej amerykanki personel dywizjonu robił wszystko aby ukryć ten fakt oraz sam samolot. Kiedy wizyta dobiegła końca i inspektor opuścił lotnisko wytoczono samolot i zaczęto przygotowania do lotu. Niespodziewanie Hewitt zawrócił po coś do dowództwa bazy. Po drodze między budynkami „mignął” mu samotny Hurri – kazał kierowcy zatrzymać samochód i podjechać do nietypowego samolotu. Oczywiście zaczął wypytywać co i jak. Na pytanie czy te wszystkie modyfikacje rzeczywiście się sprawdziły otrzymał „świeże” zdjęcia z nad Neapolu oraz potwierdzenie wykonania przez V7101 w trakcie jednego miesiąca 13 udanych misji. Następnie zapytał czy ktokolwiek z Ministerstwa Lotnictwa wie o tej modyfikacji – na odpowiedź że nie stwierdził: „to ja im też nie powiem, koniec tematu”.

Obrazek

Re: Hawker Hurricane Mk.I Italeri 1/48

PostNapisane: środa, 23 lipca 2014, 20:03
przez hacz
Dzięki Hubert troszeczkę się opisałeś, tym czasem ja powracam z tematem, model ponitowany ( na fotce tego nie widać :mrgreen: ) dostał podkład teraz czeka na mundurek.
Obrazek

Re: Hawker Hurricane Mk.I Italeri 1/48

PostNapisane: środa, 24 września 2014, 07:54
przez JoaGall24
Wypasione modele.

Re: Hawker Hurricane Mk.I Italeri 1/48

PostNapisane: środa, 24 września 2014, 11:45
przez hacz
Dzięki teraz leci P-47 więc wszystko inne czeka :P

Re: Hawker Hurricane Mk.I Italeri 1/48

PostNapisane: sobota, 29 listopada 2014, 16:29
przez hacz
Efekt przebarwień i wypłowień na zdjęciach słabo widoczny, ale co zrobić jak się maluje błyszczącymi farbami :P
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Hawker Hurricane Mk.I Italeri 1/48

PostNapisane: sobota, 29 listopada 2014, 16:33
przez dewertus
Dajesz dalej, jest dobrze :)

Re: Hawker Hurricane Mk.I Italeri 1/48

PostNapisane: sobota, 29 listopada 2014, 16:43
przez HK1885
No cóż... kolejny haczolot. :mrgreen:
Podoba się.