F-14A Tomcat // Academy // 1:72
Namówiony przez kolegów z Grupy Tomcatsky i zainspirowany nagrodą zdobytą w konkursie PWM otwieram warsztat Tomcata, do którego zaczynam się powolutku zabierać.
Miałem naturalnie zrobić coś większego i trudniejszego (patrz: Gripen), jednak biorąc pod uwagę, że od ponad pół roku pracuję nad naprawdę trudnymi i pracochłonnymi dla mnie modelami, doszedłem do wniosku że warto zrobić sobie naprawdę relaksacyjny i prosty model.
A że Tomcat jest najpiękniejszym samolotem świata i do tego sam do mnie przyleciał, to czemu nie tegoż własnie.
Na razie to będzie tylko i wyłącznie faza przygotowawcza warsztatu (Super Sabre jeszcze trochę będzie mnie zajmował i pochłaniał czas), jednak sam samolot i jego model są takie fajne, że nie mogę się powstrzymać.
Model jest bardzo prosty, z minimalnymi opcjami do wyboru.
Brak tu jakichkolwiek klap czy hamulców do wychylenia, owiewka może być tylko w pozycji zamkniętej, sloty i klapy są częścią skrzydła. Ubogo.
Za to jest całkiem przyjemny detal, delikatne ale wyraźne linie podziału, bardzo przyzwoicie wyglądające podwozie i komory (da się trochę zwaloryzować), ruchome skrzydła oraz przepiękne kalkomanie.
Słowem: model ładny ale nie dający dużego pola do popisu dla przeciętnego modelarza jakim jestem.
Ok, co mamy w pudełku (mini in-box):
Na pewno ładne pudełko.

Wypraski: są w sumie 4 duże. Ilość części nie powala, ale w końcu to ma być model relaksacyjny, więc może i dobrze.
Tu widać kadłub, elementy dyszy silnika i elementy kabiny.
Dysze silnika wyglądają bardzo przyzwoicie, ale i tak je wymienię.

Kolejna wypraska to przede wszystkim skrzydła, ale też rakiety Sparrow, czy też wanna kabiny.

Ostatnia wypraska z częściami plastikowymi: reszta uzbrojenia, przód kadłuba z dziubkiem, stateczniki i stery plus troszkę drobiazgów.

Owiewka - pancerna.
Plus wiatrochron.
Plus 1 (słownie: jedna) cześć, czyli reflektor przedniego podwozia.
Owiewka niema w ogóle pozbawiona jest ram, więc to wszystko trzeba będzie namalować.
Dobrze że nie pęknięta.

Instrukcja: dostępne są dwie wersje malowania, czyli szare.

Na koniec kalkomanie: najjaśniejszy punkt tego zestawu.
Zwróćcie uwagę (przy lewej krawędzi arkusza) jak szczegółowe są kalkomanie do rakiet.
Wielu producentów nie daje takich kalek do skali 1:48.

Tyle w pudle.
Jako że model jest ubogi w opcje, chcę go trochę wzbogacić.
Co planuję dokupić:
Sondę alfa (co to w ogóle jest?) i czujnik AOA od Mastera:

Fotele GRU-7A Airfixa (oby pasowały, nie są dedykowane do konkretnego producenta):

Otwarte (albo zróżnicowane, jeszcze nie wiem) dysze silników Airesa do modelu Hasegawy - mam nadzieję że będą pasować do tego modelu.

Zestaw 4 rakiet AIM-54C Phoenix Eduarda:

Zestaw rakiet AIM-9B Sidewinder Eduarda:

Zestaw rakiet AIM-7E Sparrow Eduarda:

Poszukam też jakiejś lepszej owiewki, może takiej:

I to chyba tyle.
Model będzie prawdopodobnie pomalowany tak jak widać na pudełku, chyba że zaproponujecie jakieś inne, fajne rozwiązanie.
Na razie, z tego co widziałem w sklepach, nie ma zbyt dużego wyboru sensownych kalek do tego modelu.
Acha: na czym chcę się wzorować?
Na tym przystojniaku:

Miałem naturalnie zrobić coś większego i trudniejszego (patrz: Gripen), jednak biorąc pod uwagę, że od ponad pół roku pracuję nad naprawdę trudnymi i pracochłonnymi dla mnie modelami, doszedłem do wniosku że warto zrobić sobie naprawdę relaksacyjny i prosty model.
A że Tomcat jest najpiękniejszym samolotem świata i do tego sam do mnie przyleciał, to czemu nie tegoż własnie.
Na razie to będzie tylko i wyłącznie faza przygotowawcza warsztatu (Super Sabre jeszcze trochę będzie mnie zajmował i pochłaniał czas), jednak sam samolot i jego model są takie fajne, że nie mogę się powstrzymać.
Model jest bardzo prosty, z minimalnymi opcjami do wyboru.
Brak tu jakichkolwiek klap czy hamulców do wychylenia, owiewka może być tylko w pozycji zamkniętej, sloty i klapy są częścią skrzydła. Ubogo.
Za to jest całkiem przyjemny detal, delikatne ale wyraźne linie podziału, bardzo przyzwoicie wyglądające podwozie i komory (da się trochę zwaloryzować), ruchome skrzydła oraz przepiękne kalkomanie.
Słowem: model ładny ale nie dający dużego pola do popisu dla przeciętnego modelarza jakim jestem.
Ok, co mamy w pudełku (mini in-box):
Na pewno ładne pudełko.

Wypraski: są w sumie 4 duże. Ilość części nie powala, ale w końcu to ma być model relaksacyjny, więc może i dobrze.
Tu widać kadłub, elementy dyszy silnika i elementy kabiny.
Dysze silnika wyglądają bardzo przyzwoicie, ale i tak je wymienię.

Kolejna wypraska to przede wszystkim skrzydła, ale też rakiety Sparrow, czy też wanna kabiny.

Ostatnia wypraska z częściami plastikowymi: reszta uzbrojenia, przód kadłuba z dziubkiem, stateczniki i stery plus troszkę drobiazgów.

Owiewka - pancerna.
Plus wiatrochron.
Plus 1 (słownie: jedna) cześć, czyli reflektor przedniego podwozia.
Owiewka niema w ogóle pozbawiona jest ram, więc to wszystko trzeba będzie namalować.
Dobrze że nie pęknięta.

Instrukcja: dostępne są dwie wersje malowania, czyli szare.

Na koniec kalkomanie: najjaśniejszy punkt tego zestawu.
Zwróćcie uwagę (przy lewej krawędzi arkusza) jak szczegółowe są kalkomanie do rakiet.
Wielu producentów nie daje takich kalek do skali 1:48.

Tyle w pudle.
Jako że model jest ubogi w opcje, chcę go trochę wzbogacić.
Co planuję dokupić:
Sondę alfa (co to w ogóle jest?) i czujnik AOA od Mastera:

Fotele GRU-7A Airfixa (oby pasowały, nie są dedykowane do konkretnego producenta):

Otwarte (albo zróżnicowane, jeszcze nie wiem) dysze silników Airesa do modelu Hasegawy - mam nadzieję że będą pasować do tego modelu.

Zestaw 4 rakiet AIM-54C Phoenix Eduarda:

Zestaw rakiet AIM-9B Sidewinder Eduarda:

Zestaw rakiet AIM-7E Sparrow Eduarda:

Poszukam też jakiejś lepszej owiewki, może takiej:

I to chyba tyle.
Model będzie prawdopodobnie pomalowany tak jak widać na pudełku, chyba że zaproponujecie jakieś inne, fajne rozwiązanie.
Na razie, z tego co widziałem w sklepach, nie ma zbyt dużego wyboru sensownych kalek do tego modelu.
Acha: na czym chcę się wzorować?
Na tym przystojniaku:
