Modelarstwo z pasją

Warsztat czwarty .

Tym razem pod wpływem warsztatu Kolegi shadowmare , rozpoczynam pracę nad modelem niemieckiego dwupłata Hs 123A-1. W barwach wojsk gen. Franco , podczas wojny domowej w Hiszpanii .

Świetne uczucie kogoś zainspirować Po kalkach widzę, że te malowanie z Hiszpanii to numery 24-7. W takim razie moje malowanie będzie takie samo, jeżeli nie masz nic przeciwko. Poszukam fotki tego egzemplarza.

Bardzo fajny unboxing

shadowmare napisał(a):W takim razie moje malowanie będzie takie samo,

Ja już oglądałem , inny układ plam jest . Ale kolory te same muszą być . Twój będzie o niebo lepszy - skala do oka atrakcyjniejsza i Airfix powyższy to vintage .

to jest bardzo fajny model i sam chętnie do niego siądę jeśli jeszcze kiedyś uda mi się go zdobyć.

Podglądnij tego, świetnie zrobiony!

http://hsfeatures.com/features04/hs123gi_1.htm

GUDMUNDUR napisał(a):Twój będzie o niebo lepszy - skala do oka atrakcyjniejsza i Airfix powyższy to vintage .

Ooo nawet nie masz pojęcia jaki potencjał mająstare airfixy Zwłaszcza jak Ci się trafi coś z początku produkcji

GUDMUNDUR napisał(a):Ja już oglądałem , inny układ plam jest . Ale kolory te same muszą być . Twój będzie o niebo lepszy - skala do oka atrakcyjniejsza i Airfix powyższy to vintage .

W sensie, że na zdjęciu inaczej wyglądają plamy niż w instrukcji? To nic nowego. Mógłbyś umieścić to zdjęcie tutaj albo przesłać mi w prywatnej wiadomości?

Mój to też w zasadzie Vintage - ma wypukłe linie podziału blach.

Ja znalazłem taki fajny modelik z zestawu Airfixa:


Tutaj więcej zdjęć:
http://forums.airshows.co.uk/viewtopic.php?f=31&t=8124

Jak się ładnie sklei i pomaluje to modelik będzie fajny

Sherman napisał(a):Podglądnij tego, świetnie zrobiony!

Potrafisz człowieka podpuścić . Gdyby nie było opisane , że to Airfix vintage , można myśleć - Bardzo dobry model w 1/48 .
Nie da się ukryć , że większość przeróbek to odchudzanie . Ja nigdy nie ryłem linii podziału na całym samolocie , także wnętrze kabiny to magia dla mnie . A jak zacznę się pytać to miejsca w Hyde Parku zabraknie .
Wczoraj sobie myślę - zaszaleje i zrobie nowe brzechwy na bombach .

Zasadniczo jak go odchudzisz to mu nadasz "lekkości" i zgubisz skalę. Na Airfixie możesz właśnie łatwo poćwiczyć bo nie ma tam finezyjnych powierzchni. Popatrz ile modele Spitona zyskują na pocienionej krawędzi spływu, tutaj możesz podobny efekt osiągnąć. Papierek ścierny i trochę zabawy

A co do linii podziału, możesz nie ryć. Zeszlifuj tylko te nity na kadłubie. Nie musisz też przecież wycinać powierzchni sterowych. Poinspiruj się tylko.

Może ja też wyciągnę airfixowego dwupłata z szafy?

Sherman napisał(a):Nie musisz też przecież wycinać powierzchni sterowych.

To akurat w tym modelu nie jest za trudne .

Sherman napisał(a):A co do linii podziału, możesz nie ryć.

Ryć albo nie ryć , to jest pytanie ? ( Gudmundur )

Sherman napisał(a):Papierek ścierny i trochę zabawy

To akurat pół życia robiłem w pracy , i chyba więcej niż 50% czasu przy modelach do tej pory . Najlepiej , że lubię szlifować , gorzej z oczami

Może ja też wyciągnę airfixowego dwupłata z szafy?

Masz też takiego , dawaj . Moja słaba technika "zginie" w tłumie .

Muszę to "przespać" , w końcu po to jestem na forum żeby coraz lepsze modele robić . A ten Henschel się znakomicie nadaje .

P.S. Ale się wkopałem teraz . Miało być tak romantycznie , a tu znowu dwie tony węgla do wrzucenia .

Mam Bulldoga, ale i tak pierwej muszę jeden jednopłat zrobić.

Myślę że nie ma co spać tylko trzeba szaleć a co do linii, jak się nie będziesz czuć pewnie to nie rób.

Zrobisz jak uważasz, przeryty jest bardzo fajny ale i taki "vintage" ma swój urok. Powodzenia!

shadowmare napisał(a):przeryty jest bardzo fajny

W końcu jak nie wyjdzie , to zawsze można po prostu zaszpachlować i koniec . Nic ryciem linii się nie zepsuje .
Najpierw muszę pokończyć poprzednie warsztaty . Będzie czas na poszukanie w starych czasopismach jakichś planów .

W sumie ten model kosztuje chyba 20 zł. Kup sobie parę i kombinuj, jak się nie uda to wyrzucisz, tylko pytanie czy warto z nim walczyć gdy wokół tyle ciekawych modeli.

Ja w swoim airfixie zostawiłęm wypukłe bo mam na nie pewien plan, ale nawet i bez niego wypukle nity całkiem nieźle wyglądają. Jedyną przeszkodą techniczną jest brak możliwości zapuszczania ich washem. Najwyżej można troche te nity przyszlifować żeby nie wyglądały jak niedobite gwoździe

Jaro1941 napisał(a):Najwyżej można troche te nity przyszlifować żeby nie wyglądały jak niedobite gwoździe

Mi trochę się kojarzą z nitami na starych mostach . Coś tam spróbuje zrobić dla poprawy wyglądu .