Modelarstwo z pasją

Witam w warsztacie.

Moja córka Alicja (lat 8) własnie zaczęła pierwszy poważny model. Od jakiegoś czasu chciała coś takiego zrobić. Zobaczymy, jak się jej spodoba to będą kolejne. Dostała model z moich zapasów.
Na razie dzielnie sobie poczyna. Tata doradza, wskazuje, pokazuje, ale wszystko robi sama.

Zestaw który Airfix pakuje w czerwone pudełko, z bardzo ładnym box-artem pochodzi, wedle oznaczeń na ramkach z 1965 roku. Model jest dość prosty, części niewiele, brak kokpitu. Ciekawostką jest wypukłe nitowanie
W sumie w sam raz na początek. O dziwo spasowanie nie jest tragiczne.

Teraz kilka fotek z postępu prac.

Usuwanie nadlewek z foteli.



Malowanie wnętrza.



Miały być tylko fotele, miałem obawy czy poradzi sobie z pomalowaniem figurek, ale jakoś dała radę.
Chciała malować jeszcze kamizelki, ale dała się przekonać, że można to pominąć



Sklejone skrzydła, widać tu wspomniane nity



Sklejanie kadłuba. Był trochę zwichrowany i idealnie nie wyszło. Smarowanie klejem udało się bez zacieków (pędzelek).




Niebawem c.d.

Kibicuję

PS. Już wiem kto skończy Twoją Aurorę

Cieszę się , że córce podobają się modele . Fajnie jest mieć "małego" modelarza w domu, co ?

Brawo !

Voltan napisał(a):Moja córka Alicja (...)

No to pięknie - kibicuję z całych sił!!!!

SUPER!!!

Dołączam do grona kibiców!
A swoją drogą dlaczego tata zniechęca córkę :

Voltan napisał(a):Chciała malować jeszcze kamizelki, ale dała się przekonać, że można to pominąć

i nie pozwala się dziecku - o pardon - modelarce wykazać w pełni, skoro ma taki zamiar hę?

Aleksander napisał(a):Dołączam do grona kibiców!
A swoją drogą dlaczego tata zniechęca córkę :

Voltan napisał(a):Chciała malować jeszcze kamizelki, ale dała się przekonać, że można to pominąć

i nie pozwala się dziecku - o pardon - modelarce wykazać w pełni, skoro ma taki zamiar hę?

To kompleks rodzica obawiającego się, że dziecko go prześcignie

Ostatni postęp prac. Musze przyznać, że jestem z Alicji zadowolony. Należycie przyłożyła się do zachowania geometrii.
Udało jej się wkleić oszklenie (ja w swoich pierwszych modelach zalewałem je klejem) bez zapaskudzenia go lub zacieków kleju na kadłubie.
Bomba, widełki i celownik zostaną doklejone po malowaniu.
Z oszkleniem jest pewien problem, bo elementy "ruchome" są znacznie mniejsze niż wycięcia w owiewce.
Został tez schodek w dolnej części kadłuba, ale szpachlowanie i szlifowanie usunęłoby piękne wypukłe nity.
Można było to poprawić na ciepło, bez szpachli, ale to Ala robi model, więc nie pomogłem i zostało.

Musze przyznać, że jak na ponad czterdziestoletnie formy, model ma doskonałe spasowanie skrzydeł z kadłubem.
Podobnie stateczniki i podwozie.
W modelu nie użyła grama szpachli


Teraz musimy się zastanowić. Jeżeli uda jej się zrobić maski z taśmy, to dam jej aerograf, jeśli nie, będzie malowanie pędzelkiem.

Jeszcze nie zdecydowała, czy będzie szary czy szarozielony. Oba malowania z Pearl Harbor.

Uparła się, że chce malować aerografem, więc co robić?
Trzeba maskować. Wymiary przenosiła sama, zaznaczając krawędź maski igłą prowadzoną przy linijce.
Skalpelem to już ja po tych liniach wycinałem, sama za to przyklejała do oszklenia.
Wkrótce malowanie.

Ty to masz dobrze . Teraz kabinki już nie takie straszne , córka Ci poobkleja .

Zazdroszczę takiej modelarki w domu - pomoc na przyszłość - bezcenna!

Pomoc się przyda:)

Najcenniejsze jest dla mnie to, że mam w domu sprzymierzeńca w sprawie zakupu nowego kompresora

W grupie siła
A i młode oczy się przydadzą )

Po długiej przerwie wracam z córką do tematu.
Nie znam japońskich tematów malowań, czy ktoś będzie w stanie doradzić jakiś kolor z gunze H lub C ewentualnie tamyia czym można to pomalować?
Chodzi o ten specyficzny szaro-bury. Gdzieś czytałem że zbliżony do RLM02.