Modelarstwo z pasją

Sęp na finiszu, rozpoczynam więc nowy izraelski projekt, tym razem na warsztat trafia AT-6G Texan wydany przez firmę Academy. Model planuję doposażyć tylko w siedzenia żywiczne od Pavli, a malowanie oparte będzie na kalkomaniach z arkuszu „Musketeer & Kadesh – October 1956″ firmy DP Casper. Miniatura przedstawiać będzie maszynę ze 130 Dywizjonu IAF.



Model Academy wygląda całkiem przyzwoicie, posiada delikatne wgłębne linie podziału. Części pasują w miarę bezproblemowo, Pasując główne elementy modelu, tj kadłub i skrzydła, problematycznym miejscem będzie przejście kadłuba w skrzydło, przy komorze podwozia, miejsce to wymagało zaaplikowania szpachli.



Prace nad modelem rozpocząłem od wycięcia elementów kokpitu. Burty kokpitu, z imitacją kontrukcji rurowej wykonane są jako oddzielne elementy kokpitu, można by było pokusić się o zakupienie żywicznego kokpitu Pavli, ewentualnie użycia blaszek fototrawionych, ale po zamknięciu kokpitu nie wiele będzie widać.


Następnie kokpit pomalowany został Interior Greenem od Model Mastera, panele boczne natomiast Black Grayem tej samej firmy.

Robiłem kiedyś ten model.
Z tego co pamiętam, to pudełkowa kabina ma nieco pochrzanione elementy i chyba nie pasuje przedni fotel z kozłem przeciwkapotażowym.
Trzeba porównać temat ze zdjęciami.

Mac Eyka dzięki za info, wykonałem szybki interwencyjny zakup siedzisk,

Już sobie przypomniałem. Nie chodzi o przednią kabinę tylko tablice przyrządów w tylnym kokpicie. Posiłkując się instrukcją montażu błędnie się ją wklei. Trzeba rzucić okiem na fotki.

Dzięki Maćku za info, doszedłem do tego wcześniej przeglądając galerię na Twojej stronie ;) Jeżeli będziesz na najbliższym spotkaniu, to będę rad jakbym mógł zobaczyć Twojego Texana.

Prace powoli posuwają się do przodu, kokpit pomalowany oraz zwashowany, czeka teraz na matowy warnish po którym będę dalej nad nim pracował.



W międzyczasie skleiłem płat skrzydła. Po złożeniu na sucho okazało się że pomiędzy wklejoną do skrzydła wnęką podwozia, a kadłubem jest szpara, oraz braki w tylnej ścianie.

Obawiam się że mój Texan po tych kilku latach żmudnego procesu kurzenia się w piwnicznym magazynku przedstawia obraz nędzy i rozpaczy.

Mnie niestety nie bawi trzymanie modeli w gablotce, której zresztą nie posiadam.

Będziesz mu coś robił z tą wnęką podwozia? Sam mam takiego w magazynku, tylko czekam na marokańskie kalki.

Na pewno nie będzie można tak tego zostawić

Niedawno dotarły do mnie żywiczne siedzenia produkcji czeskiej Pavli.


W porównaniu do tego co przedstawiło Academy, Pavlowe wyglądają świetnie. Opierając się na zdjęciach znalezionych w internecie siedzenie pomalowałem na oliwkowy Humbrol 155.



Oprócz foteli zamówione zostały także maski od Eduarda.



20 minut roboty i limuzyna zamaskowana

Nie będziesz sklejał owiewki przed malowaniem ?

Nie, owiewkę połączę dopiero doklejając ją do kadłuba

Prace nad Texanem posuwają się do przodu. Po sklejeniu płatowca, w kilku miejscach trzeba było użyć szpachli. Model obecnie już po szlifowaniu, teraz trzeba odtworzyć zatarte linie.

Jakoś tak powoli idzie.

Łapię każdą możliwą chwilę między pomaganiem żonie, zmienianiem pieluch i usypianiem córy ;)

Solo napisał(a):Jakoś tak powoli idzie.

Powoli? Nie każdy jest takim sprinterem, jak Ty. Pozazdrościć czasu i pewnie warunków warsztatowych (dla mnie największym utrudnieniem jest brak stałego miejsca do pracy).

Ja czas budowy modelu liczę na miesiące, a ostatnio nawet lata... I chyba nie jestem wyjątkiem.

A co do Texana, obserwuję z zainteresowaniem. To ładny samolocik. Chociaż bardziej podobałby mi się, gdyby przeszczepić mu usterzenie pionowe z NA-16, czy australijskiego Wirraway'a. Ten trójkątny obrys Texan'a nie pasuje do obrysu usterzenia poziomego...