Modelarstwo z pasją

Leżał długo, kusił i szeptał do mnie z szafy. Wyciągnąłem te niewielkie pudełeczko i jakoś tak nie mogłem się oprzeć.
Rozgrzebałem. Nie ukrywam, że popatrzyłem sobie też na model który zrobił Piotr Dmitruk.

Na razie wygląda to obiecująco. Mam nadzieję, że nie ugrzęznę z nim

Zestawowy kokpit jest dość ubogi więc trochę przy nim podłubałem. Dokumentacji brak, więc to twórczość SF.

Trzymam kciuki. Trochę zabawy na pewno będzie z prawidłowym wyprowadzeniem blachy na skrzydłach

Sugerowałbym zrobienie pasów raczej ze zwykłej kartki papieru, niż z taśmy Tamiya. Akurat tu - przynajmniej dla mnie - się nie sprawdza. Papier jest łatwy do pomalowania, i uformowania w dowolny kształt, ale jednocześnie zachowuje niewielką sztywność.

Przygotowałbym najpierw fotel, uformował pasy, delikatnie je zdjął, pomalował oddzielnie i przykleił na końcu.
Ale to tylko - oczywiście - moja sugestia

Trochę materiałów jest tu i tu. Pewnym odniesieniem może też być I-3: klik.

A modelik wychodzi naprawdę zacny: klik.

Działaj Maciek, działaj Ja ze swoim utknąłem ładnych kilka lat temu. Coś spieprzyłem przy połączeniu płata z kadłubem, podpiłowałem za dużo, zniszczyłem poszycie z blachy falistej, trzeba będzie kopiować i sztukować... Model dokończę ale planuję kokpit zasłonić szczelnie szmatą... ups, tzn brezentem oczywiście, takim stylowym, radzieckim

Zrobiłem ten kokpit, pomalowałem i mam mieszane uczucia. Fotel jest w taki sposób odlany, że nie wchodzi w grę jego usuniecie. Chyba całość trzeba będzie jednak zrobić od podstaw.

Z pasami zrobię jak Czarek radzi.

Ma ktoś może fotkę fotela który tam mógł występować?

W ostateczności zasugeruje się fotelem z I-3.

Pomalowałem kokpit. Próbowałem odtworzyć drewno. Wyszło tak:



Wyszło jakoś tak dziwnie. No dobra bądźmy szczerzy wyszło do d...
Wywaliłem to, nie mogłem na to patrzeć.

Dłubię kokpit od podstaw w całości, na razie jest podłoga, ścianka i fotel.



Zaszpachlowałem dziurki po wypychaczach i dorobiłem konstrukcję kadłuba która będzie widoczna. Dodałem dźwigienki ze złomu fototrawionego, jedną zrobiłem z płytki evergreen. Dźwignie dostały linki sterowania. Dorobiłem tez koło trymera(?)
Schowek na dokumenty zrobiłem z papieru i płytki.

Tak to wygląda:




Teraz czas na tablicę przyrządów.

Tymczasem

No i bardzo fajnie

Zapowiada się obiecująco.

Wydłubałem tablicę.
Tu porównanie.



i zbliżenie



Co sądzicie?

Przyjemnie się ogląda takie dłubanie

Klugi napisał(a):Przyjemnie się ogląda takie dłubanie

Aha, zwłaszcza, jeśli to nie ja muszę dłubać w tym istriebitielu

Voltan, kokpit wychodzi bardzo fajnie, kibicuję. Dobrze, że pozbyłeś się tego koszmarka

Strużyn napisał(a):Dobrze, że pozbyłeś się tego koszmarka

Dokładnie Nie ma to jak własnoręczna dłubanina
Voltan, miałeś jakieś referencje do tablicy? Zdjęcia czy cuś?
Przyczepiłbym się tylko do tych dwóch otworów z lewej strony, które się połączyły... rozsunął bym je nieco.
Otwory wierciłeś wiertłami, czy wycinałeś igłami lekarskimi?
Muszę pogrzebać w pamięci... gdzieś miałem ciekawy patent na tablicę...
Dobra robota. Jedziesz dalej.

Te dwa otworki faktycznie są blisko, ale po pomalowaniu wygląda to dobrze.
Otworki wierciłem wiertłem 1mm a następnie powiększałem bardzo małym okrągłym iglakiem.
To dało mi wystające krawędzie zegarów. Mam nadzieję, że suchy pędzel ładnie to wyciągnie.

Tablica jest fikcyjna, nie znalazłem zdjęć ani rysunków.

Miło że się Wam podoba.

Gdy sobie zakupię jakieś dodatki do modelu (żywice, blachy, lufy) i akurat zdarzy się tak że małżonka rozpakuje paczkę/kopertę to zawsze mówi:
-Znowu kupiłeś jakieś paprochy?"
Jak zrobiłem ta tablicę to pokazałem jej i a ona na to:
-O, paproch z dziurkami!
Tym bardziej cieszę się że przynajmniej tutaj ktoś to docenia

Stała się rzecz straszna. Zabrałem sobie "paprochy" do malowania. Teraz w domu nie mam warunków i zorganizowałem sobie "warsztat" w robocie. Położyłem zamknięte metalowe pudełko w bezpiecznym miejscu. Tak mi się tylko wydawało.
Po pracy szukam pudełka, nigdzie nie ma. Znalazłem je w szufladzie, otwarte jedna połówka kadłuba I-1 leży obok. Były tam jeszcze "paprochy" od Hurri.
I k... nie ma fotela do I-1!!!!
Dochodzenie wykazało ponad wszelką wątpliwość, że Pani sprzątająca chciała to przełożyć, spadło jej, pozbierała co większe paprochy i odłożyła. Potem wszystko pozamiatała. Jutro przychodzi do pracy. Trzeba będzie fotel odnaleźć...

Czekam na zdjęcia poćwiartowanych zwłok ''Pani sprzątającej''

Mam nadzieję, że fotelik się odnajdzie. Jak nie, to godzinka i jest nowy. Nie załamuj się. Fajny ''projekt'' i czekam na kontynuację.