Nieuport 28, Roden, 1:48
Witam serdecznie.
To mój pierwszy post na forum i nie ukrywam, że cała ta zaplanowana operacja pod nazwą "Nieuport 28" nieco mnie... stresuje ;)
Obserwuję poczynania mistrzów od jakiegoś czasu, czytam, uczę się i postanowiłem wreszcie całe to moje amatorstwo ujawnić.
Wiek mam słuszny (niektórzy nazywają go dojrzałym) i jak chyba wiele osób wróciłem do dawnego hobby. Oczy już jednak nie te, ręce też już nie tak sprawne więc prezentować będę warsztat zdecydowanie początkujący - mistrzów proszę więc o wyrozumiałość i dobre rady jeśli coś spieprzę.
Od razu przyznaję się też, że modele składam dla frajdy składania (i oczywiście w ramach odpoczynku od codzienności) nie mam więc szczególnych ambicji. Ma mi się podobać na półce, a jak się nie uda to trudno.
Przygotowałem do pracy model Nieuporta 28 w skali 1:48 firmy Roden.
Zarówno ten rodzaj maszyn, okres historyczny jak i ta skala są moimi ulubionymi choć na półce stoją też inne "dzieła".
Dotychczas wykonałem kilka Albatrosów, kilka Fokkerów, kilka Nieuportów - raz lepiej raz gorzej.
To moja pierwsza przygoda z firmą Roden.
Model jest stosunkowo prosty.
Planuję zrobić go w wersji pudełkowej, bez dodatków (jeśli już to minimalne dodatki), malowanie "z pudełka" dla samolotu na którym latał w maju 1918 Eddie Rickenbacker.
Zestaw wygląda następująco:

Przy bliższym przyjrzeniu się wypraskom można zauważyć, że w niektórych miejscach ramki zlewają się z drobnymi częściami - konieczne będzie delikatne szlifowanie tych elementów.
Pierwszym etapem jest wycięcie i podzielenie na dwie grupy elementów, które pomaluję na "drewniano" (kokpit, wsporniki, płoza ogonowa) oraz "metalowo" (silnik, elementy kokpitu).
To mój pierwszy post na forum i nie ukrywam, że cała ta zaplanowana operacja pod nazwą "Nieuport 28" nieco mnie... stresuje ;)
Obserwuję poczynania mistrzów od jakiegoś czasu, czytam, uczę się i postanowiłem wreszcie całe to moje amatorstwo ujawnić.
Wiek mam słuszny (niektórzy nazywają go dojrzałym) i jak chyba wiele osób wróciłem do dawnego hobby. Oczy już jednak nie te, ręce też już nie tak sprawne więc prezentować będę warsztat zdecydowanie początkujący - mistrzów proszę więc o wyrozumiałość i dobre rady jeśli coś spieprzę.
Od razu przyznaję się też, że modele składam dla frajdy składania (i oczywiście w ramach odpoczynku od codzienności) nie mam więc szczególnych ambicji. Ma mi się podobać na półce, a jak się nie uda to trudno.
Przygotowałem do pracy model Nieuporta 28 w skali 1:48 firmy Roden.
Zarówno ten rodzaj maszyn, okres historyczny jak i ta skala są moimi ulubionymi choć na półce stoją też inne "dzieła".
Dotychczas wykonałem kilka Albatrosów, kilka Fokkerów, kilka Nieuportów - raz lepiej raz gorzej.
To moja pierwsza przygoda z firmą Roden.
Model jest stosunkowo prosty.
Planuję zrobić go w wersji pudełkowej, bez dodatków (jeśli już to minimalne dodatki), malowanie "z pudełka" dla samolotu na którym latał w maju 1918 Eddie Rickenbacker.
Zestaw wygląda następująco:

Przy bliższym przyjrzeniu się wypraskom można zauważyć, że w niektórych miejscach ramki zlewają się z drobnymi częściami - konieczne będzie delikatne szlifowanie tych elementów.
Pierwszym etapem jest wycięcie i podzielenie na dwie grupy elementów, które pomaluję na "drewniano" (kokpit, wsporniki, płoza ogonowa) oraz "metalowo" (silnik, elementy kokpitu).










