Modelarstwo z pasją

Northrop BT-1 już powoli zbliża się do etapu nakładania podkładu, więc przyszła pora na kolejny model z cyklu Yellow Wings.

Vought SB2U Vindicator brał udział w tym samym konkursie na bombowy samolot pokładowy co BT-1, i tak się złożyło, że również wszedł do produkcji, choć historia pokazała, że to BT-1 był bardziej rozwojową konstrukcją(z niego wywodzi się Dauntless).
Model wydany przez Special Hobby jest z ich ostatniego wypustu, znacznie poprawionego w porównaniu do poprzedniego sprzed kilku(nastu?)lat i jak narazie nie sprawia jakiś większych problemów.

Kratownicowa konstrukcja kadłuba to nie był szczyt nowoczesności w tamtych czasach, ale za to przyjemnie się takie pudełka klei:), stąd trochę podrasowałem wnętrze, aby bardziej odpowiadało rzeczywistości(w oryginalnym modelu gdzieniegdzie dają o sobie znać uproszczenia).

Przy okazji polecam jeden patent - jak by ktoś np. potrzebował imitować wszelkiego rodzaju butle to polecam używanie elementów elektronicznych, ja tutaj np. użyłem diod przewlekanych N4148, ale przy innych wymiarach pomocne mogą się okazać rezystory, kondensatory przewlekane ale i elementy SMD(lutowane powierzchniowo) też mogą się przydać, także elementy elektroniczne to całkiem pokaźne źródło elementów modelarskich.

I po pomalowaniu i przyklejeniu do kadłuba.

Pzdr.
Jaro

Trochę zdjęć z procesu produkcyjnego:
Silnik Pratt & Whitney R-1535 Twin Wasp Junior. Od siebie dodałem trochę rurek paliwowych:

A tutaj razem z tym samym modelem silnika zaproponowanym przez VALOM w modelu Northrop BT-1(ten z lewej strony).

I na koniec:

Pzdr.
Jaro

pepociufakers napisał(a): Od siebie dodałem trochę rurek paliwowych

W którym miejscu?

greatgonzo napisał(a):
pepociufakers napisał(a): Od siebie dodałem trochę rurek paliwowych

W którym miejscu?

A faktycznie, przewodów paliwowych nie widać;) Za to na zdjęciach widać trochę rurek od przewodów, najpewniej od świec zapłonowych, które wykonałem z miedzianego przewodu więc się błyszczą na miedziany kolor.

W ostatnim czasie trochę podłubałem przy fotelach(pasy samoróbka), obrotnica strzelca z małymi poprawkami w stosunku do oryginału.

A przy kabinie podłubałem trochę przy worku z pontonem, i przy okazji wprawiłem się w wyginaniu cienkiego przewodu, podczas produkcji naciągów tegoż worka.

Pzdr.
Jaro

Nawet Junior miał po dwie świece na tłok.

Relacji ciąg dalszy:
Mała modyfikacja, zamiast silnika, działo 105 mm;)

Golenie podwozia są zbyt długie, więc trochę je skróciłem:

Osłona silnika w oryginalnym modelu, ze złączonymi klapkami wygladała dość nienaturalnie, więc je zeszlifowałem, rozciąłem, trochę zeszlifowałem i ciach:

Przy okazji mam pytanie, czy ktoś z Was miał doświadczenie z kolorem "Aluminium Dope", którym cześć modelu jest pomalowana?. W modelu podają, aby wymieszać biały z aluminiowym, ale jakoś nie mam do tej mieszkanki przekonania.

Pzdr.
Jaro

Technika koloru dotarła i do Vindicator'a.
Malowanie:
Zółty na skrzydłach - Pactra A27
Cytrynowy na statecznikach - Vallejo 70952, Ten statecznik trochę mi nerwów nadszarpnął, Dwa razy podchodziłem do tego tematu, za drugim razem zmyłem farbę i po położeniu białego podkładu wr base white, już farba bardzo ładnie siadła.
Aluminium - Vallejo 790, metalizer na bazie alkoholu, bardzo przyjemnie kładzie się aerografem po rozcięczeniu izopropanolem.
Ostatecznie kolor kryjący się pod nazwą "Aluminium Dope" skomponowałem ze srebrnej farby Tamiya z dodatkiem białego koloru.

pzdr.
Jaro

Model został zakalkowany i "pobrudzony", a to za sprawą moich pierwszych poważnych kroków w wash'u. Do wash'a zastosowałem temperę rozcieńczoną delikatnie wodą i po wyschnięciu wycieraną papierem toaletowym. Wcześniej wycierałem patyczkami do uszu i jakoś słabo to mi wychodziło, bo one nie dość że rozmazywały farbę to jeszcze wycierały ją dokładnie z linii, tym razem trochę tej farby zostało. Narazie jeszcze ciężko mi się przestawić na poważniejsze "waszowanie", zobaczymy co będzie później.

A na chwilę obecną model przedstawia się tak: