Modelarstwo z pasją

Start z kolejnym pudłem od Revella. Tym razem padło na:

http://www.revell.de/en/products/model-building/aircraft/world-war-ii/id/04383.html

I od razu rodzi się pytanie. Czy może ktoś wie, gdzie znajdę fotki tego samolotu, inne niż w googlach?

Ewentualnie potrzebuję porady znawcy, najlepiej niemieckiego lotnictwa z II wojny światowej. A pytanie brzmi. Czy każdy samolot był nitowany? Może wyda się to dziwne, ale na niektórych zdjęciach tego nie widać. Ten model ma całkiem fajnie zarysowane linie podziału blach i aż się prosi, aby pojawiły się nity. Niestety nie mam fotek na tyle ostrych, żeby to sprawdzić jak to powinno wyglądać, a improwizacje mają swoje granice.

20 lat temu AJ - Press wydało monografię tej latającej łodzi, do której dołączone były wieeelkie płachty planów.
Ale nitowania, o ile sobie przypominam na nich nie uwzględniono... zresztą sprawdzę:]

garrett napisał(a):20 lat temu AJ - Press wydało monografię tej latającej łodzi, do której dołączone były wieeelkie płachty planów.
Ale nitowania, o ile sobie przypominam na nich nie uwzględniono... zresztą sprawdzę:]

No patrzcie... A ja mam bez planów Nie chcesz sprzedać
Mam jeszcze plany od Trojcy, ale nie dogrzebę się teraz do tego

garrett napisał(a):20 lat temu AJ - Press wydało monografię tej latającej łodzi, do której dołączone były wieeelkie płachty planów. Ale nitowania, o ile sobie przypominam na nich nie uwzględniono... zresztą sprawdzę:]

Nie sprawdzaj, dobrze pamiętasz.

Ale myślicie, że to dlatego, że ich po prostu nie ma czy ktoś ominął ten szczegół? Gdyby ich nie było, a były spawy wcale bym się nie zdziwił. Przecież szczelne zespojenie płyt w łodziach to podstawa. A że to do końca pozostał tylko prototyp to może to rozwiązanie zastosowali + jakieś uszczelniacze.

Nity były, widać na zdjęciach wnętrza. Tylko czy w skali 1/72 by dobrze wyglądały. Zobacz to jest zdjęcie konstrukcji i w
modelu byłby nit na nicie

Ralf_S napisał(a):No patrzcie... A ja mam bez planów Nie chcesz sprzedać
Mam jeszcze plany od Trojcy, ale nie dogrzebę się teraz do tego

Ojoj...to chyba ostatnia monografia, którą kupiłem zanim powiesiłem plastik na kołku. Sentyment, te sprawy...

Nity były, widać na zdjęciach wnętrza. Tylko czy w skali 1/72 by dobrze wyglądały. Zobacz to jest zdjęcie konstrukcji i w
modelu byłby nit na nicie

A to jest kwestia, jak zwykle ~umowna~. Książka AJ-press widzę 1996, plany też - chwalą się przecież nawet, że to pierwsze wykreślone na podstawie dokumentacji fabrycznej. Z ciekawości, kiedy pojawiła się tendencja do uwzględniania tychże nitów na planach;]? W "Trójcy" Ju-88 p.2 z 2004 już są.
Model Revella to chyba tak ~2002 r i pamiętam z jakiegoś angielskiego forum a także kilku ebay'owych aukcji ma na tyle "nieprawidłowy statecznik", że jakiś ezoteryczny producent zrobił żywiczny zamiennik.

.BV 222 i ten olbrzym BV 238 to zupełnie inne saamoloty.

Samolot był rzeczywiście mieszanej konstrukcji, ale kadłub BV 222 był aluminiowy, kryty aluminium. Stalowy był dźwigar skrzydła, konstrukcja centropłata, oraz (!) poszycie centropłata (Monografie Lotnicze No.29, Marian Krzyżan). Czyli: spawane były tylko blachy poszycia wewnętrznej części skrzydła. Reszta samolotu-nitowana co prawda, ale na gładko. Wg mnie odpuść próby nitowania.

No rzeczywiście pokracznie by wyglądało jak bym to aż tak przeszatkowal notowanie. Wystarczą linie podziału.

Model ma jeden mankamentem ( o dziwo nie jest to źle spasowanie części) którym jest brak waloryzacji. Trochę luf można dokupić, ale reszta to ciut uboga. Jak wrócę do Czech w poniedziałek to poszukam czy blaszek Edka nie ma.

idzie ku końcowi...ktoś podpowie jak skutecznie pozbyć się tej "plasteliny"? Zamaskowałem nią część okien i nie zeszła z obramowań

sorki za jakość fotek, jutro zrobię lepsze
1.

2.

3.

4.

5.

Pięknie , k , pięknie. a ja liczyłem na fajny warsztat. A tu proszę już gotowiec.
Patafixa najlepiej odrywa kulka zrobiona z patafixa

marco2607 napisał(a)::cry: Pięknie , k , pięknie. a ja liczyłem na fajny warsztat. A tu proszę już gotowiec.

rzeczywiście jeśli chodzi o relację to trochę dałem d**y. Zwłaszcza, że na sam koniec na prawie cały lewy przód wylałem czarny mat i musiałem to zmyć, zeszlifować i zakamuflować, żeby strasznej popeliny nie było.

Model generalnie polecam każdemu bo na prawdę jak na Revell spasowany całkiem nieźle. Jedno co jest wg. mnie zbędne to przedział nawigatorów. u wnętrza kadłuba. Szybki malutkie, nic nie widać co w środku, szkoda roboty. Przyłożyłem się, a jak złączyłem kadłub to tylko nerwy były, że nici z efektu.

Fajnie utytłany !~I w ogóle imponujący model !!!

spiton napisał(a):Fajnie utytłany !~I w ogóle imponujący model !!!

drugi samolot w życiu

co do wielkości to rzeczywiście imponujący. Mam tu takie porównanie z ME110 w 1:48. Wiking przypomnę - 1:72