Modelarstwo z pasją

Witam. Po zakończeniu budowy I-16 rozgrzebałem dwa lub trzy projekty, których jakoś nie mam weny skończyć. Postanowiłem więc zbudować coś fajnego z dobrego zestawu, a celem zapewnienia sobie odpowiedniej motywacji do pracy i, co ważniejsze, jej zakończenia - zakładam ten warsztat.
Tak się składa, że kupiłem jakiś czas temu na znanym portalu aukcyjnym J2M3 Raiden z Hasegawy. Ponieważ jest to najlepszy model z mojego skromnego magazynku, mój wybór padł na niego. Sam model jest ładnie wykonany i robi dobre wrażenie, ale wiele drobniejszych elementów wymaga usunięcia tzw. z angielska flash'a czyli wypływek plastiku na styku form, a ślady po wypychaczach w kokpicie i innych widocznych miejscach też nie licują z moim wyobrażeniem modelu " od Hasegawy"
Z modelem nabyłem blaszkę Eduarda, którą postaram się wykorzystać. Kokpit jednak pozostanie zamknięty. Malowanie będzie pudełkowe z czerwonym, kołpakiem.
Zapraszam do śledzenia i motywowania, tudzież kopniaków w tył w razie braku postępów.
Poniżej mały inbox.

Pierwsze koty za płoty, czyli wstępny montaż "motywacyjny" i loty po pokoju Spasowanie części pupy nie urywa, ale nie to jest najgorsze. Zdjęcia i bliższe oględziny ujawniły bardzo slaby element zestawu, którym jest owiewka. Na fotkach widać jej fatalny stan. Słaba przezroczystość, pełno wad i skaz na powierzchni. Zobaczymy, czy pastami Tamiya uda się to wyprowadzić.













A tu wspomniana owiewka

Będę podglądał bo maszyna piękna i swoją szosą jeden taki czeka na sklejenie również u mnie.

Pastami tamki wyprowadzisz bez problemu.
Nie ma jeszcze tragedii, gorsze bywały

Fajne i tanie owiewki robi

http://www.martola.com.pl/pl140/produkt ... 2m3_raiden

Działam dalej, choć bardzo powoli z braku czasu i z powodu upału. Prace nad kokpitem zacząłem od oczyszczenia elementów z nadlewek i śladów po wypychaczach, które są wszędzie, gdzie byśmy ich nie chcieli. Kokpit dopasowałem do kadłuba i wypracowałem sobie procedurę jak go zamontować Następnie zabrałem się za elementy fototrawione - a jest to dla mnie nowum. Do montażu doskonale posłużył Patex Power Żel. Ten cyjanoakryl ma świetne własności. Nawet maleńka kropla umieszczona na swoim miejscu nie zasycha przez kilkadziesiąt sekund dopóki nie "rozpłaszczymy" jej przyklejanym elementem. W połączeniu ze specjalną kredką do przenoszenia ułatwia to znacznie zabawę z fototrawieniami. resztę kokpitu też skleiłem Patexem. Oczywiście wiem, że montaż fototrawień do zamkniętego kokpitu trochę mija się z celem, ale szklarnia jest duża, a ja chcę się uczyć, więc próbuję wszystkiego jak leci. Wiedza przyda się później Elementy metalowe zagruntowałem Mr. Metal Primerem. Oczywiście po fakcie wpadłem na genialny pomysł zagruntowania blaszki przed wycięciem i przyklejeniem do modelu Pozostałe blachy też dostały grunt. Primer nakładałem aero. Jutro czas na malunki. W kwestii kolorystyki podpieram się manualem do fantastycznego modelu Zoukei Mury w 1/32, który można pobrać z ich www. Poniżej trochę fotek.

Tu widać piękne ślady po wypychaczach



A tu inny modelarz podkreślił je washem



Przymiarki kokpitu







Tu mój zestaw do blaszek. Całkiem fajna zaginarka za nieprzesadzoną kwotę.



Elementy gotowe do malowania.





Na koniec przykazanie specjalnie dla modelarzy " Nie wyrzucisz kosza, aż do zakończenia budowy" - czyli poszukiwania zgubionej części kokpitu zakończone powodzeniem.

Prac ciąg dalszy. Mr. Surfacer, próba preshadingu czarnym i kolor bazowy. Ogólnie wyszło całkiem nieźle chyba. Do farby dodawałem po kilka kropel retardera od Gunze i tu mam pytanie. Na opakowaniu stoi, że jest on przeznaczony do farb z serii C. czy można go zastosować do farb serii H i Tamiya X / XF ?










Teraz część trudniejsza - malowanie detali.

Mimo braku czasu prac ciąg dalszy. W miarę swoich możliwości pomalowałem detale w kokpicie. Gałeczki, przyciski itp.. Poduszka pilota to kartonik owinięty folią aluminiową i pomalowany na wzór zdjęcia z instrukcji Zoukei Mury. Tablica to plastik + blaszka + klisza podmalowana od spodu na biało. Pasy z zestawy Eduarda pomalowane aero. Wszystko, jak na pierwszy taki kolorowy kokpit poszło całkiem nieźle - dramat był tylko z pasami. Wymyśliłem sobie, że przykleję je wyprostowane do boków fotela, a jak klej zaschnie to ułożę na fotelu i dokleję do poduszki. To był zły pomysł. Pasy z blaszki okazały się sztywne, a cyjanoakryl w mikro ilościach za slaby. Pasy odpadały więc kilka razy i nie dały się ułożyć jak trzeba. Chętnie przygarnę wasze metody na pasy. Teraz czas na sidolux + kalki z zegarami na panelach + wash ( nie wiem czy będę go robił ). Dobrze, że kokpit zamykam bo wiedza przybędzie, a błędów nie będzie widać
Dogadałem się też z moim aparatem i ostatnie fotki trochę lepsze

Etapy powstawania tablicy:







Malunki w kokpicie i takie tam







Dodałem takie cosie, które ułatwią montaż:


A tu fantastyczne lufy made in Poland Nadmiar będzie do Zera - kiedyś

Pasy trzeba będzie trochę poprawić ( po bokach odstają od fotela) i o ile to jeszcze możliwe przemaluj na srebrno lub biało
część pod tablicą. Przy zielonym kolorze nie będzie widać tego co jest na kliszy.
Fajna zginarka, gdzie kupiłeś i za ile.

marco2607 napisał(a):Pasy trzeba będzie trochę poprawić ( po bokach odstają od fotela) i o ile to jeszcze możliwe przemaluj na srebrno lub biało
część pod tablicą. Przy zielonym kolorze nie będzie widać tego co jest na kliszy.
Fajna zginarka, gdzie kupiłeś i za ile.

Jak napisałem klisza jest pomalowana białym od spodu. Co do pasów to nic lepszego nie zrobię, bo ich montaż to był horror Pod owiewką nie będzie widać.

marco2607 napisał(a):Fajna zginarka, gdzie kupiłeś i za ile.

http://plastmodel.pl/p/452/15079/trumpeter-09931-photo-etched-parts-bender-l--zaginarki-do-elementow-fototrawionych-narzedzia-modelarskie.html kupiłem za 149 PLN.

Coś tam działam dalej. kokpit już w kadłubie, a kadłub i skrzydła sklejone czekają na obróbkę. W kokpicie wash mi zlazł cały - za dużo starłem i go właściwie nie ma, ale już tak zostawiam bo pod owiewką i tak nie będzie za dużo do podziwiania. Nie wiem, czy to ja coś źle robię, ale ten model jest słabo spasowany. Zaplanowany przez Hasegawe sposób wklejania kokpitu jest mało precyzyjny i podatny na błędy. Ja swój włożyłem do kadłuba "luźno", a przymocowałem dopiero po sklejeniu połówek. Trzeba też uważać z wycentrowaniem elementu za zagłówkiem, z którego wychodzi antena. Linie podziału na połówkach płata nie schodzą się jak trzeba. Jedne tak, a inne nie, więc trzeba sobie wybrać, które będą ok, a które poprawimy Rozwierciłem też wydechy. Quickbost to nie jest, ale styknie.
A teraz najważniejsze pytanie. Czy schemat malowania przedstawiony na pierwszym zdjęciu jest prawdziwy ? Znalazłem to na jakimś zagranicznym forum, ale tam też nie byli pewni czy to rzeczywisty schemat, czy jakaś wariacja na temat.

otori napisał(a):A teraz najważniejsze pytanie. Czy schemat malowania przedstawiony na pierwszym zdjęciu jest prawdziwy ? Znalazłem to na jakimś zagranicznym forum, ale tam też nie byli pewni czy to rzeczywisty schemat, czy jakaś wariacja na temat.

Dziwoląg.... Po co kombinować, pomaluj go standardowo... Biały pas na takiej długości to kompletnie coś niezwykłego dla IJN... może przy jakimś eksperymentalnym płatowcu to miałoby wytłumaczenie.... oznaczenie z 302 grupy powietrznej może sugerować ''specjalne'' przeznaczenie ale nie sądzę aby w takim układzie pas był biały.... raczej żółty lub czerwony... (to oczywiście dywagacje na temat). Bez fotki konkretnej maszyny wszystko to będzie jedynie Sci-fi... a fotki z takim malunkiem jeszczem nie widział... (a sporo literatury mam...)

W kokpicie chyba trochę bym suchego pędzla machnął bo jakoś tak kreskówkowo wygląda.

MadYarpen napisał(a):W kokpicie chyba trochę bym suchego pędzla machnął bo jakoś tak kreskówkowo wygląda.

W natłoku wcześniejszych komentarzy i opinii nie zauważyłem takiej porady Teraz już na to za późno, ale dzięki - będę miał to na uwadze przy kolejnym modelu bo rzeczywiście jakoś tak czysto wyszło

Jeśli jeszcze nie skleiłeś wszystkiego do kupy, a malowałeś gunze albo tamiją to spokojnie jakiegoś washa olejnego możesz jeszcze zapuścić.

Ta latająca beczka jest fajna i mam do niej duży sentyment. Może dlatego, ze kiedyś dawno temu polepiłem Raidena z kartonu.