Hawker Hurricane Mk I 1/48 - chyba od podstaw

Budujesz model, chcesz przedstawić relację z postępów w pracy, zastanawiasz się jak coś zrobić - to miejsce dla Ciebie.

Re: Hawker Hurricane Mk I 1/48 - chyba od podstaw

Postprzez Mateusz Skałecki » poniedziałek, 31 stycznia 2022, 00:51

Witam serdecznie. Od dłuższego czasu śledzę tę relację a jakość nie mogłem się zebrać aby coś napisać. Nigdy bym się nie porwał na tak otwarty model bo ja robię raczej w skali 1:32 a tu jest 1:48 a jakość detali powala. Sam lubię robić taką dłubaninę sadomasochistyczną i wiem ile czasu to wymaga. Ostatnio skończyłem FW-190 z kartonu, ale to taka trochę hybryda papierowo plastikowa, chociaż pod koniec nawet z papieru udało mi się wycisnąć zadowalający efekt detali.
Link do relacji : https://www.kartonwork.pl/forum/viewtopic.php?t=18984
Planowałem to na maksymalnie 1,5 roku a wyszło ponad 3. Także serdecznie kibicuję i podziwiam.
Jeżeli chodzi chodzi o cienki materiał do budowy to polecam PLA grubości 0,1mm firmy TAMIYA. Klei się także na klej kontaktowy do plastiku chociaż gorzej niż polistyren. Ja także wzmacniam spoiny klejem CA tam gdzie się da ale zazwyczaj po kleju kontaktowym. Ostania uwaga, nie bież tego do serca, ale postaraj się o bardziej dopieszczone malowanie końcowe na płatowcu. Twoja 109 miała super detale, ale malowanie zewnętrzne niestety nie przekraczało dobrego poziomu juniorskiego.
Mateusz Skałecki
 
Posty: 19
Dołączył(a): czwartek, 3 grudnia 2020, 23:13

Reklama

Re: Hawker Hurricane Mk I 1/48 - chyba od podstaw

Postprzez 307_Piotras » poniedziałek, 31 stycznia 2022, 01:13

Jasne, zdjęcie wziąłem na szybko z netu, i tam ten łuk pewnie też jest, mi bardziej chodzi o wysokość. A raczej proporcje, szerokość/wysokośc oraz na ile oparcie wystaje ponad boki fotela. Może ja coś źle widzę, nic do bani, luzik. Co do mocowania pasów to raczej jest tak jak w linku :). Ale sprawdź sam bo wiesz jak jest :mrgreen: . Też sprawdzałem to i owo jak sobie hurka budowałem tyle, że ja budowałem model a ty zamieżasz się zmniejszyć i polować w nim na szkopoów :mrgreen: .Chodzimy w innej wadze :D . Pozdrawiam.
Avatar użytkownika
307_Piotras
 
Posty: 167
Dołączył(a): niedziela, 9 października 2016, 00:11
Lokalizacja: Łódź/Navan

Re: Hawker Hurricane Mk I 1/48 - chyba od podstaw

Postprzez Sebol » poniedziałek, 31 stycznia 2022, 10:32

Piotras
Fotel był regulowany góra-dół, więc na zdjęciach może być na różnych wysokościach w stosunku do kabiny. Jeśli chodzi o proporcje szerokość-wysokość i ile wystaje oparcie ponad boczki to poszukam co mam i mogę podesłać.
Sebol
 
Posty: 100
Dołączył(a): niedziela, 16 marca 2014, 21:48

Re: Hawker Hurricane Mk I 1/48 - chyba od podstaw

Postprzez fragles » poniedziałek, 31 stycznia 2022, 11:01

Parę słów praktycznych do krycia papierem japońskim. Choć przyznam, że ja nie miałem żadnego problemu z podnoszącymi się włóknami papieru. Być może ten papier, którego użyłeś, to jest odmiana do konserwacji obrazów i grafiki, a nie do celów modelarskich. Mój papier był gładziutki i lśniący, wyglądał jak nawoskowany.
Nie używaj nitrocellonu do naprężania papieru! Po przyklejeniu rozpuszczalnikiem nitro w miejscach styku i po wyschnięciu spoiny, po prostu zwilż papier wodą. Po wyschnięciu będzie samoistnie naprężony, a proces ten jest powtarzalny. Ja po nieudanym położeniu surfacera i zmarszczeniu papieru. po prostu desperacko wsadziłem skrzydełko na pół godziny do szklanki z wodą. Po wyjęciu z wody wyglądało kiepsko, ale po dwóch dniach schnięcia pokrycie samodzielnie naprężyło się idealnie.

Poniżej skompilowane fragmenty wpisów dot. krycia papierem japońskim.

fragles napisał(a):Więcej na temat tego "krycia płótnem" i tego, co poszło nie tak, jest tu: http://scalefun.com/forum/viewtopic.php ... 985#p54985


Dla zainteresowanych, którzy odczuwają STRACH :mrgreen: przed wejściem na Scalefun, wklejam tu poniżej ten tekst. Jest nieco wyrwany z kontekstu dyskusji, przez co niektóre wątki w nim mogą być niezrozumiałe, ale generalnie opisuje to, co trzeba:

(...), papier japoński świetnie się na tym kładzie i układa.
Bardzo łatwo się klei - wystarczy przyłożyć do polistyrenu i po wierzchu w pożądanych miejscach pędzelkiem porządnie zwilżyć rozpuszczalnikiem nitro, i pozostawić w spokoju do wyschnięcia. [UWAGA: Długo schnie rozmiękczony polistyren pod spodem! Nie macać! Nie dociskać - bo się zdeformuje powierzchnia konstrukcji!] Próbowałem klejenia na rzadki CA, na cienki klej Tamiya i na aceton - najlepszy efekt jest właśnie przy użyciu nitro. Pozostałe, o dziwo, dają słabą spoinę, a CA jeszcze dodatkowo w sposób mało kontrolowalny impregnuje (usztywnia) papier poza miejsce klejenia. Papier japoński jest bardzo chłonny. Po przyklejeniu nie należy się przejmować, że wygląda na zbyt wiotki, nienaprężony - spoko! jak wyschnie klejenie, to się solidnie zwilży wodą i sam się ładnie napręży.
Bardzo łatwo uzyskuje wklęśnięcia. A jak chcesz, żeby wyglądał na naprężony bardziej na żeberkach, to wystarczy go zmoczyć wodą i odczekać aż wyschnie - sam się napręża. Te wklęśnięcia na pomarańczowych fotkach są uzyskane poprzez mechaniczne dociskanie (głaskanie) w końcowej fazie schnięcia - gdyby nie to głaskanie, byłby naprężony. Cały proces naprężania zewnętrznie wygląda w poszczególnych fazach bardzo podobnie jak zmiękczanie kalkomanii płynami. Też początkowo, po namoczeniu, wiotczeje i paskudnie faluje. Tylko że można to powtarzać wielokrotnie od nowa, praktycznie bez negatywnych skutków.

Nic mi nie skręci skrzydełka, bo:
a/ nie naprężam cellonem, tylko wodą,
b/ cała długość skrzydełka to 72 mm - to nie jest finezyjnie delikatna konstrukcja - żadnych smukłych elementów. Musiałem ją dostosować do mechanicznej obróbki pilnikami w moich łapskach. Szkielet we wszystkich kierunkach sztywność ma prawie pancerną.

Finalnie spieprzyłem natryskując zbyt grubą warstwę surfacera. Rozpuszczalnik surfacera zwiotczył i zdeformował papier, a szybkoschnąca wierzchnia warstewka nie pozwoliła mu się naprężyć z powrotem. Zmyłem co prawda bez problemu, ale jednak papier uległ też zaimpregnowaniu przez surfacera i już nie reagował tak dobrze na ponowne formowanie. (...) Zdejmowanie papieru jest bajecznie proste - po prostu łapiesz za koniuszek i zdejmujesz całym płatem.



Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Franciszek Gleszyński - fra-gles
Avatar użytkownika
fragles
 
Posty: 1559
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Hawker Hurricane Mk I 1/48 - chyba od podstaw

Postprzez Pashal » poniedziałek, 31 stycznia 2022, 17:40

Przepraszam autora relacji, ale pozwolę sobie skierować do Mateusza kilka słów.

Mateusz ekstra, że podlinkowałeś swoją relację, ale ja to zrobiłem już tu na forum 30 stycznia w dziale KARTON :)
Widzę, że pokazałeś swój skończony model na dwóch forach, na których wcześniej nie pokazywałeś relacji - może następną relację ze sklejania kolejnej jak ja to kiedyś nazwałem "hybrydy" rozpocznij tu na forum, które ma również dział kartonowy, a gdzie jak nie tu właśnie znakomicie pasuje relacja z tak sklejanego modelu kartonowego - nie nalegam, ale wiesz miło by było :idea:
Pashal
 
Posty: 1629
Dołączył(a): piątek, 4 czerwca 2021, 14:10

Re: Hawker Hurricane Mk I 1/48 - chyba od podstaw

Postprzez Cezarek » poniedziałek, 31 stycznia 2022, 18:49

Sebol napisał(a):Jak na razie najlepszy, który przetestowałem, był z Castoramy ;o)


Jaki testowałeś?
Obrazek
Avatar użytkownika
Cezarek
 
Posty: 116
Dołączył(a): środa, 30 stycznia 2013, 21:06

Re: Hawker Hurricane Mk I 1/48 - chyba od podstaw

Postprzez Sebol » poniedziałek, 31 stycznia 2022, 20:18

Mateusz,
Widziałem Twoją relację z FW-190 kilka razy i lubię do niej wracać. PLA 0.1mm znam, mam, i używam ;-)
Co do moich umiejętności malowania, to masz rację, mogłoby być lepiej i mam nadzieję, że zdążyłem się w tym temacie trochę podciągnąć i tym razem będzie lepiej. Zobaczymy co z tego wyjdzie :-) Podzielę się efektami i poddam się krytyce ;-)

Fragles,
Na Twoją relację natrafiłem całkiem niedawno, ale już było po ptokach, bo stateczniki były już zrobione według koncepcji zaczerpniętej z może nie do końca nowoczesnych metod używanych jakiś czas temu w modelach latających. W podręcznikach sprzed kilkudziesięciu lat papier japoński kładło się na nitrocellon. Zaskoczyło mnie to co napisałeś, że można papier japoński napinać za pomocą wody :!: Muszę zrobić test, czy da się to zrobić z moim papierem. Może zależy to od rodzaju papieru? Ja mogę potwierdzić, że zastosowałem papier japoński modelarski, pożyczony w niewielkiej ilości z modelarni lotniczej. Papier był biały. Może z innej epoki? U Ciebie jest pomarańczowy. Nie wiem czy ma to znaczenie... Papier był gładki po jednej stronie i tak jak piszesz jakby nawoskowany. Po drugiej stronie już gładki nie był. Pewnie to wynika z technologii wytwarzania tego papieru. Zapewne włókna kładzione są na gładkiej powierzchni (zgaduję), dlatego finalnie papier jest gładki tylko po jednej stronie. Różnica w sposobie nakładania papieru u Ciebie i u mnie polega na tym, że Tobie zależy, żeby gładka strona była na zewnątrz, mi natomiast zależy, żeby gładka strona była do wewnątrz, żeby jej już nie szlifować i nie wykańczać od strony struktury. Dlatego ta gorsza zewnętrzna strona jest u mnie po nałożeniu lakieru nierówna, chropowata i porowata, i w żaden sposób nie kwalifikuje się jako powierzchnia finalna w 1:48. Dlatego wymaga kilku zabiegów malowania i szlifowania i znów malowania, żeby doprowadzić ją do gładkości. Przyjąłem taką koncepcję z technologicznego punktu widzenia, bo łatwiej jest szlifować i wykańczać od zewnątrz niż od wewnątrz.
P.S. Zajrzę na Scalefun. Nie czuję strachu ;-)

Cezarek,
Ja testowałem jakieś cztery debondery: z Wamodu; jakieś dwa o nieznanych nazwach, ale zdaje się, że to były też nasze lokalne wyroby (nazw nie pamiętam, muszę poszukać buteleczek) i debonder-rozklejacz z Castoramy:
https://www.castorama.pl/zmywacz-techni ... 98355.html
Wamod jakoś ledwo działał. Drugi z testowanych debonderów też nie chciał zmywać, więc przetestowałem go w ten sposób, że kroplę CA zastygniętą na kawałku plastiku zalałem na noc i nic. Równie dobrze mógłbym zalać to wodą. Trzeci debonder był obiecujący, bo reagował z CA, ale niestety robił z kleju galaretę, która nie chciała się ani odkleić od plastiku, ani rolować, i też nie chciała zastygać. Tylko się mazał jak klej od taśmy klejącej. Z punktu widzenia modelarza, to taki debonder to katastrofa.
Debonder z Castoramy jakoś dawał radę, ale nie był taki szybki i efektywny jak ten czeski i na efekty zmywania trzeba cierpliwie czekać. Przecierając klej wacikiem nasączonym tym debonderem klej schodził powoli warstewka po warstewce, ale nie robiła się galareta. Pozostawia on jakby tłustą powierzchnię, którą daje się wyczyścić.
Jak na razie nie znalazłem konkurencji dla czeskiego debondera...
Sebol
 
Posty: 100
Dołączył(a): niedziela, 16 marca 2014, 21:48

Re: Hawker Hurricane Mk I 1/48 - chyba od podstaw

Postprzez Mateusz Skałecki » poniedziałek, 31 stycznia 2022, 23:53

Pashal, ale jaja, ja dopiero teraz zauważyłem że tu jest dział karton. Spoko, następny będzie plastik w skali 1:32 na tym forum. Jak zacznę niedługo to może skończę razem z Sebolem a może wcześniej bo planuję maksymalnie 3 lata.
Mateusz Skałecki
 
Posty: 19
Dołączył(a): czwartek, 3 grudnia 2020, 23:13

Re: Hawker Hurricane Mk I 1/48 - chyba od podstaw

Postprzez 307_Piotras » wtorek, 1 lutego 2022, 01:12

Z fotelem już truł nie będę :), spróbuj debonder VMS, mam i działa. Co prawda nie miałem nigdy tego czeskiego więc nie jestem w stanie porównać. Jest na pewno lepszy niż Deluxe który moim zdaniem jest do bani. Jeżeli nie szkoda ci parę euro oczywiście, jest polski sprzedawca na Ebayu.
Avatar użytkownika
307_Piotras
 
Posty: 167
Dołączył(a): niedziela, 9 października 2016, 00:11
Lokalizacja: Łódź/Navan

Poprzednia strona

Powrót do Lotnictwo - warsztat

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości