Witam wszystkich ponownie po długiej przerwie i przedstawiam dalszy ciąg niekończącej się opowieści.
Działam na kilku frontach robiąc kilka rzeczy równolegle, żeby się nie nudzić budową i wtedy kiedy mam czas, czyli raczej rzadko.
Rozpocząłem budowę silnika. Żeby zbudować Rolls-Royce Merlin III zakupiłem żywiczny silnik Merlin Serii 60 z nadzieją, że przy niewielkim nakładzie pracy i niewielkich zmianach uda się z niego wyrzeźbić Merlin III. Niestety, porównanie jego bryły, proporcji i wymiarów z dostępnymi zdjęciami i rysunkami nie napawało optymizmem nawet w porównaniu do serii 60, a co dopiero w porównaniu do Merlin III. Znalazło się wiele błędów, które należało poprawić, dlatego zdecydowałem dostępny materiał ogołocić do gołej bryłki i obudować ją w miarę możliwości tym co ma Merlin III. Postaram się wspomnieć gdzie się da jakie błędy zauważyłem.
Poniżej z grubsza ociosane bryłki.
Skrzynia korbowa ma przekrój prostokątny, podczas gdy w rzeczywistości była lekko baryłkowata. Łapy mocowania silnika do łoża to była inna bajka niż na zdjęciach oryginału. Bloki cylindrów są płaskie, a powinny mieć wyraźnie widoczny kształt cylindrów, szpilek, wzmocnień, itp. Skrzynia korbowa i miska olejowa powinny mieć z przodu trapezowy kształt a nie prostokątny. Obudowa przekładni powinna być okrąglutka, wiec do przerobienia. Sprężarka inna niż w Merlin III więc i tak trzeba będzie budować od podstaw. Pokrywy zaworów też. Okna wydechów to też nie to. (wygląda, jakbym tylko narzekał...)
Wyobliłem skrzynie korbową, poprawiłem kształt przodu na trapezowy i zacząłem odcinać bloki cylindrów od korpusu.
Skrzynia korbowa wyprofilowana i gotowa do zabudowy.
Miska olejowa została pozbawiona kołnierza, żeby przeszlifować i wyprowadzić gniazda na śruby. Przód poprawiony na trapezowy. Najniższy punkt miski olejowej powinien być z przodu trójkątny.
Miskę olejową przykleiłem na płasko do płytki 0.25mm, żeby zrobić z niej finalnie kołnierz, podoklejać usunięte wcześniej łby śrub i dociąć na wymiar.
Kanciasty korpus przekładni. Do poprawienia.
Korpus przekładni zaoblony i zrobione miejsce na element, w którego miejscu znajdowało się chyba łożysko wału i wyjście napędu osprzętu.
Cześć tą wytoczyłem na mini wiertarce i osadziłem na wcisk w otworze.
Korpus przekładni doklejony do korpusu skrzyni korbowej.
Przekładnia ma z tyłu dorobione plecki i imitacje kanałów. Korpus ma dorobione łapy mocowania do łoża.
Pierścień na piaście śmigła.
Cylindry. Wytoczyłem 12 sztuk z ramek wtryskowych do odpowiedniej średnicy nie zapominając o tym, że w rzeczywistości miały u podstawy odstopniowanie, taki postumencik.
Następnie przyłapałem je za pomocą kropelki kleju do płaskiej płytki i do "linijki", żeby utworzyć bloki cylindrów.
Wstępnie przycięte z zaznaczoną linią wzdłuż które należy doszlifować miejsce gdzie znajdował się charakterystyczny odstopniowany blok wynikający zapewne z procesu odlewniczego, który będę budował w dalszym etapie
Podszlifowane cylindry z miejscami na łby śrub, które wykonałem zaostrzoną igłą do strzykawek wycinając jak półokrągłym dłutem
Doklejam imitacje szpilek
i robię wypełnienia między nimi, żeby uzyskać stopniowaną strukturę odlanego bloku.
Bloki cylindrów z kołkami montażowymi
Wstępne przymiarki
Kanał sprężarki miał zmienny przekrój więc uformowałem go na gorąco ze stopniowo pocienionego pręcika plastikowego z Plastruct. Z tego co pamiętam, to średnica schodzi z 2.2 do 1.2 mm.
(jeszcze dojdą do tego żeberka)
No i tyle w temacie silnika na dzień dzisiejszy
Pora zmajstrować niedługo głowice cylindrów, uzupełnić sprężarkę, kanały i osprzęt.
W międzyczasie trwała też walka o uzupełnienie konstrukcji skrzydeł.
Budowa dźwigarów. Podzieliłem je na sektory, wówczas łatwiej jest to ogarnąć wymiarowo.
Dźwigar tyly
Dźwigar przedni
Ponitowane teowniczki o szerokości 0.8mm własnej produkcji
Pełne żeberka w komorze kaemów
Ścianka przednia w komorze kaemów
Przymiarki. Zdecydowałem się mocować dźwigary i żebra do górnej części skrzydła, żeby utrwalić profil płata. Nad dołem będzie łatwiej zapanować bo profil płata jest prawie płaski
Żeberka skośne w komorze kaemów
Dźwigary płata "wskakują" bez problemów na bagnety w centropłacie
Przyszła pora, żeby połączyć ze sobą kratownicę kadłuba z centropłatem na stałe. W tym celu musiałem zamocować na sztywno kratownicę centropłata na "stanowisku montażowym" wykonanym na płycie CD, która do tych celów okazała się wystarczająco sztywna i płaska
I sklejone klejem cyjanoakrylowym zapuszczanym w szczeliny połączeń okuć
Dalszy ciąg prac nad wyposażeniem. Panel boczny drewniany pomalowany na interior green
Kolejne elementy wyposażenia, w tym radiowego
Korpusy przyrządów na panelu centralnym
Korpusy przyrządów na panelach bocznych
Bok kabiny z dorobionymi przewodami
No i co? I to na razie tyle...
Pozdrawiam i do następnego razu. Oby szybciej niż zwykle.
Seb.