Modelarstwo z pasją

Niesamowita praca Super! Czekam na galerię BFa i może za jednym zamachem dokończenie jego warsztatu?

Nad Messerem wisiałem w Bytomiu dobrych kilkanaście minut (swoją drogą, żałuję, że nie udało mi się Ciebie poznać). Przepiękny model! A to co tu pokazujesz ... Wielki SZACUN dla Ciebie!
Poziom forum żwawo podskoczył po Twoim powrocie
Będę tu często zaglądał!

Hej Sebastian!
Fajnie, że pokazałeś swoją pracę na forum ale daj jakiś punkt odniesienia na zdjęciach bo np. ta podłoga kabiny na żywo jest ledwo widoczna a na fotkach wydaje się całkiem duża

Oprócz jakości podziwiam piorunujące tempo prac - albo masz mnóstwo wolnego czasu albo jego rewelacyjną organizację

cd...

Zabrałem się za tablicę przyrządów.

Tutaj wydrukowane materiały pomocne przy wykonaniu tablicy przyrządów. Korzystam również z dostępnych zdjęć na internecie i w wydawnictwach, których tutaj nie umieszczam. Może powinienem...?


Tablice wydrukowane w kolorze i jako jako kontur (z różnych źródeł). Przeskalowane do 1/48.


Tablice wydrukowane w konturze są bardziej proporcjonalne i lepiej pasują do planów. Nie zdecydowałem się na zastosowanie fototrawionej tablicy przyrządów, bo jest ona mniejsza o około 1mm po zewnętrznym konturze, żeby skompensować grubość plastiku w modelu, do którego była dedykowana. Tablica fototrawiona jest za mała, a co za tym idzie odległości między przyrządami są mniejsze. Poza tym, jest zbyt płaska. Dlatego buduję tablicę od podstaw.


Tablica przeskalowana do 1/48. Pomocna w dobrym skalowaniu była linijka dołączona do rysunku. Wydruk przyklejony do płytki 0.12mm.


Tablica w trakcie wycinania. Przy pomocy wykałaczki wyobliłem brzegi otworów żeby zrobić imitację krawędzi zegarów.


Mimo wszystko skorzystałem z kliszy z zegarami. Niektóre ze skal zegarów pomalowałem od tyłu na żółto, czerwono, czy zielono, zgodnie ze zdjęciami (czego tu za bardzo nie widać), a później prysnąłem na biało od tyłu.


Tablica gotowa do malowania. Brzegi otworów wypchnięte za pomocą wykałaczki, żeby zrobić imitację obwódek zegarów


Pomalowane kołnierze niektórych przyrządów, które wystają poza płaszczyznę tablicy


Gotowe wskaźniki. Z groszówką.


Tablica po pomalowaniu. Nie ma jeszcze przełączników, żeby ich nie wyłamać podczas obrabiania brzegów i dorabiania tylnej strony. Przełączniki pojawią się później.


A tutaj inne zdjęcia z groszówką, o które była prośba (ma ten sam rozmiar co eurocent).



cdn...

Wyszło fantastycznie. Zdradzisz jak robiłeś kolorowe elementy?... bo przy tych gabarytach szczególnie przy prostokątnym kształcie nie było to pewnie trywialne.

W przypadku okrągłych ramek, to najpierw wytoczyłem na mini wiertarce średnicę zewnętrzną, później skalpelem wyfrezowałem średnicę wewnętrzną, następnie wycinałem plasterki z takiej rurki i po pomalowaniu aerografem przyklejałem na kliszę, którą ponownie trzeba było dociąć po obwodzie, wyszlifować i pomalować zewnętrzną krawędź. Przy wskaźnikach prostokątnych najpierw wycinałem prostokątny otwór, następnie malowałem płytkę aerografem, później przyklejałem na kliszę, brzegi obcinałem skalpelem i odcięte brzegi malowałem.

Dzięki za opis. Najbardziej tajemniczo brzmi w nim: "wycinałem prostokątny otwór".....jakieś dłutka, czy tylko wprawne ręce i skalpel ?

Strużyn napisał(a):Dzięki za opis. Najbardziej tajemniczo brzmi w nim: "wycinałem prostokątny otwór".....jakieś dłutka, czy tylko wprawne ręce i skalpel ?

Skalpel, lupka i ręka

Świetny warsztat Tablica wygląda jak prawdziwa Modelarstwo przez duże "M".

Kosmici są wśród nas...

Czy jesteś w stanie powiedzieć ile mniej więcej czasu dotychczas poświeciłeś na produkcję tego modelu. Najlepiej nie licząc opracowywania dokumentacji. Jestem ciekaw czy to kwestia niesamowitej wprawy w dłubaniu elementów od podstawa czy jednak mozolne męczenie elementów aż wyjdą.

Jest fantastycznie! skąd masz tyle czasu na takie rozdrabnianie?

Slash napisał(a):Kosmici są wśród nas...

Czy jesteś w stanie powiedzieć ile mniej więcej czasu dotychczas poświeciłeś na produkcję tego modelu. Najlepiej nie licząc opracowywania dokumentacji. Jestem ciekaw czy to kwestia niesamowitej wprawy w dłubaniu elementów od podstawa czy jednak mozolne męczenie elementów aż wyjdą.

Slashu, przecież on teraz napisze że zajęło mu to dwa kwadranse przy kawie!

Jakoś wcześniej nie trafiłem na ten warsztat, ale jak już go znalazłem, to powiem tak, na pewno nie jednego sprowadziłeś na ziemię. Mnie na pewno. Jestem pod wielkim wrażeniem. Pełen szacunek.

Fantastyczna budowa modelarska. Gratulacje za warsztat modelarski.