Modelarstwo z pasją

Witam wszystkich,

Zdecydowałem się na otwarcie kolejnego pudełka.


Zawartość ambitna, jak na Rodena przystało stwarza możliwość wykonania modelu w kilku wariantach.
Sama jakość wyprasek przyzwoita, ale nie powala. Bez pilniczków, papierów ściernych i szpachli raczej się nie obejdzie.


Instrukcja sympatyczna, niektóre malowania ciekawe, ciekawe ...


Szkoda, że nie dali schematu naciągów, chociaż same wypraski delikatnie mają pozaznaczane tu i ówdzie miejsca mocowania linek.

No to co, na czarne krzyże czas sezon polowań ogłosić

Fotel zestawowy wymagał nieco obróbki, do tego dodałem samodzielnie trawione pasy z blaszki miedzianej 0,3 mm.
Po drobnej korekcie drążka sterowego i wklejeniu w kadłub wygląda toto mniej więcej tak:



Tablica najprostsza z możliwych, przyrządy wydrukowane na kalce, niestety po wklejeniu w górną część osłony silnika niewiele widać. Tak mnie pochłonęło klejenie, że po prostu zapomniałem pstryknąć fotkę wcześniej



Po złożeniu w całość, nawierceniu otworków pod naciągi i dorobieniu z blaszki popychaczy sterów :



Troszkę szpachli, nieco szlifowania ...



Aerograf w dłoń. Podkład kładź.

Jako że górne powierzchnie płatów i stateczników oraz cały kadłub będą stosunkowo ciemne (PC10) a dół skrzydeł i stateczników w kolorze płótna, zdecydowałem się pocieniować górę na czarno ...





... a dół na brązowo...



... aby uniknąć zbyt dużego kontrastu.

Na ile wyszło, zobaczycie sami wkrótce, na razie trysnąłem dół PACTRĄ w kolorze płótna.



W oczekiwaniu na konstruktywną krytykę pozdrawiam wszystkich i życzę dobrej nocy
Bolek

Czołem,
Widzę, tu dużo sprzeczności: z jednej strony napisałeś, że dodałeś samodzielnie trawione pasy - dla mnie wyższa szkoła jazdy!
Z drugiej jednak strony przyklejasz je do fotela, który jest wklejony krzywo - przynajmniej tak, to wygląda. Orczyk wygląda dość siermiężnie a zrobienie nowego to chwila roboty. Cieniowanie nie podoba mi się, rozumiem, że w przypadku szmatopłata ma to odzwierciedlać na dolnych pow. prześwitywanie elementów konstrukcji ale zastanów się czy przez pomalowane od góry PC10 skrzydło będzie przenikać dość światła? Ponadto jeżeli tak to żebra albo ich cienie nie mają tak nieregularnych kształtów!
Od góry zrobiłbym raczej jaśniejsze taśmy na żebrach a ciemniejsze miejsca między nimi - klasyczny światłocień ;) Proponuję ci wejdź sobie na instrukcję Fe2b (http://www.wingnutwings.com/ww/productdetail?productid=3044&cat=4) i popatrz na samolot o numerze 6341 - jest tam mnóstwo zdjęć na których widać jak należy pocieniować płótno w miejscach, gdzie jest zostawione w naturalnym kolorze i tam, gdzie pomalowano je PC 10.
Zrobisz jak uważasz - to twój model ale dla mnie malowanie zdecydowanie do poprawki!

W sumie Xmald ... masz rację. Aerograf w dłoń, na początek raz jeszcze podkład.
Żebra skrzydeł i stateczników powinienem dać radę zamaskować taśmą, ale jak z profilami krawędzi natarcia? Strasznie tam wąsko...
Za kilka dni pokażę, co wykombinowałem.
Dzięki za ciekawy link. SE-5 tez jest tam dosyć ciekawie pokazany.

Mądra decyzja!

Zmotywowaliście mnie, nie ma co
Na początek potraktowałem płaty i stateczniki jeszcze raz delikatnie podkładem.



Następnie podpatrzoną gdzieś techniką nakleiłem na matę taśmę maskującą



i od liniału pociąłem nowym skalpelem na wąskie paseczki.



Tu nastąpił dłuższy czasokres relaksu przy naklejaniu tychże paseczków na żebra skrzydeł i stateczników.



Tylko co zrobić z tymi maleństwami na krawędziach natarcia ? Ano dobrej kawy i naklejać cierpliwie dalej...

Postęp jest duzy i brawo za decyzję ale niestety jest jedno ale...Nie będzie to za ciekawie wyglądać jak pomalujesz. Paseczki masz nierównej grubości i jak pocieniujesz to wyjdzie słabiutko.
Sklej sobie superglue dwa jednakowe skalpele, będziesz mógł ciąć paski jednakowej grubości - wyjdzie ci dokładnie jak grubość ostrza czyli jakieś 0,4 mm.
Przy tej technice, oprócz równego naklejania najważniejsza jest stała szerokość pasków - bo przecież symulujesz żebra a one były tej samej grubości , nieprawdaż?

Jak już zrobiłem maskowanie (na razie z dołu, spokojnie ...) to czas pocieniować. Tym razem ładniej
Tylko jak to zrobić w takim maleństwie ? Zwłaszcza tam, gdzie gęsto ?
Wydumałem sobie, że zrobię to na początek ołówkiem. Ostro zatemperowany, nie za miękki, żeby uwypuklić cienie na krawędziach żeber.



Po całości wygląda to tak:



To dopiero początek cieniowania. Kupiłem w papierniczym suche pastele, trzeba wreszcie spróbować.



Starłem odrobinkę ciemnego brązu na papierze ściernym, powcierałem płaskim pędzelkiem "po przejściach" i płaty rzeczywiście nabrały klimatu. Postanowione; pastele zostają stałym elementem warsztatu. Całkiem sympatycznie można i model i siebie umaziać; najmłodsi modelarze w rodzinie będą zachwyceni



Żeby nie było za monotonnie, starłem odrobinę ochry...



...i bardzo delikatnie rozcieńczoną pactrą light khaki zagruntowałem ta radosną twórczość.



Chwila prawdy przy zdejmowaniu maskowania.



Na to znowu aerograf, tym razem już kolor blado piaskowy / płócienny i wyszło tak:



Oczywiście to nie koniec, jeszcze pobrudzę przynajmniej dolny płat i stateczniki na gotowo, ale wstępnie jest chyba lepiej ?

Dwa skalpele ? Na oczywiste rzeczy człowiek nigdy nie wpadnie sprawdzę patent psując górę.

Rzeczywiście wygląda to o niebo lepiej! Teraz mi się podoba; ) fajnie że dałeś się namówić.
Patent Poteza ze skalpela genialny w swej prostocie. Pamiętam ile się namęczyłem z taśmami kiedy robiłem Gothę...
Czekam na kolejną aktualizację!

Witam po małej przerwie.

Zgodnie z obietnicą skleiłem dwa skalpele CA i zabrałem się za maskowanie paskami taśmy powtarzalnej szerokości.







Nie da się ukryć, jest łatwiej, dokładniej, czy ładniej, okaże się na samym końcu.
Opisanym sposobem bierzemy ołówek H, bardzo ostro go temperujemy i powolutku, dokładnie obrysowujemy krawędzie naklejonej taśmy.



Zdjęcie trochę prześwietlone, ale chodzi o uzyskanie czegoś takiego:

Mamy ostre, wyraźne cienie na krawędziach, to teraz czas na suche pastele.
Oj , spodobała mi się ta technika, naprawdę. Zachęcam wszystkich, którzy jeszcze nie próbowali
Starłem trochę ciemnego brązu, szarego i żółci / ochry i wyszło coś takiego:



Pędzelek po przejściach, ostatnio malowałem nim kamuflaż na skrzydłach Ansaldo SVA5.
Jest spłaszczony małymi kombinerkami i przycięty "na krótko", tak ze 3 mm.
Zapewnia to stosunkową sztywność włosia a tym samym rozmazywanie gęstej farby / pasteli na małym obszarze w kontrolowany sposób. W każdym razie taki miałem zamiar.



Tak, wiem, ołówek trochę się świeci na zdjęciach, ale pod farbą będzie grzecznie ciemny, bez charakterystycznego grafitowego połysku.



Żeby to wszystko utrwalić i nadać ciemniejszej barwy obszarom między żebrami skrzydeł i wręgami kadłuba na całość natryskałem aerografem bardzo rozcieńczony jasny brąz Pactry.





Straszny brudas , co ?

To, co lubię najbardziej, czyli zdejmowanie masek.
Teraz okaże się, czy prosto nakleiłem paski taśmy.



W kilku miejscach mogło być lepiej, ale w sumie to jestem zadowolony.

Tutaj zapewne wywołam dżiny z lampy, bo kto tak naprawdę wie, jak wyglądał sto lat temu jedyny słuszny PC10 ?
Na ile był khaki, oliwkowy, czy może wręcz zielonkawy? Albo w drugą stronę: brązowy, trącający cynobrem, bo imię jego PC 12 ?
Po przestudiowaniu na stronce wingnutswing.com instrukcji do SE-5 stwierdziłem, że polecają stary, dobry humbrol 155, czyli (i tu znowu pewnie się purystom narażę ) w moim personalnym odczuciu mocno zwietrzały drugowojenny US olive drub 41 ...
Z racji na rodzinę maluję prawie wyłącznie Pactrą, więc napełniłem aerograf czymś zbliżonym, czyli Pactrą A30 (FS34087).

Wyszło mniej więcej tak:



Pozdrawiam, ciąg dalszy nastąpi...

Powoli wracam internetowego niebytu i dopiero teraz zobaczyłem twój wątek.
Duży plus za dążenie do "ideału"
Jeszcze większy plus za pokazanie twoich technik malowania.
Wszystko wygląda ciekawie.

Adam.