Modelarstwo z pasją

Tak sobie "na boczku" dłubię coś łatwego i szybkiego

Ale tempo Hubert Czasami też mam ochotę na taką kikudniówkę

Tempo prac mimo szumnych zapowiedzi producenta że to niby "easy" jest zawrotne wcale nie jest Dłubaninę rozpocząłem dobre pół roku temu tylko jakoś do otwarcia wątku przemóc się nie mogłem

Zaczęły się moje zmagania z malowaniem - niestety 191 Humbrola zaskoczył mnie słabą interakcją z plastikiem HB (mimo odtłuszczenia) i perspektywą wątpliwej skuteczności maskowania przed położeniem Humbrola 27002... Do tego doszedł mój permanentny brak czasu i chwila nieuwagi - pomiędzy przygotowaniem modelu a malowaniem minął tydzień a ja (pewnie przez późną porę) nie zauważyłem drobinek kurzu na skrzydłach... Efekt to piękne paprochy oblepione Hu 191, co się dało to zmyłem ale z resztą albo sobie odpuszczę albo czeka mnie zmywanie całości i apiać od nowa. Jakoś nie idą mi te "metaliki"...

Hubert a rozważyłeś przesiadkę na Alclady 2 ? Są rewelacyjne. Jak dla mnie nadal lepsze od Gunziaków. Walisz prosto z buteleczki bez żadnego rozcieńczania do aerografu i malują bez niespodzianek, dobra przyczepność i w miarę szybko schną. Cena nieco wyższa od Humbrola ale jakośc zdecydowanie lepsza no i na dłużej wystarczy. Ja polecam ;)

Przykro patrzeć na taki obrót sprawy z farbą. Zamiast zmywania spróbuj może wypolerować model wełną stalową? Mnie to ostatnio dość dobrze zadziałało w podobnych okolicznościach. Przy okazji pousuwasz sporo rysek z plastiku pod metalizer.

Mecenas napisał(a):spróbuj może wypolerować model wełną stalową? Mnie to ostatnio dość dobrze zadziałało w podobnych okolicznościach. Przy okazji pousuwasz sporo rysek z plastiku pod metalizer.

A coś więcej o tym specyfiku - sama nazwa sugeruje raczej działania odwrotne - znaczy tworzenie dodatkowych rys na modelu a nie ich usuwanie

Hubert, sprawa jest prosta jak sikanie. Musisz się udać do Mistrza OBIego lub innego jedi. Z tego co pamiętam tego typu akcesoria były po prostu na regale z akcesoriami ściernymi. Tak jak papiery ścierne tak i wełna ma różną "gramaturę", choć nie wiem czy to fachowe określenie dla wełny. Kwestia tego żeby sobie dobrać jak najbardziej delikatne włókna. Wełna ma tą zaletę, że jak ukulasz odpowiedni kłaczek to fajnie szlifuje się nią w kątach typu skrzydło-kadłub.

Egzemplifikacja graficzna omawianego produktu:

OK, już wiem o jaki produkt chodzi - akurat do tego asortymentu mam uraz. Kilka razy próbowałem z najmniejszym dostępnym gradientem tej waty i dałem sobie spokój - rys mi przybywało a nie ubywało. Do tego celu stosuję z powodzeniem maty polerskie, są zdecydowanie delikatniejsze i równie wszechstronne oraz elastyczne w użyciu. Ale nawet one przy "metalikach" dają więcej szkody niż pożytku.

Ale dzięki za zainteresowanie i pomoc

Można wiedzieć jakim specyfikiem zostało pokryte oszklenie samolotu?

Podobno naprawili już Xtreme Metal. Jest odporny na "niewiedzę" i zalewanie. Muszę to wypróbować. No i jak Mariusz napisał jest też sprawdzony Alclad. Szkoda tak fajny samolot malować jakąś srebrzanką żaroodporną ale Twoja wola.

No i jeszcze podstawowa sprawa czyli podkład. Bez tego metaliki się ścierają bardzo łatwo.

patrykvel napisał(a):Można wiedzieć jakim specyfikiem zostało pokryte oszklenie samolotu?

Takim specyfikiem - aby było dobrze trzeba położyć ze dwie warstwy i chwilę przypilnować bo czasem lubi sobie "spłynąć" mimo iż konsystencja tego nie sugeruje

Barbarossa "wystartowała" więc jest czas (przynajmniej teoretycznie) na wznowienie prac nad odstawionymi modelami...

Przygotowany do kalek:

Złapałeś wiatr w żagle?

Niestety to nie to po prostu czekając na wyschnięcie Hawka starałem się tfórczo wykorzystać dostępny czas