Modelarstwo z pasją

Emil już bliżej niż dalej od upojnego końca, a więc na warsztat wlatuje powoli o to:



A będzie taki:



Osobista maszyna tego pana z lewej, pułkownika Richarda White'a, w 1969 roku dowódcy 56 Skrzydła Operacji Specjalnych, które stacjonowało w bazie Naknon Phanom (NKP) w Tajlandii. Samolot został nazwany "Miss Eileen" na cześć żony pułkownika. Udało mi się wygrzebać jeszcze dwa zdjęcia tej maszyny:



i drugie z Października 1969:



Na początek czeka mnie mała rzeźba w kokpicie. Samolot wyposażono w system ratunkowy Yankee, a w modelu tego niestety nie ma.

Moje klimaty, będę tu zaglądał, i fajnie, że nie będzie z szerszeniem.

Adam

barszczo napisał(a):Emil już bliżej niż dalej od upojnego końca, a więc na warsztat wlatuje powoli o to:



A będzie taki:


....

Miss Eileen to była wersja H bez fotela wyrzucanego?
Na szybko to jakoś mało info można znaleźć o tej maszynie.
Mnie na zdjęciach bardziej pasuje na A-1J , bo posiada trapezową antenę na kadłubie, ale te dwie wersje "Sandy" były mocno pomieszane ze sobą...

"J" miał na bank:
- nowy silnik R-3350-26WB o mocy 2700 KM
- wzmocnione podwozie;
- fotel wyrzucany;
- trapezowa antena na kadłubie;
- podwozie główne ze światłami

Ralf_S napisał(a):Miss Eileen to była wersja H bez fotela wyrzucanego?
Na szybko to jakoś mało info można znaleźć o tej maszynie.
Mnie na zdjęciach bardziej pasuje na A-1J , bo posiada trapezową antenę na kadłubie, ale te dwie wersje "Sandy" były mocno pomieszane ze sobą...

Zbudowany jako AD-6 czyli A-1H, numer seryjny 52-135263 karierę rozpoczął w US Navy. Nie znam jego przydziałów, na zdjęciu mam go w VA-115 Arabs na lotniskowcu USS Kitty Hawk w 1966 roku. Nie wiem też czy miał już system Yankee, US Navy wyposażyła w niego najwyżej dwa swoje dywizjony.



Kiedy trafił do USAF przeszedł modyfikację wyposażenia radiowego i elektronicznego - stąd te same anteny na wersji H i J, jeżeli nie miał wcześniej, a raczej nie - zamontowano w nim system ratunkowy Yankee firmy Stanley Aviation Corporation no i dostał piękny kamuflaż SEA. Pełna nazwa systemu ratunkowego brzmi: Yankee Escape System. Był to bardzo oryginalny wytwór, bo w przeciwieństwie do wyrzucanych foteli, tutaj za pomocą ładunku i systemu linek wyrzucany był pilot . Tutaj też artykuł jak to działało: http://tailspintopics.blogspot.com/2011 ... ystem.html. Gdybyś znalazł coś jeszcze na temat tego samolotu będę Ci wdzięczny.

No i dogrzebałem się całej historii A-1H Skyraidera 135263, znałem ją tylko z czasów służby w USAF:

AD-6 (A-1H) b/n 135263
*1964: VA-15 as “AB-512”.
*1965: VA-115 as “NH-503”.
*1966: VA-115 as “xx-503”.
*1/17/1968: Struck off charge at NARF Quonset Point, RI.
*Transferred to the USAF as 52-135263.
*1969: USAF 56th SOW. jako "Miss Eileen" pilot col. Richard White
*USAF 1st SOS.
*1970: USAF 602nd SOS.
*7/28/1970: Shot down by ground fire over the Ban Karai Pass, Laos. jako "Miss Kate" pilot maj. P.B.Lee, opuścił samolot na spadochronie, odnaleziony i uratowany.

No to działamy. Kokpit jest całkiem znośny, po zamknięciu kadłuba i tak mało co będzie widać:



Na tylnej ściance parę śladów po wypychaczach, dolnych nie będzie widać więc zostają, zagłówek usunięty:



I wklejone oblaszkowanie kokpitu:



Pierwsza mała zagwozdka, wymieniać pedały na blaszkowe czy nie. Ostatecznie zestawowe zostaną, nie wyglądają najgorzej i w sumie prawie nie będzie ich widać:



Połówki kadłuba wycięte, na początek szybka decyzja - usuwam imitację szyn po których przesuwała się owiewka. To te wygięte linie po obu stronach:



W oryginale były wyżej i wystawały poza krawędź kokpitu. Przy okazji, tak wygląda fotel systemu ratunkowego Yankee:



Fajna ta lampka po lewej stronie fotela . Teraz kminię nad szarością szarości wnętrza kokpitu, są na to jakieś kwity czy dopuszczalna jest samowolka?

W międzyczasie usunąłem plastikowe imitacje szyn owiewki i podkleiłem ostatnie kokpitowe blaszki Edka:



I na koniec dzisiejszego dnia coś co zawsze doprowadza mnie do szewskiej pasji, anteny i inne duperele na linii łączenia kadłuba. I weź to potem obrób człowieku. Po sklejeniu kadłuba tnę wszystko równo z ziemią, a uzupełnię zestawem Quickboosta 48495:

Coraz cieplej na zewnątrz, a ja dłubię. Wczoraj wydziergałem coś co ma przypominać fotel pilota, dziś elementy kokpitu dostały grunt, a potem to co miało być czarne zostało czarne:



Następnie główny kolor do kokpitu:



I przymiarka na sucho:



Troszkę otarć i brudu:



A na koniec dnia pędzel w dłoń i będę delikatnie podmalowywał panele i fotel. Jak zdążę to wydziergam jeszcze tablicę przyrządów na gotowo.

Mały kroczek naprzód bo czasu dziś za wiele nie było, kadłub zamknięty, kokpitu za wiele nie widać:

I zaczęte zabawy przy wnękach podwozia:



Położone blaszki:



I parę drobiazgów:





Jutro może coś zmaluję.

barszczo napisał(a):Coraz cieplej na zewnątrz, a ja dłubię. Wczoraj wydziergałem coś co ma przypominać fotel pilota, dziś elementy kokpitu dostały grunt, a potem to co miało być czarne zostało czarne:


.....

Fotel Prima Sort!
Trzeba było skopiować w żywicy

Ralf_S napisał(a):
Fotel Prima Sort!
Trzeba było skopiować w żywicy

Mało go będzie widać w kokpicie, zależało mi głównie na jakim, takim wyglądzie jego górnej części. Tymczasem postanowiłem przerobić siłowniki zmykające osłony wnęk podwozia. Po prawej oryginał, po lewej gotowy na fragment igły:



Jutro kończę wnęki i zamykam skrzydło:

Wczorajsze malowanki i zabawy z wnękami:





Skrzydła sklejone czekają na obróbkę i montaż z kadłubem w całość. Kawał modela to będzie.

Witam Waszmości.
barszczo - bardzo dobrze to wygląda, napieraj tak dalej.

Komandor napisał(a): barszczo - bardzo dobrze to wygląda, napieraj tak dalej.

Napieram, napieram, miło że komuś się to podoba. Wnęki zakończone, tak to ostatecznie wygląda:







Działam dalej, zamówiłem też Quickboostowe anteny i pylony podskrzydłowe.