Arsenal VG.36 C1 - Azur 1:48
Kupiłem ten model na przecenie w TTT w maju tego roku - nie wiedziałem jeszcze wówczas, że to będzie ostatni mój zakup w tym sklepie, ale skoro tak - postanowiłem zmierzyć się z wyzwaniem, niech to będzie mój prywatny hołd złożony modelarskiej marce, po której pozostaną w sumie miłe wspomnienia i odrobina smutku; może przez czas jakiś wyszukiwarki będą jeszcze wyświetlać zawartość ich serwerów? Kopie in-boxu z logo Tora Tora Tora zamieszczam tu tylko dla celów dyskusji.

http://toratoratora.com.pl/cache/948df0c09dea05f8c069a95d27661669.gif

http://toratoratora.com.pl/cache/7a945dd657f0f4915f73ce5662bab9cc.gif

http://toratoratora.com.pl/cache/97374d4e4f8d922bbfbedf82241e1085.gif

Jeżeli zaś po jakimś czasie te zdjęcia znikną, zawartość pudełka można zobaczyć na stronach Mojehobby.pl. Oczywiście, można też wykazać się desperacją i nabyć model - uroda tego myśliwca jest moim zdaniem niezwykła i w pełni może uzasadniać przyjęcie wyzwania, aczkolwiek jego cena... cóż.
Model Azura, produkcja roku 2000, odświeżona w 2010. Typowy dla tego okresu i tej marki standard: nieco mydlane części wtryskowe, dużo ładniejsze żywiczne, kabinka formowana próżniowo.


VG.36 nie zdążył wejść do produkcji seryjnej, źródeł niewiele, fotografii niewiele - zatem nie ma obaw o zgodność mojego modelu z pierwowzorem.

Drewniane cudo - nie dostał szansy w swoim czasie, ale postaram się dać mu jeszcze jedną.
Pierwszym poważniejszym wyzwaniem są wnęki podwozia głównego. Żywiczne odlewy mają ten mankament, że są płytsze, niż korespondujące z nimi wnęki w kadłubie - przez co powstawałby wyraźny, wysoki na około 3 mm uskok. Tak na pewno to nie wyglądało. Wymusza to nieco odmienny od zwykłego początek prac - nie kokpit, ale wnęki podwozia i skrzydła.
W związku z tym, zeszlifowałem sufity wnęk i w ich miejsce wkleiłem nowe z hipsu, przy czym z naddatkiem korespondującym kształtem z wnękami w kadłubie. W tych wnękach naciąłem sloty, w które wsunąłem doklejone sufity i voila:


Potem odrobinka Mr. Dissolved Putty i szlif. Jak na mnie, wygląda chyba nieźle:

Doklejenie górnych połówek skrzydeł wymaga ich pocienienia o około 1,5 mm i niewielkiej dozy perswazji.

Po tym zabiegu wszystko w miarę ładnie pasuje...

... ale wznios lewego płata wymaga korekty:

Niech to teraz wszystko porządnie wyschnie, przeszlifuję połączenia kadłuba ze skrzydłami i ruszam z kokpitem.


Pozdrawiam
Hubert

http://toratoratora.com.pl/cache/948df0c09dea05f8c069a95d27661669.gif

http://toratoratora.com.pl/cache/7a945dd657f0f4915f73ce5662bab9cc.gif

http://toratoratora.com.pl/cache/97374d4e4f8d922bbfbedf82241e1085.gif

Jeżeli zaś po jakimś czasie te zdjęcia znikną, zawartość pudełka można zobaczyć na stronach Mojehobby.pl. Oczywiście, można też wykazać się desperacją i nabyć model - uroda tego myśliwca jest moim zdaniem niezwykła i w pełni może uzasadniać przyjęcie wyzwania, aczkolwiek jego cena... cóż.
Model Azura, produkcja roku 2000, odświeżona w 2010. Typowy dla tego okresu i tej marki standard: nieco mydlane części wtryskowe, dużo ładniejsze żywiczne, kabinka formowana próżniowo.


VG.36 nie zdążył wejść do produkcji seryjnej, źródeł niewiele, fotografii niewiele - zatem nie ma obaw o zgodność mojego modelu z pierwowzorem.

Drewniane cudo - nie dostał szansy w swoim czasie, ale postaram się dać mu jeszcze jedną.
Pierwszym poważniejszym wyzwaniem są wnęki podwozia głównego. Żywiczne odlewy mają ten mankament, że są płytsze, niż korespondujące z nimi wnęki w kadłubie - przez co powstawałby wyraźny, wysoki na około 3 mm uskok. Tak na pewno to nie wyglądało. Wymusza to nieco odmienny od zwykłego początek prac - nie kokpit, ale wnęki podwozia i skrzydła.
W związku z tym, zeszlifowałem sufity wnęk i w ich miejsce wkleiłem nowe z hipsu, przy czym z naddatkiem korespondującym kształtem z wnękami w kadłubie. W tych wnękach naciąłem sloty, w które wsunąłem doklejone sufity i voila:


Potem odrobinka Mr. Dissolved Putty i szlif. Jak na mnie, wygląda chyba nieźle:

Doklejenie górnych połówek skrzydeł wymaga ich pocienienia o około 1,5 mm i niewielkiej dozy perswazji.

Po tym zabiegu wszystko w miarę ładnie pasuje...

... ale wznios lewego płata wymaga korekty:

Niech to teraz wszystko porządnie wyschnie, przeszlifuję połączenia kadłuba ze skrzydłami i ruszam z kokpitem.


Pozdrawiam
Hubert

























