Modelarstwo z pasją

Kolejny na warsztat wchodzi Bf-109 w wersji wczesnej B. Bazą będzie znany i lubiany (szczególnie przez znawców tematu ) Bf-109E-1 Eduarda . Konwersja to żywiczny wypust Alley Cata, po wstępnych oględzinach fantastyczna jakość, praktycznie jakby był to plastik, części ponitowane i delikatne wgłębne linie. Konwersja usunie kilka problemów zestawu m.in. ze zbyt głęboko wchodzącymi w skrzydła slotami. Mam jeszcze fotel i żywiczne kółka do E ale może się je wykorzysta, muszę zgłębić temat. Sporo roboty, trzeba będzie przerabiać nawet żywicę. Kokpit też wymaga zmian a nie ma do niego części w zestawie. Na razie warsztat w stanie hibernacji z powodu braku czasu.

Malowanie będzie oczywiście dziwne czyli takie. Nie mam do niego znaków ani numerów ale coś się wymyśli:





Kto ciekawy może sobie przeczytać coś na temat kolorów. Dzięki jeszcze raz wszystkim, którzy pomogli w ustaleniu wersji i malowania:

http://www.pwm.org.pl/viewtopic.php?f=3&t=82126

Z tymi kołami to się wyluzuj, zestawowe są lepiej zrobione niż żywica - zerknij sobie na felgę oryginału
Akurat koła to Edkowi w 109 E wyszły całkiem nieźle...

Zastanawiam się co zrobić z tablicą, czy trzeba coś przerabiać.

Tu niby tablica B:



A tu tablica Yahu do E:



Wygląda na to, że prawa strona trochę inaczej wygląda.

Ta z Emila średnio się nada, tu masz B-1:



Kokpit też się różni od Emilowego, trzeba będzie podłubać:

Dzięki, jak zawsze foty ostre jak brzytwa. Niestety nie mam za bardzo pola działania. Będę musiał przerabiać tablicę z E. Górną część tablicy stosunkowo łatwo przerobić ale dolną trzeba robić od podstaw. Może kupię coś takiego:



i zegary będę przyklejał pojedynczo. Muszę pomyśleć.

Super, czekałem na ten warsztat i będę oglądał.

Swoją drogą, to niewybaczalne niedopatrzenie - zrobić tak obszerną konwersję bez klamotów do biura pilota. Zresztą w zestawie Cutting Edge też ich nie dali.

I zdaję się faktycznie nie ma żadnego gotowca, zatem ten zestaw z Yahu wydaje się być najlepszym rozwiązaniem. Są jeszcze fajne i niedrogie zegary z Airscale, ale obwódek zegarów nimi nie załatwisz.

Do dzieła

Pozdrawiam
Hubert

Kendzior napisał(a):. Są jeszcze fajne i niedrogie zegary z Airscale, ale obwódek zegarów nimi nie załatwisz.

No jak nie jak tak? http://airscale.co.uk/store.php#!/1-32- ... ry=9842259

O, a na to jakoś nie trafiłem... no to zwracam honor Airscale. Dzięki, Potez.
Jest alternatywa

Pozdrawiam
Hubert

Tutaj znajdziesz dokładne rysunki interesujących Cię tablic. Zwłaszcza druga pozycja z rysunkami 3D poza normalnymi planami będzie szczególnie pomocna we wszystkich szczegółach wnętrza i powierzchni zewnętrznych. Masz tam rysunki tablic w skalach co może pomóc przy wykonywaniu ich samemu

Kendzior napisał(a):Super, czekałem na ten warsztat i będę oglądał.
Swoją drogą, to niewybaczalne niedopatrzenie - zrobić tak obszerną konwersję bez klamotów do biura pilota. Zresztą w zestawie Cutting Edge też ich nie dali.

To prawda, trochę nieciekawie, że nie dali nic do wnętrza ale to nie jest aż tak duży problem dla mnie jak konieczność rzeźbienia w żywicy, żeby dostosować ją do wersji B - tu mogę polegnąć. Alley Cat sprzedaje też tą wersję ale ich B to bardziej A i miałbym jeszcze więcej roboty niż z tym co kupiłem.

Te pierścienie zegarów Airscale są fajne ale wolę chyba Yahu bo to jest komplet, włącznie z samymi zegarami.

GrzegorzS napisał(a):Tutaj znajdziesz dokładne rysunki interesujących Cię tablic. Zwłaszcza druga pozycja z rysunkami 3D poza normalnymi planami będzie szczególnie pomocna we wszystkich szczegółach wnętrza i powierzchni zewnętrznych. Masz tam rysunki tablic w skalach co może pomóc przy wykonywaniu ich samemu.

Dzięki za info.

Koncepcja się zmieniła. Jako, że chcę uniknąć robienia dziury na otwór wylotowy*, zrobię samolot Wolfganga Schellmanna, bo malowanie równie ciekawe i zestrzelenia w gratisie. Pytanie jest tylko takie czy to na pewno D (dla Kagero tak), bo ja stwierdzić nie potrafię. 2 punkty rozróżnienia czyli gniazda instalacji (elektrycznej i tlenowej) oraz ułożenie otworów w tym przypadku nijak nie pomagają. Dodatkowo jeszcze ja nie widzę tutaj otworów na górze osłony silnika ale szpachlowania akurat się nie boję.
*nie wiem czy to poprawna nazwa

Rzeczone różnice między D i B:





Widać konieczność przesunięcia otworu w B + dorobienie otworów instalacji.


Wszystkie zdjęcia samolotu Schellmanna 6o51jakie znam:











Co ciekawe na zdjęciach poniżej też nie widać otworów wlotów powietrza na górze. Wersja D bez otworów i karabinów w skrzydłach?







Dla kontrastu samolot z wlotami:

A jeśli to cenzura wojskowa retuszowała te zdjęcia? To bardzo możliwe.

shadowmare napisał(a):[...]

Rzeczone różnice między D i B:





[...]

Z uwagi na nieco mniej tępy kształt wlotu powietrza do chłodnicy niż w B (tak to przynajmniej dla mnie wygląda na tym zdjęciu, popatrz na lewą krawędź, tą w cieniu), obstawiam że to istotnie jest D.

Pozdrawiam
Hubert

Według Michulca "D" miał już normalny drążek sterowy.

Dobra, zagadka chyba rozwiązana. Po paru dniach przeszukiwania internetu wpadłem na fotkę powojenną i można stwierdzić, że to najprawdopodobniej wczesna wersja B. Numery 6o51 co prawda przesunięte są względem wojennej fotki ale naprawdę ciężko powiedzieć, że to coś innego. Jednoznacznie widać, że nie ma otworów wylotowych wcale.





Tutaj typowy przedstawiciel serii A (stare źródła) - wczesnej B (nowe źródła):



Tak więc trzebaby zaszpachlować wszystko i porobić parę małych otworków. To chyba jednak mniej roboty będzie z planem pierwotnym. Eh... szkoda.