Sklejone połówki kadłuba oraz kratownica kokpitu, złożone na sucho - wchodzi ciasno, ale myślę że będzie OK.
Na łączeniu połówek widać poszło trochę szpachli i dużo szlifowania.
Na boczku dopasowałem też do siebie górne części skrzydeł z dołem - wnęki podwozia wymagały pocienienia, podobnie jak część skrzydła nad wnękami, ale nic wielkiego. Co ciekawe, złożone na sucho wszystko w miarę nieźle do siebie pasuje, ale i tak pójdę swoją ulubioną drogą, czyli doklejenie górnych części skrzydeł do kadłuba, aby nie było szpar na łączeniu, a potem dopasowanie dołu.
Niepokojąco wyglądają wydechy, na pewno będę rozwiercać, ale wątpliwość mam taką, czy te blaszkowe "wyloty" nie są zbyt płaskie. Zamienników chyba niestety nie ma, a i tak "chodzą za mną" wydechy Bronzavia.
Hm...
Z pozdrowieniami
Hubert