Strona 5 z 5

Re: Me 262 A-1a, Tamiya 1:48

PostNapisane: piątek, 22 marca 2019, 11:51
przez Atlis
Tu masz chyba najlepsze fotki Mutkego 262:

http://warbird.ch/wb-events/der-erste-duesenjaeger/

Jaki wariant malowania wybierzesz to twoja sprawa, ale ja tutaj nie widzę malowania RLM76(?) na RLM82/83(?) jak sugeruje Kuba (ale nie twierdzę, że coś takiego w innym miejscu nie mogło występować). Mottling jasnym kolorem na zielonych już owszem. Ale tylko w przypadku jednego wariantu.

Osobiście uważam, że ten wariant to wersja z jaką wylądował Mutke w Szwajcarii, bo tak wygląda maszyna sfotografowana w locie podczas testów szwajcarskich (góra zieleń, mottling na jasnym):

Obrazek

To jakieś mazanie w Szwajcarii po testach/z muzeum (góra i boki zieleń, mottling jasnym na zieleń w przypadku 2/3 kadłuba, silniki i ogon standardowo.):

Obrazek

Oczywiście mogę się mylić, za co z góry przepraszam.

Re: Me 262 A-1a, Tamiya 1:48

PostNapisane: piątek, 22 marca 2019, 14:04
przez Kuba P.
OK, zdjęcia z tej strony jaką podlinkowałeś znam i są to zdjęcia maszyny po szwajcarskich podmalówkach. Tak samo zdjęcie kolorowe. Ten samolot do Zurichu przyleciał moim zdaniem z takim wyglądem:

Obrazek

I moim zdaniem (podkreślam element prawdopodobieństwa a nie pewności) malowany był tak jak pisałem: na goły kadłub nanieśli farby zielone i nie RLM 83 tylko RLM 81 i 82. Nie wiem jak nisko zeszli z malowaniem tymi zieleniami ale przyjmijmy że pomalowali też boki kadłuba. Potem cieniutko nanieśli RLM 76 na boki i spód kadłuba zupełnie potraktowali swobodnie już tylko robiąc niejednorodne plamy. Ta falka dzieląca zielenie od niebieskiego zgodnie z bawarską modą stosowaną przez Mtt jest wyraźnie namalowana jedną linią NA zielenie.

Nie jest wykluczone, że potem dopryskano kilka plamek zielonych na to niebieskie malowidło, chociażby na osłony silników i statecznik.

W ogóle to powinno być max dużo zdjęć tej maszyny jeszcze w oryginalnym malowaniu podczas prób szwajcarskich. Niestety znam tylko kilka i niewiele wnoszących.

Re: Me 262 A-1a, Tamiya 1:48

PostNapisane: piątek, 22 marca 2019, 15:15
przez Atlis
Mottling zdaje się w przypadku ori malowania tracić z ubiegiem czasu (ze zdjęć) na intesywności, co w zasadzie wyklucza by RLM76 natryskali lekką mgiełką na zielone. 100% krycie RLM76 na zielone lub na odwrót jako baza brzmi sensownie, tego na podstawie zdjęć wykluczyć nie można, choć na krawędzi natarcia koło silnika wydaje mi się, że są jakieś overspraye z zielonego na RLM76. Przejścia kolorów mottlingu raczej też wskazują na natrysk zielonego na RLM76 i nie na odwrót. Dotyczy jak kadłuba, tak silników

Re: Me 262 A-1a, Tamiya 1:48

PostNapisane: sobota, 23 marca 2019, 01:18
przez Kuba P.
OK, to co powiesz na takie malowidła :mrgreen:

Obrazek
Obrazek

To u góry szczególnie to jest wersja hardcore tego co odwalili na Me 262 500071, dolne zdjęcie to coś pomiędzy.
Takich przykładów jest więcej i różni się stopień zamalowania niebieskim.
Jak pisałem - możliwe, że ktoś potem dopryskał plamki na takie coś ale co do zasady nie było moim zdaniem intencją malowanie jednolicie na niebiesko połowy kadłuba i potem domalowywanie plamek skoro było gotowe zielone tło i można było zrobić coś na kształt biedaplamek prościej taniej i szybciej.

Na koniec prosty przykład że ta zasada malowania od ciemnego do jasnego była w użyciu: stery kierunku późnych 109. Mowa o tych w malowane od ostrych szablonów plamy. Najpierw malowano je na najciemniejszy kolor, potem kleili jakiś szablon bo wzór jest powtarzalny i malowali RLM 75 a na koniec jeszcze inny szablon i dolną krawędź na niebiesko. Są dobre zdjęcia zachowanych sztuk i widać wyraźnie która warstwa farby kryje którą.

Re: Me 262 A-1a, Tamiya 1:48

PostNapisane: sobota, 23 marca 2019, 11:30
przez Atlis
Kuba, ja absolutnie nie neguję istnienie kamuflażu malowanego w sposób który opisałeś. Z resztą napisałem tak już wcześniej. Ale w przypadku ori kamo Metkiego 262, który jest przedmiotem dyskusji uważam, że sytuacja nie miała miejsce. Kamuflaż pomalowany już w Szwajcarii na 2/3 kadłuba jak najbardziej tak. Tam wyraźnie widać malowanie jasnym na ciemnym. :-)

A te hardcory są super. :-)

Re: Me 262 A-1a, Tamiya 1:48

PostNapisane: poniedziałek, 25 marca 2019, 20:41
przez Thalgonis
Panowie, dzięki za Waszą wymianę zdań - dużo wiedzy na przyszłość :)
A teraz przyznaję się bez bicia - miałem już na tyle dosyć tego modelu (leżał od odłogiem lipca zeszłego roku), że uparłem s^ę go skończyć... Tak więc przepraszam, że ostatnie Wasze uwagi „olałem” ale już byłem wkur...y... Ale tak naprawdę nie do końca „olałem” - mam na półce jeszcze dwie 262-ki - myślę, że w tych następnych już pójdzie inaczej :D

Obrazek