Modelarstwo z pasją

Szkoda, że nie zrobiłeś zdjęć wnętrza przed sklejeniem. Jestem bardzo ciekaw jak się te wydruki kratownicy prezentowały w pełnej krasie.

Z tego co pamiętam Arma nie dała w modelu dziurkowanego siedziska. To też wydruk 3D czy tradycyjnie podziałane wiertełkiem?

Hejo, sam "poddupek" jest drukowany - tylko otwory w tym przypadku nie wyszły do końca okrągłe, bo to jest akurat z tego wydruku, gdzie nie dokręciłem do końca zbiornika z żywicą do obudowy drukarki i trochę chyba to namieszało - a przynajmniej tak to sobie tłumaczę, bo nie zdarzyły się ponownie takie problemy i to jedyne racjonalne wytłumaczenie. Po prostu wyciąłem żyletką środek w fotelu i nakleiłem swoją płytkę na pozostawione boki. Prosto, łatwo, efektownie.

Kolejny element z cyklu upierdliwych odhaczony, ciekawe, jak wyjdzie po wydrukowaniu. W zasadzie z większych rzeczy, ale już na szczęście nieuciążliwych, pozostała "bebechowa" część podwozia.

W Twojej jedenastce oryginalnego modelu chyba będzie tyle, co RWD-8 z IBG po zastosowaniu zestawów ulepszających.

bez przesady, płata akurat nie zamierzam zmieniać

Imponujące! Bardzo jestem ciekaw efektu końcowego!

GrzeM napisał(a):Imponujące! Bardzo jestem ciekaw efektu końcowego!

Moje dwie prawe ręce* mogą zawsze koncertowo uwalić efekt prac na finiszu

Poziom szczegółowości adekwatny do potencjalnej widoczności:



Teraz jeszcze tylko przejrzeć wszystko jeszcze raz, zastanowić się, co jeszcze można druknąć i będzie można niedługo zasmrodzić całe mieszkanie.



*jestem chory na leworęczność

Artur Rzepka napisał(a):
Poziom szczegółowości adekwatny do potencjalnej widoczności:

Pomyśl jeszcze nad wytrzymałością. Na tym będzie się opierał ciężar modeliku ;)

Cały ciężar to może nie, raczej tylko mała część - więcej
chyba do powiedzenia w tym momencie będzie miało naprężenie linek. Zrobię jeszcze stosowne wzmocnienie, zwłaszcza że ta żywica jest trochę sprężysta.

Cały ciężar modelu opiera się przecież na goleniach odlanych razem z dolną częścią kadłuba. W przypadku tej części trzeba tylko uważać, żeby "naciągu" za bardzo nie napiąć co potencjalnie może zdeformować wydrukowaną część albo wykrzywić podwozie.

Przy tej wadze coś czuję że wytrzyma i nie będzie problemu, ale chętnie zobaczę wydruk jak to będzie w tej żywicy wyglądało.

update

Z kronikarskiego obowiązku - żeby nie było, że nic się nie dzieje. W tym tygodni grozi najprzyjemniejszy etap - czyli malowanie.

czas na kolejny etap pt. zabawa z kolektorem:






trochę w kilku miejscach trzeba będzie poprawić malunki, dodatkowo zapomniałem o polu khaki pod numerem ewidencyjnym - do zrobienia na kolejnych etapach.