PZL.37B - Łoś B | Fly 1:72
Napisane: środa, 15 sierpnia 2018, 13:06
W tym roku na rynku pojawiają się dwa Łosie w małej skali: IBG oraz Fly.
IBG jeszcze do mnie nie dotarł, ale model Fly mam od ponad tygodnia i mimo, że nie budzi takich emocji, jak wypust IBG, postanowiłem go wziąć na warsztat. Zobaczymy, czy rzeczywiście zasługuje tylko na machnięcie ręką.
Jest to dla mnie powrót do skali, z którą rozstałem się kilka lat temu, ale pojawienia się tylu modeli polskich samolotów w tak krótkim czasie nie można zignorować. Tak więc zagościły u mnie Łoś, Karaś, Jedenastka... wkrótce Łoś z IBG, wszystkie w 1:72.
Najpierw nieprofesjonalny in-box, aby pokazać w jakim stanie model do mnie dotarł. Z tego co wiem, mogło być gorzej, widocznych uszkodzeń brak. Ale nie wygląda to na model zaprojektowany cyfrowo i wyprodukowany pod koniec drugiej dekady XXI w.
Zwróciliście uwagę na koła, szczególnie wewnętrzną stronę piasty? Tak to wyglądało? Naprawdę, Fly?
Kilka części wycięte, wstępnie oczyszczone, usunięte ślady po wypychaczach, jeszcze wymagają uwagi.
Pomyślałem, że warto położyć na planach (Monografia AJ-PRESS nr 100 oraz PKL t. III).
"Wszyscy w milczeniu przypatrywali się uważnie nieszczęsnej stronicy i jakoś głęboko zastanawiali się nad nią. Przez chwilę panowało milczenie, aż nagle ozwał się głos zaaferowanego kadeta Bieglera:
— Herr Hauptmann, ich melde gehorsamst: Jesus Maria! Es stimmt nicht!"
Jaroslav Hašek, Przygody dobrego wojaka Szwejka podczas wojny światowej, tłum. Paweł Hulka-Laskowski, Tom trzeci. Przesławne lanie
Jakoś mi przyszedł do głowy ten cytat. Nic nie pasuje. No, prawie nic.
Myślę jednak, że mimo wszystko będzie to wyglądać, jak Łoś. Zresztą, plany to tylko czyjaś wizja, nie zawsze "leżą" w rzeczywistości.
Pozdrawiam
Hubert
IBG jeszcze do mnie nie dotarł, ale model Fly mam od ponad tygodnia i mimo, że nie budzi takich emocji, jak wypust IBG, postanowiłem go wziąć na warsztat. Zobaczymy, czy rzeczywiście zasługuje tylko na machnięcie ręką.
Jest to dla mnie powrót do skali, z którą rozstałem się kilka lat temu, ale pojawienia się tylu modeli polskich samolotów w tak krótkim czasie nie można zignorować. Tak więc zagościły u mnie Łoś, Karaś, Jedenastka... wkrótce Łoś z IBG, wszystkie w 1:72.
Najpierw nieprofesjonalny in-box, aby pokazać w jakim stanie model do mnie dotarł. Z tego co wiem, mogło być gorzej, widocznych uszkodzeń brak. Ale nie wygląda to na model zaprojektowany cyfrowo i wyprodukowany pod koniec drugiej dekady XXI w.
Zwróciliście uwagę na koła, szczególnie wewnętrzną stronę piasty? Tak to wyglądało? Naprawdę, Fly?
Kilka części wycięte, wstępnie oczyszczone, usunięte ślady po wypychaczach, jeszcze wymagają uwagi.
Pomyślałem, że warto położyć na planach (Monografia AJ-PRESS nr 100 oraz PKL t. III).
"Wszyscy w milczeniu przypatrywali się uważnie nieszczęsnej stronicy i jakoś głęboko zastanawiali się nad nią. Przez chwilę panowało milczenie, aż nagle ozwał się głos zaaferowanego kadeta Bieglera:
— Herr Hauptmann, ich melde gehorsamst: Jesus Maria! Es stimmt nicht!"
Jaroslav Hašek, Przygody dobrego wojaka Szwejka podczas wojny światowej, tłum. Paweł Hulka-Laskowski, Tom trzeci. Przesławne lanie
Jakoś mi przyszedł do głowy ten cytat. Nic nie pasuje. No, prawie nic.
Myślę jednak, że mimo wszystko będzie to wyglądać, jak Łoś. Zresztą, plany to tylko czyjaś wizja, nie zawsze "leżą" w rzeczywistości.
Pozdrawiam
Hubert