Podskrzydłowy zbiornik warsztatowy
O ile złośnica nigdy nie przekonywała mnie swoją urodą, tak brytyjskie bombowce z okresu II wś. uważam za pinkne, albo szkaradnie pinkne.
W związku z tym, jak wyszedł ten, który tu przeszedł bez echa (czyt. wellington z airfixa), to oczka mi się zaświeciły i musiałem go mieć. Jak już nabyłem, to pojawił się problem, które malowanie zrobić - aktualnie stanęło, że zrobię dwie sztuki, w tym jedną konwersję do mark II. Ten teraz to ma być typowo fastfoodowe sklejanie:

Bowiem ostatnio odżyło moje zakochanie w maszynach z coastal command:

Ten Wimpy miał zamalowane boczne szyby, więc zbytnio się nie przejmowałem tym, jak dokładnie wnętrze będzie pomalowane - przez kopułę nawigatora i tak pewnie nic widać nie będzie. Dodatkowo komora bombowa będzie zamknięta. Muszę sobie trochę odpocząć od P11



Bowiem ostatnio odżyło moje zakochanie w maszynach z coastal command:

Ten Wimpy miał zamalowane boczne szyby, więc zbytnio się nie przejmowałem tym, jak dokładnie wnętrze będzie pomalowane - przez kopułę nawigatora i tak pewnie nic widać nie będzie. Dodatkowo komora bombowa będzie zamknięta. Muszę sobie trochę odpocząć od P11




















