Modelarstwo z pasją

greatgonzo napisał(a):Artykuł Marczaka na ogół wypływa gdy ktoś buduje wczesne P-40. Rato się postarał, ale tekst jest dość stary i trochę nie wiedział, a trochę mylą mu się rzeczy.

A ten o sky jest aktualny?

Ale konkretnie o co pytasz?

Bezmyślnie i nietaktownie wtrąciłem to pytanie w wątku zupełnie z nim nie związanym, pardon, przechodzę na prv.

Powoli do przodu.















Teraz pytanie, jak pomalować komory podwozia, zakładając że nie ma w nich już płóciennych osłon? Kolor kamuflażu? YZC, GZC?

Aha, dojechał z Kanady fotelik kanciasty, przymierzę się do wymiany.

Z pozdrowieniami
Hubert

Ta da!





Fotel wymieniony. Ultracast, pasy od Eduarda. Wersja prawidłowo wczesna. Rusztowanie fotela i jego mocowanie do płyty za fotelem niezbyt pasują do wnętrza... ale po zasunięciu owiewki nie będzie to zbytnio razić.









Miałem malować oznaczenia od masek, ale nie ma na to już czasu - będą kalkomanie, pod nie przygotowany połysk.

Z pozdrowieniami
Hubert

Kalkomanie.

Trumpeter sporo poplątał z nimi, dlatego patrzyłem raczej na zdjęcia, niż na instrukcję.
Do poprawki jeszcze szczęka rekina.

Technicznie sprawiły się bardzo dobrze, miło zareagowały na SOL.

Na dole ciemnoszary wash. Na górę chyba ciemny brąz?





















Z pozdrowieniami
Hubert

Część,

Fajnie idzie. A tak z ciekawości się zapytam (słabo się orientuję w klimatach AVG etc) - różny odcień niebieskiego na znakach przynależności państwowej to jakoś potwierdzone jest?

Malowane były identyczną farbą na dole i na górze, ale na górze bardzo szybko chiński granatowy kolor blakł pod wpływem słońca - to Trumpeter chce pokazać. Wg literatury, zmiany koloru z czasem były znaczne.

Niestety, Amerykanie nie myśleli o modelarzach, foty robili głównie sobie, więc oczywiście 77 nie ma zdjęcia góry skrzydeł obejmującego oznaczenia... prostuję, ja takowego nie widziałem.

Poprawiona szczęka rekina (pomyślałem, że pójdę w błękitnoszary, żeby było zabawnie - RLM78 od Vallejo ).
Jak na ręczną robotę pędzlem, myślę że ujdzie.













Wash ciemnobrązowym olejnym na powierzchniach górnych. Teraz czas na pomęczenie powierzchni, wypłowienia, przetarcia, obicia... - trochę tego było.

I to już praktycznie cały urobek "majówki": coś podłubałem przy Fordzie T, wrzuciłem kalkomanie na Łosia A, podciągnąłem Curtissa. Aha, jeszcze powycinałem maski na Gee Bee R2 od Williams Bros, ale to już inna historia.

Niewiele, ale lepsze, niż nic.

Z pozdrowieniami
Hubert

Robi się, mus zdążyć.

Dołożone lufy, wydechy żywiczne, poprawiona nieco goleń koła ogonowego (z pudla jest zbyt niska), podwozie główne w zasadzie gotowe do brudzenia (to znaczy, tam jeszcze trochę będzie dokładane, ale już po zamontowaniu).
Pomalowane i opatrzone kalkomaniami śmigło (tu uwaga, Trumpeter sugeruje naklejenie także logo producenta, ale na zdjęciach historycznych go nie widać). Końcówka rurki pitota nie wklejona w obawie przed złamaniem.

Całość pryśnięta satynowym akrylem Mr. Paint.













Teraz brudzenie.



Gdyby ktoś miał dobre zbliżenie mocowania anten na skrzydłach i kadłubie, będę zobowiązany .

Z pozdrowieniami
Hubert

Moim zdaniem Hawki z AVG nie miały anten rozciągniętych do skrzydeł. Ale nie mam pewności. Tu w ogóle nie jest łatwo, bo w AVG wszystko było inne. Samoloty były okablowane na potrzeby RAF, ale bez wyposażenia radiowego. W Birmie wymieniono okablowanie pod cywilne radio dedykowane do Piper Cub. Dlaczego oznaczało to pozostawienie dwóch izolatorów na grzbiecie kadłuba z anteną podłączoną tylko do tego bardziej z tyłu - nie mam pojęcia. Ale tak zrobiono i widać to ładnie na zdjęciach we wspomnianym artykule Ratajczaka. Jest też taka fotka, gdzie dodatkowy izolator wystaje w miejscu mocowania IFF mkII w kadłubie, ale ja znam tylko ten jeden przypadek. Z czasem jeden izolator ze grzbietu zniknął. I chyba AVG w końcu przesiadła się na chińskie radio, które działało o niebo lepiej niż te cywilne RCA-7-H , które miały znikomy zasięg i w ogóle były sprawne w co trzecim samolocie. Chyba! Mocowanie anteny do ogona raczej standardowe i tu jest dobra fota, dość znana.

greatgonzo napisał(a):Moim zdaniem Hawki z AVG nie miały anten rozciągniętych do skrzydeł.

To by bardzo ułatwiło sprawę, tyle że...



A zwłaszcza to, na którym widzimy chyba maszynę R.T. Smitha.



Ale faktycznie, są też zdjęcia na których ich nie widać.

Dzięki za podpowiedź!

Z pozdrowieniami
Hubert

Słusznie! Zatem były do skrzydeł i to jeszcze z dwoma izolatorami na kadłubie. Czyli ślepość i durność . Zerknę do książek, czy nie ma tam jakichś zbliżeń.

Jeżeli nie widać tych drutów w przypadku samolotów stojących na ziemi, to niekoniecznie coś znaczy. Anteny mogły być rozpięte do czynności serwisowych. Powszechna praktyka.

Dzięki!

Ja na razie mam takie dwa, ale nie wszystko jest jasne:



O co tu chodzi? Dwa izolatory, przewód antenowy jakby przewleczony przez oczko w mocowaniu... no i gdzie on dalej idzie? Jakby tak luźno sobie wisi, czyli - gdy samolot leci, to sobie swobodnie za nim powiewa? Przepraszam za pytania laika.



Z pozdrowieniami
Hubert

E, to masz wszystko. Po prostu trafił Ci się elegancko wypolerowany egzemplarz i drut przegląda się w lustrze. Tu masz ten sam, tylko z drugiej strony. Lepiej to widać.