Modelarstwo z pasją

greatgonzo napisał(a):E, to masz wszystko. Po prostu trafił Ci się elegancko wypolerowany egzemplarz i drut przegląda się w lustrze. Tu masz ten sam, tylko z drugiej strony. Lepiej to widać.

No tak, teraz widzę. Dzięki!
Wychodzi na to, że to takie małe niemal trójkątne elementy, przynitowane z jednej strony, lekko tylko odstające od powierzchni płata, z otworem na linkę anteny. I super, będzie to wyglądać lepiej, niż linka przyklejona do skrzydła. Aż dziw bierze, że Czesi nie robią tego z blaszki.

Z pozdrowieniami
Hubert

Pomyślałem, że zrobię najpierw te anteny. Trzy godziny dłubania, nie mam wprawy. Ale jest zrobione.
Linka Uschi van der Rosten, izolatory na lince anteny z wyciągniętego nad ogniem patyczka do uszu (trzeba chyba zrobić zapas, zanim ostatecznie znikną ze sklepów), na kadłubie wykonane z białego pręcika, odpowiednio wyprofilowanego i nawierconego.
Mocowania na skrzydłach z Hipsu 0,25 mm - może trochę grubo, ale chciałem mieć efekt odstawania.
Nie jest idealnie, ale to na dzisiaj szczyt moich możliwości.





Podmalówki teraz i po nich biorę się za brudzenie.

Z pozdrowieniami
Hubert

Podoba się.
Linka 0,03mm?

Linka 0,02.

Pozdrawiam
Hubert

Hubert nie obawiasz się, że podczas manewrowania z podwoziem, osłona kabiny i takimi tam duperelami antenki pozrywają się.

Mac Eyka napisał(a):Hubert nie obawiasz się, że podczas manewrowania z podwoziem, osłona kabiny i takimi tam duperelami antenki pozrywają się.

Strach jest, ale zasadniczo staram się zawsze... uważać .
A na poważnie, przemyślałem to. Szczęśliwie są w takich miejscach, że nie ma wielkiego ryzyka. Poza tym, są elastycznei i wbrew pozorom dość wytrzymałe, co zmniejsza je dodatkowo. Z osłoną kabiny, podwoziem kolizji nie ma, model może spokojnie leżeć "na pleckach" mimo linek.
Spoko.

Normalnie zostawiam je na koniec, ale tu mam termin. Linki wymagały kilku spokojnych godzin, a to u mnie towar deficytowy. Akurat rzucili, to wziąłem.
Brudzenie i wykończenie można robić z doskoku.

Z pozdrowieniami
Hubert

Czy ktoś ma wiedzę lub pomysł, co też jest / może być napisane na pokrywie silnika (jasny prostokąt)?
Oczywiście, zakładam że nic nieprzyzwoitego.
Z góry dzięki!



Z pozdrowieniami
Hubert

Odwzoruj to co widać na zdjęciu i będzie bardzo przyzwoicie

KR77 napisał(a):Odwzoruj to co widać na zdjęciu i będzie bardzo przyzwoicie

Ale na to, co widać, jest tylko jedno dobre słowo, nie na tyle przyzwoite, żeby napisać na forum przed 22.00, na "g" literę się zaczyna.

HubertKendziorek napisał(a):

KR77 napisał(a):Odwzoruj to co widać na zdjęciu i będzie bardzo przyzwoicie

Ale na to, co widać, jest tylko jedno dobre słowo, nie na tyle przyzwoite, żeby napisać na forum przed 22.00, na "g" literę się zaczyna.

Na G na tym forum jedynym nieprzyzwoitym (było - to dla młodszych użytkowników) słowo GRUZINKA

cenzura

No tak, była gruzinka, ciekawe czy to dalej działa. Nie chcę sprawdzać.

EDIT: Tak zupełnie na marginesie, przeszukałem sobie forum, ile też razy owa gruzinka się pojawiła. Nie tak znowu wiele - ale inna refleksja mi się narzuciła. Jak bardzo to były złote czasy tego forum (2008-2012), ile wtedy ludzie pisali, jakie dyskusje na temat modeli wybuchały i na jakim poziomie. Teraz więcej ludzi siedzi na FB i TT, komunikacja kończy się na trzech akapitach (oby). Żal trochę za utraconym światem.

Gruzinka, czy cokolwiek innego na g, nie nadaje się na ten napis na tym modelu. Można go oczywiście opatrzyć w duchu krytyki przymiotnikiem odrzeczownikowym na g. Trumpeter faktycznie nie popisał się z tym Curtissem.

Podźwignął się.
Śmigło założone tylko do zdjęć, musi być jeszcze trochę przypudrowane, porysowane i polakierowane.
Zacząłem zabawy kredkami, subtelny efekt, niewiele widać.









Z pozdrowieniami
Hubert

HubertKendziorek napisał(a):Czy ktoś ma wiedzę lub pomysł, co też jest / może być napisane na pokrywie silnika (jasny prostokąt)?

Użebrałem. Tabliczka to wczesnowojenne określenie. Później już zwyczajnie pisano 'COOLANT' i tabliczka zamieniła się na zwykłe stencile

greatgonzo napisał(a):Użebrałem

Wielkie DZIĘKI!



Z ukłonami
Hubert

Uff. Zdążyłem, aczkolwiek nie udało się zrealizować wszystkich planów w zakresie weatheringu i detali... brak czasu. Jutro pakowanie przed urlopem, wieczorem Cyrulik Sewilski, a w niedzielę - ruszam w drogę ku latu.

Bardzo dziękuję za zaglądanie, komentarze i pomoc. Zapraszam do galerii .

Z pozdrowieniami
Hubert