Modelarstwo z pasją

Świetny kamuflaż - malowałeś "z ręki"?

Aleksander napisał(a):Świetny kamuflaż - malowałeś "z ręki"?

A gdzie tam... Na każdą plamę szablon, mocowanie z dystansem i jazda. Najgorsze były grzbietowe i wokół kokpitu.
Absolutnie nie mam pojęcia jak ludzie to robią "z ręki" w przypadku tej skali i takiego kamuflażu...

Ale efekt bardzo fajny - jestem na TAK

Mik - podziwiam. Jest bardzo dobrze!

Aktualizuję. Niemniej mam uzasadnione obawy, że nie dam rady w terminie. Czekam na istotny podzespół i jestem zblokowany. Dłubię to i owo, przygotowując detale do tego i innych modeli.

Doszły: zamontowane klapy, uchylony hamulec, wklejona malowana część OCP, gloss, kolory wstępne na dyszy, kosmetyka krawędzi kokpitu, pierwsze prace nad podwoziem.

Przygotowują się skromne podwieszenia:



Modelik ożywi się także drabinką:



No i stanął na własnych kołach (podwozie w dużej mierze wykonane we własnym zakresie, sporej grupy detali nie ma jeszcze zamontowanej):






TYM WPISEM ZAMYKAM BUDOWĘ W RAMACH KONKURSU. W SOBOTĘ URLOP I NIE ZDĄŻĘ ZA NIC W ŚWIECIE ANI NAWET W RESZCIE ŚWIATA.
ADM PROSZĘ O PRZENIESIENIE WARSZTATU DO ZWYKŁEGO DZIAŁU.
DZIĘKI I ŻYCZĘ WSZYSTKIM POWODZENIA - GŁOSOWAĆ BĘDĘ

Samolocik jest już po kalkach, washu i filtrowaniu. Czeka na finalne "eksploatowanie" olejami i pigmentami.

To oznacza konieczność zintensyfikowania prac nad kokpitem, bo tam przecież pusto.

Mam zatem orczyki, drążki i agregat z tylnej kabiny:



Zbliżenie ujawnia pewne niedoskonałości, ale okiem nieuzbrojonym powinno być dobrze, tym bardziej że kropelka kleju będzie od spodu i niewidoczna:



Na początku warsztatu pokazywałem płytkę pod wiatrochron. Jest już uzupełniona i bez problemu wsuwa się pod szybkę. Po malowaniu dojdzie oczywiście jeszcze szkiełko celownika:

Ładne ślady eksploatacji i świetnie odwzorowane słoje na zapałce

Cuda wyczyniasz

Dzięki

W zasadzie wykonałem ostatnie elementy kokpitu:



W tym klimatyzację w postaci rozkosznego wiatraczka:



No i wszystkie podzespoły zgrupowane. Na razie ponad 580 części poszło na kokpit, a dojdą jeszcze elementy wewnętrznych stron osłon kabiny i nieco przewodów:



Niebawem okaże się czy koncepcja montowania wnętrza na końcu się sprawdzi...

Wszystko ładnie weszło, nic się nie połamało:

Jubilerska robota, dopasowanie jak w Tamiyi, ale wielkością zdjęć znowu nie ułatwiasz nacieszania oczu... a przecież jest na co popatrzeć i czym je nacieszyć.

Z ukłonami
Hubert

HubertKendziorek napisał(a):Jubilerska robota, dopasowanie jak w Tamiyi

Piękna Pani TAMIYA do pięt temu Panu nie dorasta

Dzięki, miło za takie porównanie

Poniżej propozycja odtworzenia "umiarkowanej eksploatacji":

Zamontowane osłony kabin wraz z pałączkami podtrzymującymi:



Oraz stan prac kolorystycznych nad spodem. Byłbym skłonny na tym się zatrzymać:



Już prawie koniec