Modelarstwo z pasją

To cieniowanie wygląda słabo. A raczej brzydko. Bez ładu i składu, zrobione na szybko i dość niechlujnie. Wątpię, aby dało porządany efekt.

Dobry wieczór.

Masz rację, Panzer, pierwsze nieregularnie przybrudzenia wyglądają brzydko. Dlatego pociąłem naklejoną na matę taśmę maskującą na wąskie paseczki:



I ponaklejałem na żebra konstrukcji skrzydła. Tam, gdzie są widoczne.



Podobnie urządziłem lotki.



Przyciętym pędzelkiem przejechałem po "żebrach" sucha pastelą.



Tutaj widać całe skrzydło zasmarowane z góry:

W podobny sposób okleiłem stery.



Zapaćkałem suchą pastelą.



Po zdjęciu taśmy uzyskałem efekt nieco intensywny, ale też i trochę nieregularny.



Aerograf w dłoń, zdecydowałem się na "wczesny khaki", czyli Hataka 011 i uzyskałem coś takiego:

To teraz wracamy do dolnych powierzchni skrzydeł.
Powtórzyłem manewr z naklejaniem pasków.



I to samo zrobiłem na dole sterów.



Cieniowanie musiałem z dołu wykonać znacznie delikatniej.
Ciemny brąz przebija mocniej spod szaro - niebieskiego aniżeli spod khaki.
Po zdjęciu taśmy stery wyglądały tak:



A skrzydła tak. Teraz już widać, po co była ta kombinacja z pierwszym, brzydkim zaznaczeniem wklęsłych powierzchni krytych płótnem.



To teraz po drobnym maskowaniu tyłu kadłuba delikatnie popsikałem szaro niebieską farbą.
Po przyłożeniu do siebie kadłuba i skrzydła widać jak na ilustracji poniżej:



Na to jeszcze pójdą delikatne zacieki, przybrudzenia w okolicach ogona, ale myślę, że podstawowe barwy model już uzyskał.
Czas przykleić skrzydło do kadłuba.

Do usłyszenia, pozdrawiam, Bolek.

Dużo naciągów w czapli nie było, ale kilku się dopatrzyłem.



Po obejrzeniu kilku zdjęć wraków doszedłem do wniosku, że zarówno słupki baldachimu, naciągi jak i zastrzały były malowane na niebiesko. Od razu przykleiłem muszkę i szczerbinkę celownika przeziernikowego kaemu pilota.



Po przygotowaniu słupków przyklejenie skrzydła w zasadzie nie było strasznie trudne. Od razu poszedłem za ciosem i przykleiłem główne podwozie.



Model stanął o własnych nogach.





Tylko te koła ...



Na szczęście wygrzebałem z zasobów koła (sam już nie mam pojęcia od czego) o zbliżonej średnicy.



Dostaną felgi z blaszki Parta i będzie OK.



To teraz czas na silnik.



Blaszkę podmalujemy ze dwa razy Mr surfacerem, potem khaki i będzie ... no dobrze będzie

C.D.N.

Pozdrawiam, Bolek.

Mija weekend, coś się tam pokleiło.

Śmigło wymagało wystrugania na nowo, więc coś tam poprzerabiałem z "przydasiów".
Zgodnie z technologią marki Szomański pomalowałem na czarny kolor (nie, nie "chińskim lakierem", tylko pactrą ) i złożyłem w całość zespół silnika.



Wszelkie okucia i mocowania podwozia i zastrzałów (czapla w założeniu miała być hangarowana gdzie się da, więc miała składane skrzydła) podoklejałem na miejsce.





Detale, ale sympatyczne.
Czas na kolektor wydechowy.
Zestawowy rozciąłem bo był za mały, wkleiłem kawałek tworzywa, i kilka razy pociągnąłem szapchlą.
Po wyszlifowaniu wstępnie pomalowałem na czerwono - brązowy, potem delikatnie przetarłem stalowym.



Upaćkałem pastelą, trochę zardzewiały, trochę przegrzany a trochę okopcony.



Z modelu usunąłem pręcik z tworzywa, który służył mi za uchwyt.
Podciąłem otwór w przodzie kadłuba, żeby nic nie przeszkadzało spęczonemu mocowaniu śmigła (kręcić się musi - jak klasyk, to klasyk, a co ?).



I przykleiłem najpierw kolektor wydechowy, potem silnik.



Czapla gotowa do prac dalszych.



Do usłyszenia wkrótce, pozdrawiam, Bolek

Udało mi się zdobyć zestaw kalkomanii z przepaku Mirage.
Piękne są te godła polskich eskadr...

Rozłożyłem całe posiadane dobro i napawałem się pięknem naszej szachownicy.



Dobra, autorom zapewne chodziło o ten samolot z 23 eskadry (zdjęcia wykopałem z czeluści sieci, umieszczam je tu w celu dyskusji, fotografów z 1939 nie pozdrawiam)



Tu wypływa taki oto rysunek :



Samolot przypisany ma być d-cy eskadry, por.obs. Władysławowi Rewakowiczowi. Jedynka na kadłubie wydaje się być logicznym uzasadnieniem tej śmiałej tezy, ale zdjęcia na to żadnego nie znalazłem

Podobnie nie mam żadnego zdjęcia, żadnej informacji n.t numerów seryjnych czapli. Owszem, numer typu to jak wiadomo 55. Ale co dalej ?

Kolejna zagwozdka: dlaczego na wszystkich instrukcjach, rysunkach i szeroko rozumianych współczesnych ilustracjach rzutu z góry czaple mają szachownice w nietypowej pozycji ?

Większość polskich samolotów operacyjnych miała we wrześniu małe szachownice (OK, na części zamalowano) niesymetryczne, tzn. na końcu lewego skrzydła, bliżej krawędzi natarcia i circa w połowie prawego płata, często przesunięte do tyłu względem tej na lewym skrzydle. Tą regułę, mającą za zadanie utrudnienie celowania wrogim myśliwcom widać na łosiach, karasiach, puławszczakach.

Zdjęcia dla celów dyskusji ściągnięte z sieci (autorów fotografii i osób pozujących nadal nie pozdrawiam):



Niby lewe skrzydło OK, blisko końcówki i trochę z przodu.



Dalej ta sama historia, dodatkowo wyraźnie widać, że oś szachownicy jest równoległa do osi samolotu w locie.



Tu co prawda łowcy pamiątek szachownicę wycięli, ale pozycja wyraźna. Nadal lewe skrzydło.

Zdjęć skrzydła prawego z góry nie dopadłem.


Na starym modelu czapli ZTS znaki są jakby zamienione miejscami, powielają to wszelakie Mister Crafty, Mirage proponuje jakby zupełnie inną bajkę. Tylko dlaczego nikt nie narysował szachownic na skrzydle w podobnej pozycji jak na jedenastce ?

Konkluzja: czy to ja nie widziałem zdjęć prawego płata i doktoryzuję się nad oczywistością, czy też wszystkie instrukcje malowania modeli samolotu czapla są błędne ?

Jakby róg szachownicy widać?

Na stronie Muzeum Lotnictwa w Krakowie jest zdigitalizowana instrukcja do Czapli. Zdjęcia nie są super, ale na górnym załączonym jest interesująca Cię szachownica.

Dziękuję za wskazówki.
Obejrzałem oba zdjęcia, pogłębiły rozbieżności.

Na zdjęciu wraku jeżeli założymy, że jasny element to róg szachownicy to jest ona przesunięta do przodu wobec lotki.
Tak bliżej krawędzi natarcia.

Na zdjęciu z instrukcji natomiast szachownica jest na krawędzi lotki, tak, jak interpretuje to Mirage.
Tyle tylko, że samolot ma jasny ster kierunku, więc zakładam, że to może być prototyp. Najprawdopodobniej produkcji RWD. Spodziewam się, że w takim razie obie szachownice mogą być namalowane symetrycznie.

Tak czy inaczej - na obu zdjęciach znak jest w innym miejscu.

Poniżej znana fotka klucza Lublinów RXIII z tej samej przecież wytwórni - szachownice są niesymetryczne i tyle.

Nie wiem, czy dobrze, ale nakleiłem ostatecznie szachownice tak, jak na innych samolotach z eskadr bojowych w 1939 roku były malowane.



Co do dołu, to już wątpliwości nie ma.



Numeru seryjnego na razie nie znam, to nie naklejałem fikcji. Gdzieś kojarzę numery Czapli ewakuowanych do Rumunii, skoro "piątka" skończyła jako wrak, to i tak byłoby to na zasadzie wykluczenia.
Kalki i tak musza się pod płynami ułożyć, zanim położę pastele, zanim delikatnie zapuszczę kilka linii ciemniejszym washem, to może coś znajdę.
A jak nie znajdę tego numeru, to czapla dostanie kaem, werniks i będzie wyglądać circa about tak:



Do usłyszenia, Bolek

Asymetryczne położenie szachownic jest ogólnie przyjętym założeniem. Dopóki nie dostaniemy zdjęć pokazujących stan odwrotny nie ma potrzeby się tym zamęczać.
Z jednej strony archiwa pewnie są porządnie przetrząśnięte, ale z drugiej strony sam czasem znajduję rzeczy z kosmosu w teczkach w których nie powinno tego być, więc kto wie co jeszcze znajdziemy.
A Czapla rodzi się bardzo fajna

Góra górą, ale czy szachownice na dole nie są nieco za małe?

Walkę z trudną materią podziwiam. Model wychodzi bardzo dobrze jak na jakość i wiek zestawu.

A to ja takie zdjęcie jeszcze wrzucę. Gdzie są szachownice? Zwłaszcza ta na prawym skrzydle, lewej i tak nie byłoby widać w tym kadrze. Wychodziłoby, że ta albo miała je rozmieszczone symetrycznie, albo prawa była bardziej na zewnątrz, albo nie miała ich wcale. EDIT: Tyle, że to nie Czapla...

GrzeM napisał(a):Walkę z trudną materią podziwiam. Model wychodzi bardzo dobrze jak na jakość i wiek zestawu.

Przyłączam się do opinii. Walka wygrana, to już widać.

Z pozdrowieniami
Hubert