Modelarstwo z pasją

Rok temu odszedł nasz założyciel tego forum
https://www.ww1aircraftmodels.com/index.html
Obecny administrator, aby uczcić tę smutną rocznicę zrobił taki projekt grupowy.
https://forum.ww1aircraftmodels.com/ind ... ic=10087.0
Projekt ten był wcześniej zasygnalizowany to w zasadzie wstrzymałem wszelkie prace nad modelem Fokkera E.V, miałem zamiar wystartować z tym modelem, niestety jednym z warunków było malowanie z okresu Wielkiej Wojny.
Termin zakończenia projektu jest 2 sierpnia, moim zdaniem to trochę mało czasu , aby wystartować z wingnatem, ale gdy zajrzałem do magazynu, mój wzrok padł na tego Nieuporta. Pomyślałem ok, chyba niema dużo roboty i postanowiłem wystartować z tym modelem. Zgłosiłem go i raźno zabrałem się za wycinanie części z ramek.
Rozbestwiony wingnatową technologią zobaczyłem, że tutaj jest sporo niedoróbek i uproszczeń. Zaraz zaraz producentem modelu jest Specjal Hobby, no tak to ten sam producent co zrobił model CH-37 Mojave
No cóż słowo się rzekło kobyłka u płota. to jedziemy z tym modelem w szlachetnym celu, mam nadzieję, że do sierpnia się wyrobię.
Zawartość pudełka tak się prezentuje, dużym plusem dodatnim jest żywiczny silnik i mam nadzieję, że będzie OK.







Na zdjęciach też widać literaturę, udało mi się znaleźć trochę zdjęć u wujka google co prawda mało jest zdjęć kabiny pilota, ale nie jest źle.

To zdjęcie dużo ukazuje.



Na początku po wycięciu z ramek części trzeba było pousuwać z wnętrza kadłuba te dzyndzle wlewowe.







Potem pomalowałem sklejkę z przodu kadłuba, na tyle tytułem próby jest kalka płótna z HGW, dzieś w Polsce kupiłem arkusz ich kalki z płótnem.



Jak widać na zdjęciu oryginału kabiny oparcie fotelu pilota ma dziury a tutaj jest gładkie bez dziur to trzeba było zrobić poprawkę jak na razie pierwszą.









Teraz tylko trzeba pomalować sklejkę na fotelu i skórę na poduszce siedzenia.

Tak się prezentuje aktualny stan malowania różnych dupereli.



Adam.

Camel prawie skończony to postanowiłem wznowić prace przy Nieuporcie.
Stan wyjściowy tak się prezentuje.



Kabina zaproponowana przez producenta modelu jest pozbawiona zegarów i wskaźników poziomu paliwa i ciśnienie paliwa.
Trzeba było więc dorobić.



Wskaźnik paliwa to ta rurka po środku zbiornika paliwa, wskaźnik ciśnienie oleju to ta szklana bańka na boku kadłuba obok dźwigni sterowania silnikiem,
Tarcze zegarów to kalki z zestawu Airscale i same zegary wydłubane ze złomu i odpowiednio obrobione.
Widoczne zegary na poniższym zdjęciu nie do końca mi się podobały i zostały poprawione, niestety fotografa przy tym nie było.



Tak się prezentuje połówka kadłuba przed zamknięciem.
Teraz kadłub już jest sklejony i czeka na szlifowanie i szpachlowanie.



Adam.

Dłuuugo mnie tu nie było, ale to nie znaczy, że model na tyle mnie wkurzył, że wylądował za oknem.
Po sklejeniu kadłuba, nudy, szlifowanie, szlifowanie...... kadłuba.
Usterzenie wymagało dorobienia mocowania do kadłuba, producent uważał, że można to zamocować na styk.
Ty samo z dolnymi skrzydłami, dorobiłem własne mocowania.



Mocowanie górnego płata do kadłub, MASAKRA, tylna piramidka znowu mocowanie na styk, poradziłem sobie w ten sposób.



przednie słupki nie miały nawet miejsca, aby je zamontować.



Ostatecznie chyba udało mi się te problemy rozwiązać.



Teraz przyszła pora na malowanie, na początek kolor płótna, czyli Humbrol 148.



Farbka teraz sobie schnie, a ja zabrałem się za silnik, no i kolejne schody.
Jak widać na poniższym obrazku jedna świeca wybrała wolność, więc zamówię ładniejsze w TaurusModels, Popychacz zaworu urwany, to te żagielki, będę robił nowe wszystkie, rura doprowadzająca mieszankę do cylindra urwana, udało się ją skleić, zobaczę może się uda.



Aby motorek się obracał to przy pomocy ciężkiego sprzętu zrobiłem centralny otworek w korpusie silnika.





Można zabrać się za malowanie silnika.



Na Babierybie kupiłem zestaw farb BILMODEL, "Burned Metal II" i pomalowałem silnik, całość tak się prezentuje.



Zapowiada się kolejna przerwa, do dziadka przyjeżdżają dwaj wnukowie na wakacje, a więc na wszelki wypadek zamykam warsztat, no chyba jak będę miał jeszcze siły i jak wnukowie pójdą spać to coś podłubię.

Adam.

Będę dopingował, bo lubię Twoje warsztaty.

Bardzo fajny warsztat!

Oglądając zdjęcia zwróciłem uwagę, że trzpień na którym będzie osadzany silnik chyba nie jest w osi płatowca. Sądzę, że warto sprawdzić to już teraz, bo potem jak dojdzie osłona silnika to może być to mocno widoczne i sporo trudniejsze do poprawy.

Acha, i na zastrzałach widać krawędź łączenia połówek form; ale to rozumiem na razie tylko przymiarki.

Dopinguję...

Adam, widzę że kolejny fajny latawiec szykujesz. Brawo