Modelarstwo z pasją

Oczekując na poprawne kalki z oznaczenia i żywiczne HVARY z poprawnym pylonami do Corsaira wyciągnąłem kolejne pudełko. Jak widać planuję model na bogato

Tm razem bardzo osobliwa i oryginalna konstrukcja, model maszyny która oddała nieocenione zasługi zestrzelonym pilotom czy oddziałów zwiadowczym podczas wojny w Wietnamie. Maszyna tak udana, że Pentagon zastanawia się nad przywróceniem jej do służby.



Wczoraj wyciąłem i z grubsza ogradowałem główne elementy. Model spasowany jest całkiem dobrze. Na uwagę zasługują sponsony, i ich mocowanie do kadłuba, gdzie powstaje szpara. Dużym problemem modelu jest siadanie na ogon, i brak miejsca na wsadzenie obciążenia.

Fajny samolocik, osobiście dał mi lekcje szpachlowania (gondole) ale było to na początku mojej kariery więc może to ja coś sknociłem. Kalki strasznie grube! (jak robisz na wypasie to zastanów się nad wymianą)

Moses napisał(a):brak miejsca na wsadzenie obciążenia.

Ja dociążyłem za kokpitem, ale jak wymieniasz na żywicę to nie wiem czy Ci coś to pomoże bo pewnie jest grubsza ścianka niż plastik, a to miejsce jest w okolicach środka ciężkości (tak czy inaczej mój stał o własnych siłach).

Kibicuję i podglądam z ciekawością.