Wakacje 2019: Hurricane I, Bf-109E4/B, Thunderbolt, Rafale M

[HubertKendziorek]

Na wyjazdy wakacyjne zabierałem podstawowy warsztat, podróżny kompresorek Arism Viz i kilka pudełek z modelami; w wolnych chwilach, gdy wszyscy już spali, ja sobie dłubałem. Tylko zdjęć nie bardzo było jak robić. Zaawansowanie prac w zasadzie pozbawia sensu zakładanie osobnych wątków warsztatowych ale pomyślałem, że te ulepki pokażę, może ktoś coś jeszcze podpowie, może się czegoś na moich błędach nauczy.

Republic P-47D Razorback, Tamiya 1:48. Napoczęty w 2017. Trudno cokolwiek komentować. Tamiya. Wszystko pasuje na klik. Malowany MRP. Malowanie będzie pudełkowe, P-47D-5-RE "Spirit of Atlantic City", UN-M (42-8487).









Hawker Hurricane Mk. I, Airfix 1:48, rozgrzebany jakiś rok temu. Dał mi w kość przy łączeniu kadłuba ze skrzydłami. Malowany MRP. Docelowo maszyna będzie z czasu walk nad Norwegią, 46 Sqn, RAF, PO-N.









Messerschmitt Bf-109 E4/B, Airfix 1:48 + Pavla, Master, zaczęty w ubiegłym roku. Bardzo prosty modelik, wymieniłem mu tylko powierzchnie sterowe, chłodnice, kaemy - docelowo jeszcze koła, wydechy. Malowany MRP. Będzie to Bf 109 E-4/B; o kodzie bocznym 'S9+GT' z 9./ZG 1, Rosja, lato 1942 roku. Mniej więcej, oczywiście.













Dassault Rafale M, Revell 1:72. Tu kilka słów wyjaśnienia... normalnie nie biorę się już za małą skalę w samolotach, coś tam ostatnio w pancerce zacząłem robić w 1:72 (powstanie cała linia rozwojowa StuG III), ale w samolotach w zasadzie nic, no dobra - poza polskimi tematami.
Ten model dostałem w prezencie od taty, będzie ze trzy lata temu i wylądował w pudełku na stryszku. Przy okazji wakacyjnych porządków wpadł mi w ręce i po krótkim zastanowieniu co z nim zrobić, wylądował na warsztacie. Założenie jest takie, żeby niczego nie poprawiać, fikcyjne i wypukłe linie podziału zostawiam, detali nie dorabiam, niech się broni kalkomaniami - na razie oklejona góra. W sumie zajęło to wszystko może sześć godzin pracy.
Malowany Gunze H, jakieś szare kolorki na oko dopasowałem.





Hubert

[marco2607]

Dałeś czadu, przy 109 żołty kolor bym poprawił innym odcieniem , jest zbyt cytrynowy.

[HubertKendziorek]

Dałeś czadu, przy 109 żołty kolor bym poprawił innym odcieniem , jest zbyt cytrynowy.

Tak dało MRP. Po washu i brudzeniu efekt może się zmienić, jeżeli będzie raziło, poprawię.

[Łukasz_K]

W sumie zajęło to wszystko może sześć godzin pracy.

Muszę zrewidować swój warsztat, czemu dla mnie dojście do takiego stanu zajmuje kilkadziesiąt godzin

[HubertKendziorek]

Muszę zrewidować swój warsztat, czemu dla mnie dojście do takiego stanu zajmuje kilkadziesiąt godzin

Te sześć godzin to tylko Rafale, żeby nie było nieporozumień - i oczywiście to nie było ciągiem. Model jest prościutki, w miarę nieźle spasowany, nie bawiłem się w blachy i detalowanie. Zaskakująco dobrze pasuje szklarnia. A najwięcej modelarskiej roboty było ze zbiornikami, które musialem przeryć, bo po szlifowaniu łączenia zniknęły niemal w całości "linie podziału". Później pokażę, jak tylko je okleję i podwieszę.

Świetne są kalkomanie - odchodzą od papierka po dziesięciu sekundach, nie pękają, nie podwijają się - czysta przyjemność i szybko z nimi idzie.

Poza tym u mnie to konieczność życiowa, na robienie modeli czasu nie mam wiele. Planuję prace, łączę budowy w grupy, narzędzia i farby/chemię łączę w gotowe opisane i popakowane osobno zestawy.

[Łukasz_K]

Te sześć godzin to tylko Rafale, żeby nie było nieporozumień

Tak tak, mówimy o tym samym.

[Soris000]

Hawker Hurricane Mk. I, Airfix 1:48....
Docelowo maszyna będzie z czasu walk nad Norwegią, 46 Sqn, RAF, PO-N.

To ma być malowanie "Montex-u" ?

[HubertKendziorek]

To ma być malowanie "Montex-u" ?

Bingo!

[Soris000]

No może i bingo, tylko takie bingo science fiction ( jeśli mnie pamięć nie myli).

[HubertKendziorek]

No może i bingo, tylko takie bingo science fiction ( jeśli mnie pamięć nie myli).

O, a co z nim jest nie tak? Na zdjęcie oryginału się nie natknąłem... Gdzieś mi mignęła fotka samolotu z tego dywizjonu podnoszonego przez dźwig, faktem jest że nie miał tak wysoko zachodzącego Sky Blue (co jeszcze samo w sobie nic nie oznacza), ale poza tym (np. spód skrzydeł) wyglądał podobnie.

[Soris000]

Tak trochę "z głowy", bo materiały mam na dysku w pracy, jak będę miał chwilę, to sprawdzę dokładniej:
- nigdzie się nie spotkałem ze zdjęciem z tak wysoko zachodzącym kolorem spodu ( najprawdopodobniej ktoś to sobie kiedyś wymyślił), wszystkie maszyny na dostępnych zdjęciach mają "standardową" kolorystykę góry;
- na widocznych zdjęciach spodu maszyny mają lewe skrzydło i połowę kadłuba czarną;
- chyba 2 lub 3 maszyny mogły mieć skrzydła metalowe, reszta egzemplarzy miała skrzydła płócienne;
- jeśli dobrze pamiętam, jedyne zdjęcie Hurriego z metalowym skrzydłem to PO-T, ale i tak nie jest to w 100 % pewne;

EDIT:
Ten PO-C ma "prawidłowe" kolory, tylko płócienne skrzydło

[greatgonzo]

No i pozostaje pytanie skąd w ogóle miałby się tam wziąć kolor Sky Blue, żeby mógł zachodzić na cokolwiek?

[HubertKendziorek]

No i pozostaje pytanie skąd w ogóle miałby się tam wziąć kolor Sky Blue, żeby mógł zachodzić na cokolwiek?

Miałem na myśli Sky Gray, oczywiście. Sorry
No nie wiem, ale podoba mi się ta wizja, nawet jeżeli faktycznie jest tylko zmyślona. Było tak wiele interpretacji zasad malowania samolotów wydawanych w tamtym okresie, że różnie z nimi bywało w jednostkach. Gdybym zobaczył zdjęcie tej maszyny, byłoby jasne. Albo i nie - vide wątek o RWD-5 Bis . Dużo niby zdjęć, a i tak nie każdy widzi to samo.
Na razie zakładam, że górę robię wg Montexu, nad dołem się zastanowię.

[Soris000]

Hubert, ale są zdjęcia maszyn z 46 dywizjonu w trakcie załadunku na okręt i już w Bardufoss. Byłoby trochę dziwne, żeby jakaś maszyna była w innym malowaniu niż reszta, przynajmniej nie jest to podparte (znanymi ) zdjęciami.

[greatgonzo]

I tak trudno sobie wyobrazić przyczynę przemalowania samolotu kolorem FAA, poza tym, że być może był dostępny podczas zaokrętowania na lotniskowcu. Kubeł z farbą spadł z pomostu? ;)

No ale też nie wiem skąd taki pomysł Montexu. Może jest solidne źródło. Kiedyś ktoś pytał ich autora o jakieś malowanie i dostał odpowiedź, że w temacie pytania autor nie pamięta, ale zawsze robi rzeczy solidnie na podstawie wiarygodnej dokumentacji, o ile jest dostępna. Czyli na ludzkie odpowiedź brzmiała: ' nie wiem'. Nic to tutaj nie wnosi, ale tak mi się skojarzyło... .

edyta:
W przypadku takiego malowania inne samoloty dywizjonu są marną wskazówką. Chyba, że w odniesieniu do elementów, które pozostały standardowe. Cała jednostka w nieregulaminowych barwach jest nie do pomyślenia i jest oczywiste, że jeśli istniał taki Hurricane, to było to wyjątkowe zdarzenie. Okoliczności są raczej przeciwko, ale też różne dziwactwa widywaliśmy.