Modelarstwo z pasją

Dzięki, Panowie.

W sumie ciekawa sprawa. Hurricane w barwach przedstawionych w maskach Montexu jest na Wings Palette, ze wskazaniem źródła: rafweb.org. Tamże jednak, PO-N obecnie pokazany jest w standardowym kamuflażu, aczkolwiek też bez finflasha. Podczas gdy PO-C, PO-T i inne mają wczesną wersję finflasha, widać doskonale na dostępnych fotografiach.

Z tym samolotem jest więc jednak nie do końca standardowo. Nie ma jednak dowodu na to, że tak pomalowany samolot istniał. A to skłania mnie do poszukania czegoś innego.

Ale tam jest zdjęcie PO-N?

Soris000 napisał(a):Ale tam jest zdjęcie PO-N?

Rysunek.

Czyli tyle samo to warte (na obecny stan wiedzy), co rysunek Montexu. Chociaż nie, Montex ładniejszy/ ciekawszy
Mam takie wrażenie (być może błędne), że ktoś kiedyś "skojarzył" tego PO-N z lotniskowcem i dorobił do tego atrakcyjne malowanie.

Argumentum ad traditionem .

Czekaj, czekaj, to o mnie czy malarzach abstrakcjonistach

O sytuacji montexowej i to tylko teoretycznie, bo przecież źródło nie jest nam znane. Ciebie musiałbym poznać znacznie lepiej by porywać się na takie komentarze ;).

HubertKendziorek napisał(a):Z tym samolotem jest więc jednak nie do końca standardowo. Nie ma jednak dowodu na to, że tak pomalowany samolot istniał. A to skłania mnie do poszukania czegoś innego.

Słusznie.Fotek Hurricanów jest dużo i jest w czym wybierać.Nie trzeba podpierać się SF. Niektóre kolorowe profile funkcjonują już kilkadziesiąt lat i są powielane przez kolejnych autorów a nikt nie widział żadnej marnej fotki.

Zamówiłem kalkomanie i chcąc utrzymać się w konwencji, też postarałem się wybrać coś nietuzinkowego, ale mocniej zakotwiczonego w rzeczywistości.
A tymczasem...









MRP, coraz bardziej lubię nimi malować.

Najpierw Hurricane. Z tego zestawu kalkomanii:





...wybrałem to malowanie:



...i okleiłem model maskami Eduarda, przygotowując go do malowania barwą Dark Earth.



W ten sposób utrzymam się w konwencji maszyny we wczesnych barwach, dość kolorowej i odmiennej od najczęściej widywanych malowań. Ciekawe, jak sprawi się Insignia Yellow od MRP.

Natomiast w przypadku Rafale dokończyłem oklejanie płatowca, głównie dołu. Teraz czas na podwieszenia i uzbrojenie rakietowe.

Uważałbym na kalki Model Alliance - lepiej poszukać potwierdzenia ich profili i kolorów bo lubili się mylić.

Chm... no się jeszcze zastanowię, niski serial - teraz sobie sprawdziłem, że to był zapewne egzemplarz ze skrzydłami krytymi płótnem. Ech. Skończy się pewnie na jakimś "polskim". Edit: z polskich UZ-V na razie bierze mnie najbardziej.

HubertKendziorek napisał(a):Chm... no się jeszcze zastanowię, niski serial - teraz sobie sprawdziłem, że to był zapewne egzemplarz ze skrzydłami krytymi płótnem. Ech. Skończy się pewnie na jakimś "polskim".

W 1942 zapewne miał już metalowe skrzydła. Jeśli mnie pamięć nie myli, na początku wojny sukcesywnie wymieniano skrzydła szmaciane na blaszane (choć podobno można było spotkać szmaciaki jeszcze w czasie BoBa). Wątpię by ten egzemplarz nie przechodził wcześniej jakiegoś remontu w MU.
Kolory też wyglądają mi na wątpliwe jak na 1942...Wydaje mi się, że byłby już przemalowany na Day Fighter z tymi oznaczeniami szybkiej identyfikacji...Choć mogę się, co do malowania, mylić.

Dominik napisał(a):W 1942 zapewne miał już metalowe skrzydła. Jeśli mnie pamięć nie myli, na początku wojny sukcesywnie wymieniano skrzydła szmaciane na blaszane (choć podobno można było spotkać szmaciaki jeszcze w czasie BoBa). Wątpię by ten egzemplarz nie przechodził wcześniej jakiegoś remontu w MU.
Kolory też wyglądają mi na wątpliwe jak na 1942...Wydaje mi się, że byłby już przemalowany na Day Fighter z tymi oznaczeniami szybkiej identyfikacji...Choć mogę się, co do malowania, mylić.

No tak, ale z drugiej strony to maszyna w jednostce szkolnej, więc teoretcznie mogło nie być parcia na przemalowanie, wymianę skrzydeł, itd. Nie znam niestety żadnego zdjęcia tego egzemplarza.