[W] Me 163 B-1
Napisane: wtorek, 29 września 2020, 12:49
Czółko,
taki szkrab się produkuje.
Modelik jak na takiego „wiekowca” (Revell 1999 - ale to przepak z Dragona z początku lat 90. - Dragon z kolei wziął formy od TriMastera) ma niesamowitą szczegółowość szczególnie w „drobnicy”. Malowanie: biała „18″, 2./JG 400, lotnisko Brandis, lato 1944 r.; schemat malowania: RLM 81/82/76/75
Trochę mam zagwozdkę przy tym robaczku - łączenia niektórych paneli (z pominięciem inspekcyjnych) były zaklejane... taśmą. Tak jak na tym egzemplarzu 262-ki
Zastanawiam się czy jest jakikolwiek sens próbować to odtworzyć przyklejając np. taśmę maskującą 0,4 (bo taką mam od Aizu). Oczywiście bez ząbkowania na brzegach, bo to, to tylko pod mikroskopem
„Namęczyłem” się trochę z kokpitem a i tak nic nie widać :| Co próbuję zrobić fotkę to wychodzi czarny otwór jak w pewnej części ciała...
Na razie tyle:
taki szkrab się produkuje.
Modelik jak na takiego „wiekowca” (Revell 1999 - ale to przepak z Dragona z początku lat 90. - Dragon z kolei wziął formy od TriMastera) ma niesamowitą szczegółowość szczególnie w „drobnicy”. Malowanie: biała „18″, 2./JG 400, lotnisko Brandis, lato 1944 r.; schemat malowania: RLM 81/82/76/75
Trochę mam zagwozdkę przy tym robaczku - łączenia niektórych paneli (z pominięciem inspekcyjnych) były zaklejane... taśmą. Tak jak na tym egzemplarzu 262-ki
Zastanawiam się czy jest jakikolwiek sens próbować to odtworzyć przyklejając np. taśmę maskującą 0,4 (bo taką mam od Aizu). Oczywiście bez ząbkowania na brzegach, bo to, to tylko pod mikroskopem
„Namęczyłem” się trochę z kokpitem a i tak nic nie widać :| Co próbuję zrobić fotkę to wychodzi czarny otwór jak w pewnej części ciała...
Na razie tyle: