Modelarstwo z pasją

Nie mam za bardzo czasu na jakiekolwiek dłubanie W zasadzie ostatnio to malowanie. Takie wyszło w powiększeniu wychodzą miejsca do poprawki - trzeba podczyścić washe i skleić kilka delikatnych elementów, które sie uszkodziły w robocie. W każdym bądź razie kabina i jej wyposażenie gotowe. Cała ta kratownica na długość ma ok 4 cm.

Dobre mógłbym na to patrzeć godzinami.

ostroga w kolorach:

i po zamontowaniu plus okabelkowaniu i dobrudzeniu:

Kadłub się zamknął i skleił, teraz robią się fakturki na powierzchni - najwięcej czasu schodzi nad analizą zdjęć i którędy, która blaszka idzie - jest tego multum. Cała przednia cześć w samolocie jest poskładana z paneli odejmowanych na zatrzaski i zawiasy fortepianowe (te jeszcze czekają w kolejce do dorobienia)

Coraz fajniej to wygląda - dawaj dalej!

Najgorsze cholerstwo teraz przede mną: podwozie i mocowanie skrzydła - same symetrie i inne ***** *** a mocowane tylko pośrodku i sznurkami trzymane..
Podwozie było oczywiście bardzo proste, poza tym, że poskładane z dziwnych oprofilowanych rurek i do tego łamane w środku to jeszcze miało tłumiki od samochodu założone Nazywało sie to amortyzator Houdaille i w latach 20tych powszechnie w samochodach stosowano. Naszukałem się tego trochę zanim znalazłem o co chodzi
Jeszcze bez dźwigni amortyzatora i sznura gumowego ale powoli zaczyna wyglądać jak moranek na zdjęciach