Dzisiaj jest trochę czasu i chcę Wam pokazać kilka nowych zdjęć.Kiedy kokpit był gotowy, chciałem go wbudować w kadłub i skleić, ale chyba nic z tego .
Cały kokpit był zdecydowanie za duży, za szeroki.!
To po prostu nie pasowało! Kiedy chciałem skleić spód kadłuba, powstała ta duża szczelina! Więc wszystko ponownie wybudować i spiłować jak najwięcej za pomocą Dremel. Następnie skleiłem kadłub, ale okazało się, że trzeba go dużo zaszpachtlować, a potem szlifować.
W następnym kroku chciałem złożyć silniki Aires. Niestety części zestawu były złe i zbyt szerokie. Pojechałem rowerem do parku, przyniosłem gałęzie drzew, zamocowałem wszystko w wiertarce i szlifowałem z papierem ściernym, a następnie ponownie grawerowałem.
Ponieważ kadłub był krzywy i nie pasował, musiałem trochę przebudować szyny rakietowe.
Przy tak dużym nakładzie pracy trzeba napić się dobrego drinka – whisky.