Modelarstwo z pasją

Ostatnio mnie wzięło na Oskary . Ten w /48 czeka aż się wezmę na odwagę i spróbuję znowu "łosza" (bo pierwszy nie wyszedł , nie wiedzieć czemu), a drugiego, większego, wymyśliłem jako model z dedykacją dla dwóch kumpli, którzy odeszli, a z którymi - w podstawówce - pasjonowałem się książką Arcta "Kamikadze - boski wiatr".
Dawno niczego nie pokazywałem poza konkursami, więc wziąłem się na odwagę i pokażę teraz:
- najpierw "mały" (1/48) Oscar w wersji Ki 43-I (Hasegawa) - wszystkie oznaczenia malowane




- teraz trochę fotek z "dużego" (1/32, też Hasegawa) - troszkę - na miarę swoich możliwości - "pobałaganiłem" w kokpicie (ale i tak niewiele będzie widać), chcę zrobić też przewody w silniku, zdecydowałem się na wersję późniejszą, z rurami wydechowymi skierowanym do tyłu. Będzie zielony z takimi "rogalami" na ogonie z 248 Sentai 2 Chutai, Nowa Gwinea (maski Montexu oczywiście)









Mam nadzieję, że uda mi się je skończyć.

Japończyki nie moja bajka, ale chętnie popatrzę .

Tak z ciekawości co to za brąz w 2 kolorowym camo. Jest moc, w 1/32 spory model .

Dzięki - ten brąz to Khaki Japanese Army Mr.COLOR Nr 527

Fajny.

Łosza mu do kokpitu zaaplikuj, aż się prosi.

Łosz w kokpicie został zaaplikowany po zdjęciach, a przed zamknięciem kadłuba - niestety - niewiele widać

Mały postęp - uzbroiłem silnik i przygotowałem podwozie do okablowania (założenia przewodów hamulcowych):





Skończyłem model na konkurs, mogę wrócić do Oscara

Powolny marsz do przodu, kadłub zamknąłem, spróbowałem zmienić celownik, bo to co jest w modelu niewiele ma wspólnego z celownikiem t. 98. Nałożyłem maski Montexu i powoli przymierzam się do malowania góry (spód "machnięty", ale będę go jeszcze brudził).

Kilka zdjęć z tego drobnego progresu:












Na razie zastanawiam się, jak ogarnąć te przewody hamulcowe w podwoziu, bo aż się prosi, żeby je zrobić, ale zamontowanie ich nie jest proste. Będę się jeszcze drapał w głowę, co z tym zrobić. Mam jakiś pomysł, ale muszę się wziąć na odwagę.

Bez przesady , to jest 1/32 . Kawałek druta i po balu

marco2607 napisał(a):Bez przesady , to jest 1/32 . Kawałek druta i po balu

To prawda, ale umocowanie tego druta jest nieco bardziej skomplikowane - przyklejenie go klejem CA bezpośrednio do pomalowanej na srebrno goleni powoduje okrutne plamy, myślę więc o jakichś "przelotkach", ale nie mogą być za duże, więc dlatego na razie drapię się w głowę...

Dlaczego akurat chcesz CA to przyklejać - polecam klej introligatorski Magic z aplikatorem lub bez - dostępny w marketach w dziale papierniczym, empik ze względu na cenę passe. Po wyschnięciu łączenie może się świeci, ale jest na to rada - lakier matowy.
Tu masz zdjęcia jak to jest mocowane do goleni - widać, ze w modelu te "obejmy" na goleni mają zły kształt.
https://www.net-maquettes.com/pictures/nakajima-ki-43-iib-hayabusa-walk/

Dzięki - spróbuję z tym klejem, może rzeczywiście będzie wystarczający, chociaż - jak widać na fotkach - jakieś tam "przelotki" na goleni były, może warto je odtworzyć,

Niewielki krok do przodu - główna część malowania za nami, wszystkie oznaczenia i Hinomaru malowane od masek Montexu. Za chwilkę trzeba się będzie brać za podwozie i dalsze etapy.
Na razie pomalowany i, w większości, "zdemaskowany" - zostały tylko maski na osłonie kabiny i wiatrochronie.
Ciąg dalszy nastąpi...