Dzięki panowie.
Kolejny etap za mną, czyli nakładanie kalkomanii.
Użyłem dwóch zestawów. Szachownice, numery i godła to zestaw Model Makera - bardzo dobre, cienkie i świetnie reagujące na zmiękczacze kalkomanie.
Napisy eksploatacyjne to zestaw Eduarda.
Bałem się trochę jak sobie poradzę ze zdejmowaniem tego słynnego/niesławnego eduardowskiego filmu, ale poszło łatwiej niż się spodziewałem. I szybko, zajęło mi to jakieś 1,5 godziny.
Przy okazji podam moją metodę na zdejmowanie tych błonek, bo w moim wypadku sprawdziła się praktycznie w 100%.
1. Nakładam kalkomanie na model normalnie, obficie je zwilżając zmiękczaczem, w tym przypadku SOLem.
2. Pozwalam im wyschnąć przez kilkanaście godzin, choć dłużej byłoby chyba jeszcze lepiej. Chodzi o to żeby farba w kalkomaniach dobrze przylgnęła i przykleiła się do powierzchni modelu. To kluczowe dla tego procesu.
3. Zdejmowanie filmu zaczynam od dość solidnego zwilżenia (a raczej zmoczenia) wybranej kalkomanii rozcieńczalnikiem do farb olejnych: White Spirit, Odourless Thinner, czy - jak w moim przypadku - tamkowy rozcieńczalnik do emalii X-20.
4. Daję czas na zmiękczenie kalkomanii, jakieś 30-40 sekund i płaskim, sztywnym pędzelkiem zaczynam "ścierać" kalkomanię od jej krawędzi. Chodzi o to aby odrobinę poderwać brzeg kalki - dosłownie odrobinę.
5. Gdy to mi się udaje (czasami trwa to dobre kilkanaście sekund, a czasami udaje się niemal od razu), wówczas wycieram powierzchnię kalkomanii i do niej przyklejam kawałek taśmy maskującej Tamiya. Jeśli zostawię go na dłużej, powiedzmy kilkanaście sekund, film wraz z taśmą jest zrywany z reguły za pierwszym razem w 100%. Gdy nie czekam, tylko przyklejam i od razu zrywam, film jest podrywany częściowo, więc ten proces przykładania i odrywania taśmy powtarzam kilka razy. Aż do zerwania filmu w całości. Czasami pomagam sobie pęsetą, gdy jakiś kawałek filmu uparcie nie chce się oderwać, dobry do tego jest też silikonowy pędzelek.
6. W przypadku gdy powierzchnia filmu jest bardzo duża, albo istnieje ryzyko że taśma z filmem zerwie całą kalkomanię albo i farbę z modelu (zdarzyło mi się), wówczas stosuję metodę prostszą ale czasochłonną: tak jak w punkcie 4. ścieram film z kalkomanii aż do końca. To trochę trwa, film ma postać żelu, ale bez trudu można go zdjąć z kalki w ten sposób w całości.
I w zasadzie to tyle.
Nie zaobserwowałem rozpuszczania farby w kalkomanii, praktycznie nie miałem przypadku zerwania z filmem także nadruku. Podkreślę jeszcze raz: istotne jest aby kalkomania uprzednio była dobrze i trwale przyklejona do powierzchni modelu. Bez tego film będzie się odrywać razem z farbą kalkomanii.