Modelarstwo z pasją

Ciałko,
zachciało mi się trochę nietypowej wersji „Ciotki Ju” - na pływakach

Firma Model Design Construction wypuściła konwersje (CV032) do rewelowskiego modelu... Zobaczymy jak wyjdzie

Na razie to co zwykle na początku każdego „lotnika”...

O! Super - będę podglądał, bo mam "ciotkę Ju" w planach (choć na kołach), ale trochę się bałem zacząć, bo zestaw wygląda na niełatwy.
Kibicuję!

Dzięki

Masz też revella? To nie jest takie trudne, tylko raczej pracochłonne, szczególnie wnętrze...

Super Maćku, że się przełamałeś i robisz coś innego niż prosto z pudła.

Rafale, niektórzy producenci dają taaaaaakie pudła (w sensie zawartości) że... proszę siadać

Ostatnio mam ciągoty bardziej do oryginalności niż do „masówki”, a faktem jest, że nawet nie wiedziałem, że istniała wersja Ciotki na pływakach... Dopiero znajomy mi uświadomił

Idź na całość w tych przełamaniach i zrób norweskiego :idea:

https://www.britmodeller.com/forums/ind ... y-ju-523m/
https://www.dws-xip.com/encyklopedia/lotju52-no/

Thalgonis napisał(a): (...)
Masz też revella? To nie jest takie trudne, tylko raczej pracochłonne, szczególnie wnętrze...

Mam dokładnie ten sam model - nawet powycinałem kilka części, ale trochę mnie ogrom szczegółów wyhamował.
Ale może wróci na warsztat... Muszę tylko poszukać jakichś blaszek, choćby na pasy w kabinie transportowej.

Na pasy polecam produkt od FineMolds - mają fajne elastyczne pasy do różnych typów

Edka ostatnio znielubiłem - łamią się ich blaszki od byle poprawienia zgięcia…

Dzięki za info - spróbuję FineMolds

Cdn.
Powoli ogarnia mnie „przerażenie” na co się porwałem

- we wnętrzu Ciotki zmieści się dwa i pół bf109 :mrgreen:

. Jak doczepię skrzydła, to trzeba będzie chyba kończyć malowanie na balkonie...

Dobrze idzie. Sam ostatnio macałem swojego junkersa w 1/72, ale stwierdziłem że nie jestem jeszcze gotowy na wrzucenie takiej kobyły na warsztat. Co dopiero 1/48 :lol:

Ten model to był mój mokry sen za dzieciaka i niespełnione marzenie. Pamiętam do tej pory jak za małolata z wypiekami na twarzy oglądałem zawartość pudełka w domu towarowym, gdzie było akurat sporo modeli. Wtedy zrobił na mnie ogromne wrażenie rozmiarami, szczegółami no i ceną. W sumie to nawet dzisiaj ten model robi wrażenie i po prostu nieźle się broni, mimo upływu lat. Oczywiście na marzeniach się skończyło, nigdy go miałem, a dzisiaj.... dzisiaj od wielu lat nie robię już samolotów 8-)

Fajny, efektowny model. Skleiłem go 2 lata temu. Najwięcej kłopotów sprawiały mi te słynne klapolotki, które odpadały
przy każdym zahaczeniu o coś. A o to nie trudno przy takich gabarytach ciotuni. Powodzenia!

Dzięki Panowie za dodawanie otuchy

U mnie będzie jeszcze „gorzej”, ponieważ będzie na pływakach. W przypadku normalnego podwozia, można by się pokusić malowanie osobne skrzydeł i ich późniejsze doklejenie. W przypadku pływaków nie ta metoda się nie sprawdzi - za dużo wsporników jest tak w kadłubie jak i w skrzydłach...