Modelarstwo z pasją

c3p0 napisał(a):Witajcie po latach mojego tutaj niebytu. Obiecałem dziś (tj. 24.12) jednemu z nas - tzw. pracę synchroniczną i że słowa dotrzymać trzeba to ..... . Kto jest tą osobą niedługo się dowiecie.

Dawno nie wklejałem zdjęć, dawno nic nie rozgrzebałem a jeszcze dawniej nic nie skończyłem. Mam nadzieję że ten przypadek uda się skończyć do końca marca (wcześniej chciałbym doprowadzić do finału obecnie dręczonego P-40M). Planowane malowanie to EW-R S/Ldr Ranoszka z 307 sqdn z masek Montexu.
Jak na razie kilka wyciętych i oszlifowanych kawałków plastiku wygląda niezbyt imponująco.

Domyśliłem się spisku z C3PO. Mam nadzieję, że oba Moskity będą ukończone w czasie

Kilka nowych kawałków plastiku, kilka kropli kleju i parę chlapnięć farbą czyli wnętrze kabiny coraz bliższe poskładania w jedną całość i zamknięcia. Dla utrudnienia sobie życia drobne elementy odlane razem z większą całością pomalowałem aerografem zamiast zwykłe stosowanego duetu tj. pędzla ogółnomodelarskiego Mk.0 i wiądącej farby akrylowej Pactra. Efekt godny uwagi, tym bardziej że modelarstwo to nie wyścigi a do końca marca jest jeszcze dużo czasu.



Obecnie zawodnik czeka na przyklejenie pasów bezpieczeństwa. Z prawej strony podłogi przy wejściu do kabiny bylo siedzisko dla bombardiera jak najbardziej poprawne dla wersji B.IV/PR.IV ale nie występujące w NF.II i FB.VI.

Jacku, czekam na dalsze raporty

No i jest super. Pobrudź bardziej przy zawiasech drzwiczek

Kibicuję szczególnie mocno, bo nad moją Tamyią i Hasegawą (choć 72) od dłuższego czasu się zastanawiam (odradzam porównywanie).

artro219 napisał(a):Jacku, czekam na dalsze raporty

Mariusz Jarzyna ze Szczec napisał(a):Pobrudź bardziej przy zawiasech drzwiczek

Może być WD 40?

Coś na kształt Mosquito już widać.

Tylna część kabiny Mosquito ma nietypową konstrukcję ponieważ część ram wzmocnienie występuje tylko od wewnątrz a tym samym przez osłonę kaniny widać płaskowniki w kolorze Interior Green. Tamiya oczywiście pomyślała o tym i osłona kabina posiada od wewnątrz zaznaczony fragment wzmocnienia, na który isntrukcja każe przykleić odpwoiednio przygotowane paski kalkomanii. Pomysł na pierwszy rzut oka prosty, do zrobienia w 5 min i zapomnienia po kolejnych 5 min. Jedynym zgrzytem jest turkusowy kolor pasków kalkomanii zupełnie OK w przypadku slejania MiGa-21 lub innego sowieckiego samolotu ale mający niezbyt dużo wspólnego z RAF Interior Green. Maskowanie kabiny polegało na przyklejaniu pasków w miejscu zbliżonym do oczekiwanego i dokładnym ustwianiu ich przy gapieniu w osłonę od zewnąrz. Operacja teoretycznie prosta ale zajeła mi dwa dni. Czyżby czas pomyśleć o większej skali?



Efekt po barbarzyńskim malowaniu gęstą Pactrą laną ze słoika prostu do aerografu.



W międzyczasie Mosquito został ustwiony na stelażu modelarskim Mk.I(mod).



Szpachlówki załować nie będę, nawet jeśli na pudełku pisze Tamiya, która to każe zamontować w dolnej części kadłuba okno dla kamery typowe dla wersji B.IV/PR.IV ale niedostępne (nawet za dopłatą) w żadnym salonie de Havillanda dla wersji NF.II i FB.VI. Ponadto fragment kadłuba modelu pomiędzy osłoną działek i drzwiami komory bombowej nie tworzy jednej linii i prosi się o swoją porcję szpachli niczym prawie nowy 15 letni VW Golf

Jacek Bzunek napisał(a):Czyżby czas pomyśleć o większej skali?

Ta chyba 1:1
Co do modela to strasznie porwana ta farba wyszła

Timi napisał(a):Ta chyba 1:1

Nie jestem stolarzem

Timi napisał(a):Co do modela to strasznie porwana ta farba wyszła

Wiem, na szczęście na żywo wygląda to bardziej sympatycznie.

Na galerię w terminie zakończenia konkursu szanse są niewielkie ale korzystając z kilku świątecznie wolnych chwil wykończyłem szpachlowane miejsca. Teraz czas na gondole silnikowe.