Modelarstwo z pasją

Witam Serdecznie
i otwieram pierwszy Mój watek warsztatowy na forum.
Wybór padł na Rodenowskiego Fokkera E-V/ D-VIII.
W tytule narazie podwójne oznaczenie typu gdyż jeszcze nie wiem w jakiej wersji i w jakim malowaniu zostanie ostatecznie ukończony modelik.
Mały In-boksik na początek:





Model jak widać nie jest zbyt skomplikowany.
cdn....

Podobno to malowanie Löwenhardt'a jest mocno naciągane?

A można zasugerować polskiego E.V?

Jaki fajny temat! Na pewno będę tu zaglądał.
Ja polecam malowanie "polskie" Steca, do którego warto zdobyć kalki z książeczki Kagero z serii "Słynne samoloty".

I ja będę tu kibicował, Jeżeli można to też bym proponował polskie malowanie, lub jeżeli ma być z krzyżami to na tym samolocie też Stec latał w lotnictwie austrowęgierskim.
Pozdrawiam.

To ja zaproponuję ciekawostkę.
Pomarańczowe okręgi były na holenderskich maszynach, kilku, ale podobno jeden przekazano Japonii, więc na niektórych foto to nie pomarańcze a hinomaru.

pozdrawiam

MKWJTC napisał(a):To ja zaproponuję ciekawostkę.
Pomarańczowe okręgi były na holenderskich maszynach, kilku, ale podobno jeden przekazano Japonii, więc na niektórych foto to nie pomarańcze a hinomaru.

pozdrawiam

Bardzo dziękuję wszystkim za propozycje.
Będzie z pomarańczowymi okręgami , ot taka ciekawostka i odmiana.
Podstawowe elementy porównałem z planami z Windsocka i wyszło kilka błędów:
- kadłub za długi o 1 mm,
- rozpiętość za duża o ok 4 mm, jak na tak mały modelik stanowczo za dużo,
- zły obrys końcówek skrzydeł,
- zły kąt krawędzi natarcia,
- troszkę trzeba będzie poprawić usterzenie poziome,
- koła jakoś tak mi się nie podobają,
Z tej całej listy błędów jedynie z kadłubem i kołami dam sobie spokój- niech już tak zostanie.
cdn....

Zastanawiałem się, jakie są moje modelarskie marzenia. Okazuje się, że ponad 50 % to samoloty z Wielkiej Wojny <-)).
To paradoks, bo od jakiegoś czasu nie zrobiłem nawet pół szmatopłata.
Ale chętnie się poprzyglądam <-)).
Pozdrawiam

Sprawdż najpierw czy plany z windsocka trzymaja wymiary w skali 1:72, bo z tym to różnie bywa

Po bardzo długiej przerwie sobie przypomniałem o tym temacie, no jakoś tak przydało by się go dokończyć.
No to zaczynam.
Na razie było troszkę wycinania i szlifowania: ach te nadlewki

na kolor drewno podobny pomalowane troszkę wiecej niż trzeba, ale później pozostanie to co ma zostać, a na pozostałe powierzchnie zostanie naklejona kalkomania lozenge

a w tak zwanym między czasie na Alledrogo kupiłem tę kalkomanię i raczej na pewno będzie malowanie S.Steca.
Tylko jakoś mam obawy co do kalkomanii /lozenge/ z Rodena. Jak się będzie układała.

A poniżej kilka fotek ramach in-boxa / niewiem dlaczego ale te zdjęcia znikły z pierwszego postu, mimo że ich nie że nadal są na serwerze.

Czekam niecierpliwie jak Ci wyjdzie śmigło i imitacja sklejki wewnątrz kadłuba. Może coś uda mi się podpatrzeć, bo niedługo mnie to czeka.

Zabawy na Fokkerem ciąg dalszy.

imitacja kratownicy pomalowana, kalkomania z lozenge wklejona, później jeszcze troszkę zabawię się nad imitacją sklejki,

i tak to wygląda na obydwu połówkach, kalkomania całkiem przyjemnie się ułożyła, oczywiście bez chemii się nie obeszło.

i takie małe złożenie na sucho, tak aby zobaczyć co będzie widać po złożeniu w całość

osłona silnika w trakcie lekkiego waloryzowania.
cdn.....
p.s.
śladów po wypychaczach i tak nie będzie widać.