Koniec budowy już bliski
, jak dotąd prace nad Curtisem były przyjemnością, ale przestały być w momencie montowania naciągów - efekt końcowy jest raczej mizerny i lepszy nie będzie, a dlaczego...? A dlatego, że przy doklejaniu praktycznie ostatnich linek trzy razy Curtis lądował na podłodze z odłamanymi pływakami i zerwanym olinowaniem
Ponieważ linki kleją na cyjanoakryl nie miałem możliwości zdemontowania górnego płata bez ryzyka drastycznych zniszczeń w powłoce lakierniczej, a tym samym zmuszony zostałem do klejenia linek "na styk", co jak widać nie zawsze kończyło się tak jak bym sobie tego życzył.
Ale nic to
ważne, że mój szkrab i tak się cieszy z modelu, choć pierwsze pełne oddanie go w łapki celem oceny planuję dopiero po zakończeniu prac i wykonaniu sesji fotograficznej, potem (jak model przeżyje) zawiśnie u szkraba w pokoju tuż obok Air Travel Mystery Ship'a.
Tak prezentuje się model po wykonaniu naciągów i pracach retuszerskich.