Murek napisał(a):"Nadia Popowa – rekordzistka, która latała wraz z Katią Riabową - jednej nocy 18 razy wracała do bazy po bomby."
To też trzeba by sprawdzić. 18 razy w jedną i 18 razy w drugą stronę, plus podczepianie bomb, w nocy. To ten front musiał być kilka kilometrów dalej, nie prościej było by czymś z ziemi ostrzelać i uprzykrzyć Niemcom życie?
Może nie mieli czym ostrzelać tak celnie by trafić w kuchnię polową, a w razie czego zapasowego Pociaka można chyba było wyrwać z pobliskiego Kołchozu
No i do tego kto powiedział, że ludzie radzieccy w czasie Wielkiej Ojczyźnianej zawsze działali logicznie.
A poważnie, czas na RYSĘ, bo się trochę odrobiłem z codzienną robotą:
Fw-58 B-1 Weihe z 12/IV./ZG 1, luty-kwiecień 1943 r. baza Briańsk, Front Wschodni.Jednostka ta była wyposażona m.in. w nocne, dozbrojone już na froncie samoloty He-111 H i Fw-58 Weihe. Choć po pogromach w 1941 roku radzieckie lotnictwo bombowe przeszło do działań nocnych, Luftwaffe aż do lipca 1943 roku nie angażowała nad Frontem Wschodnim żadnych większych jednostek nocnego lotnictwa myśliwskiego (Nachtjagdwaffe). Przeciwko samolotom WWS w porze nocnej działały jedynie niewielkie prowizoryczne oddziały, takie jak Nachtjagdschwarm w operującej na północnym odcinku frontu Luftflotte 6 czy eskadra 10.(N)/ZG 1 na południu. W związku z przygotowaniami do spodziewanej ofensywy radzieckiej po bitwie pod Moskwą, konieczna była obrona (także nocna) niemieckich baz transportu lotniczego w Nowoczerkasku i Zweriewie. Dowództwo IV./ZG 1 poleciło dozbroić kilka He-111 H i FW-58 B w dodatkowe uzbrojenie strzelające do przodu. Były to nkm-y MG-131 kalibru 13,2 mm i działka MG-151 20 mm. Samoloty te patrolowały nocne niebo w poszukiwaniu pojawiających się często transportowych radzieckich TB-3 i lekkich Po-2 zrzucających bomby i ulotki.
W maju 1943 r. na bazie tych samolotów utworzono Nord NachtJagdSchwarm przy Luftwaffenkommando Ost (NNJSch/Lw.Kdo.Ost). A zaraz potem to już była na tym terenie znana bitwa na Łuku Kurskim.