W październiku 1945 roku maszyna wyglądała tak (to zdjęcie było inspiracją dla mojej pracy):

Ten mały samolot zajął mi więcej czasu, niż się spodziewałem - głównie ze względu na opóźnienia w dostawach niektórych dodatków, które uważałem za konieczność w odniesieniu do tego, co chciałem uzyskać w końcowym rezultacie.
Więc, co my tu mamy?
Przede wszystkim, nie mogłem znaleźć w żadnym sklepie kokpitu z żywicy, więc wykorzystałem fototrawiony zestaw Eduarda. zarówno w kokpicie, jak i na zewnątrz modelu. Dalej mamy osłony podwozia, gdzie zastosowałem mieszankę elementów fototrawionych Eduarda i żywiczne części od QB. QB wyprodukował także usterzenie poziome. Są jeszcze wydechy QB, ale ich nie widać. Reszta z pudła Hasegawy.
Malowanie to farby Vallejo White Aluminium, Tamiya IJA Green, Gunze H79 i znowu IJA Green wewnątrz kokpitu. Żółty w oznaczeniach to Model Master Insignia Yellow, który akurat wpadł mi w rękę w chwili potrzeby.
Oznaczenia zostały namalowane z wykorzystaniem masek Montex i taśmy Tamiya.
Brudzenie jest mieszanką pigmentów i washy z MIG i AK Interactive, jednak większość efektu subtelnego zakurzenia i wyblakłych barw po prostu zniknęło natryśnięciu matowego lakieru od Gunze. Ponieważ chciałem mieć ten model w końcu za sobą, zdecydowałem że nie będę tego poprawiać.
Brudzenie dołu wyszło tak sobie, ale tego ciągle jeszcze się uczę.


















Jeżeli uznacie, że jest tu co komentować, to proszę bardzo.
To czwarty Hien w ciągu roku, czy zatem temat zamykam? Raczej nie, jest nowy Ki-61 od Tamiyi, nie oprę się ;)
Pozdrawiam
Hubert












