Jeszcze raz dziękuję za wszystkie komentarze. Zgodnie z sugestią kolegi Korsarza, parę słów odnośnie samej podstawki (model jest jaki jest i możemy ten temat uczcić chwilą ciszy
) Nawet nie pamiętam w jakich okolicznościach uroiła mi się w głowie taka koncepcja. Początkowo miała być to jakaś kolumna, na której miała zalegnąć książka, potem jednak stwierdziłem, że nijak będzie wyglądało. Gdy cały projekt był już mocno zaawansowany, wpadł mi do głowy pomysł z pulpitem do nut. Narysowałem, z resztek sklejki wyciąłem i jest. Po samą książkę poszedłem do antykwariatu. Poprosiłem panie by znalazły mi jakąś książkę, ze sztywną okładką, maksymalnie zniszczoną i o jak najmniejszej wartości dla ewentualnego niedoszłego czytelnika. Panie spojrzały się trochę dziwnie, lecz zakasały rękawy i po 20min kapryszenia miałem za dużą książkę. Przy najbliższej nadarzającej się okazji postanowiłem sprawdzić jak z książką poradzą sobie zęby piły taśmowej. Wyśmienicie!
W internecie spędziłem sporo czasu szukając jakiejś fotki z okresu. Było raczej kiepsko, ale któregoś dnia od niechcenia wszedłem ostatni raz poszukać. Znalazłem takiego właśnie Nieuporta polującego na balon. Przygotowałem stronę, wydrukowałem i wkleiłem do zdewastowanej zębami piły książki. Potem już tylko brudzenie, brudzenie i jeszcze raz...gniecenie wraz z rwaniem kartek. Ot i cała historyja
Pozdrawiam