Modelarstwo z pasją

przez **Slash** » piątek, 23 lipca 2010, 18:26

Spit Dominika ma zapuszczone linie i jest miło przymatowiony. Bo niektórzy nawet o tym zapominają :!:

Ten się błyszczy, zero brudzenia, pilot ma źle pomalowaną kurtkę.

I ciekawe kiedy został wyprodukowany, że jeszcze się nie pobrudził.
;o)

Reklama

przez **K.Y.Czart** » piątek, 23 lipca 2010, 19:15

Slash napisał(a):I ciekawe kiedy został wyprodukowany, że jeszcze się nie pobrudził.

On taki jest, bo to współczesna, chińska podróbka ;o)

przez **RAV** » piątek, 23 lipca 2010, 20:46

Slash napisał(a):Ten się błyszczy, zero brudzenia, pilot ma źle pomalowaną kurtkę.

I kokardy o złych proporcjach.

przez **Kuba P.** » piątek, 23 lipca 2010, 20:50

Slash napisał(a):Spit Dominika ma zapuszczone linie i jest miło przymatowiony. Bo niektórzy nawet o tym zapominają

Ten się błyszczy, zero brudzenia, pilot ma źle pomalowaną kurtkę.

I ciekawe kiedy został wyprodukowany, że jeszcze się nie pobrudził.

Slash, po cienkim lodzie stąpasz...strasznie ostatnio zadziorny się zrobiłeś

Było o Spitfire i jego charakterystycznych śladach eksploatacji wiele na forum. Spytaj Olka o to, jak się potrafi samolot zapaskudzić sam z siebie. Olek Spitem jeszcze nie lata ale niech powie o An-2, Cessnach i Zlinach.
Myślę, że dla draki piszesz trochę bo pewnie dobrze wiesz o co chodzi. :mrgreen:

przez **Slash** » piątek, 23 lipca 2010, 22:56

Wolałbym powiedzieć, że w dość frywolny sposób dzielę się swoimi spostrzeżeniami. A skoro zostałem już z nadania forumowym ciulem (póki co nie oficjalnie ;o)

), to nie wiele mi zostało. Ale dość o mnie. Teraz o Olku. Jego opowieści o ptasim gnieździe w wydechu, zeskrobywaniu smaru śrubokrętem, brudnym szybowcu itd. znam na pamięć :lol:

A temat smarków na spodzie spita niejako razem roztrząsaliśmy.

przez **spiton** » piątek, 23 lipca 2010, 23:09

Może ten spit ze zdjęcia jest kiepsko pomalowany (bo jest kiepsko pomalowany) ale przynajmniej przypomina prawdziwy samolot ,-)). Zdecydowanie wolę "upierdliwość" Kuby P. od oderwania modelarstwa od robienia modeli na wzór i podobieństwo oryginałów. I nie chodzi mi oto, żeby robić jakiś konkretny egzemplarz. To co robi np kolega ewpiga do dobry przykład, że można być bardzo realistycznym i artystycznie zaawansowanym i jednocześnie nie odtwarzać jakiejś konkretnej sytuacji.
"Scenki" Piotra maja w sobie więcej realizmu niż niejedna diorama budowana dokładnie na podstawie zdjęć.

przez **Kuba P.** » piątek, 23 lipca 2010, 23:19

Slash napisał(a):A skoro zostałem już z nadania forumowym ciulem (póki co nie oficjalnie ),

Ahahhahahahahaha "ciulem" powiadasz? :mrgreen:

przez **spiton** » piątek, 23 lipca 2010, 23:32

Kuba P. napisał(a):
Slash napisał(a):A skoro zostałem już z nadania forumowym ciulem (póki co nie oficjalnie ),

Ahahhahahahahaha "ciulem" powiadasz?

??? to jakaś aluzja, że wyraz ciul znaczy coś więcej niż " głupek" ?
A nawiasem mówiąc, jak ktoś potrafi nazwać siebie "ciulem", to bardzo rzadko jest nim naprawdę ,-)).

przez **Jaho63** » sobota, 24 lipca 2010, 00:19

spiton napisał(a):znaczy coś więcej niż " głupek" ?

Niestety w niektórych regionach tak. Ale to chyba nie ma większego znaczenia?

przez **Gienek** » sobota, 24 lipca 2010, 01:34

Zobaczyłem tę galerię to pozwolę sobie zadać w niej kilka pytań. Z góry uprzedzę, że nie chodzi mi o krytykowanie modelu gdyż ten uważam za przyzwoity... gdyby pominąć moje pytania poniżej

Przepraszam również, że nie zgłosiłem uwag wcześniej – jakoś nie trafiłem do „warsztatu” z ewentualnymi wątpliwościami.
Dzisiaj wróciłem z urlopu a tu FR - a właśnie zaczynam się do tej wersji modelu przymierzać:)
Ale pytania:
serial NH869 według wszelkich publikacji i źródeł (np. http://www.spitfire.ukf.net/p080.htm) to nie FR XIVe lecz FR XIV. Potwierdza to zresztą następujące zdjęcie:
Obrazek

Patrząc na nie widać również wyraźnie numer (statecznik) a jednocześnie ta lokalizacja wyklucza w tym miejscu godło.
1) czy oznacza to, że producent kalkomanii (Freightdog Models) dopuścił się zwykłej konfabulacji co do wersji (skrzydła)?
2) czy oznakowanie również jest zmyślone? Czy też może istniał jakiś inny NH869 (co wydaje się mało prawdopodobne... chyba)?

Malowanie według wielu źródeł (w tym podpis pod zdjęciem powyżej) i mojego przeświadczenia :lol:

to nie Dark Earth lecz Ocean Grey.
3) Jakie jest więc prawidłowe malowanie FR XIV z SEAC - 28 Dywizjon z 1945?

Dla informacji – przedstawiony na zdjęciu NH869 używany był jeszcze przez ostatnie trzy miesiące wojny...

przez **erkamo** » sobota, 24 lipca 2010, 14:08

Ładnie pomalowany. Podoba mi się powierzchnia modelu, bo wygląda na bardzo gładką.
Kicham na Ocean Grey czy Dark Earth bo i tak zdjecia z tamtych czasów są czarno-białe :lol:

.

przez **K.Y.Czart** » sobota, 24 lipca 2010, 14:30

erkamo napisał(a):Kicham na Ocean Grey czy Dark Earth bo i tak zdjecia z tamtych czasów są czarno-białe .

Rzecz warta rozpatrzenia, tylko dwie farby, sporo taniej, kontrowersji też będzie mniej. I w klimacie epoki, jeśli popatrzeć na ewentualne galerie.... Ale to tylko dla tych czarno-biało udokumentowanych. Reszta po staremu, w kolorze... :-/

przez **_iceboy** » sobota, 24 lipca 2010, 16:29

Kuba P. napisał(a):... Spytaj Olka o to, jak się potrafi samolot zapaskudzić sam z siebie. Olek Spitem jeszcze nie lata ale niech powie o An-2, Cessnach i Zlinach.
Myślę, że dla draki piszesz trochę bo pewnie dobrze wiesz o co chodzi.

Kubo przyjmijmy że to jest tak:
"Jak się dba tak się ma".

Choć jeśli ma się minimalnie ogólną wiedzę o konkretnym typie, powinno się po prostu znać, ślady eksploatacyjne niezależnie od utrzymywania samolocie w uber czystości w hangarze niczym z poznańskich Krzesin. Tak po prostu jest, wypucujemy, jest śliczny, ładny, błyszczący. Odpalimy silnik i czar pryska. Nie ważne czy to Spitfire w 40 roku, 2010 czy 2050... Nie ważne również czy to PZL, Zlin, Cessna, Messerschmitt czy eF-xxx. Jak ktoś sobie umyje - jest czysty i błyszczący. Jak ktoś tego nie zrobi, to jest syf. Proste ;o)

(pisząc to siedzę sobie właśnie w aeroklubie i zerkam co chwila na pływającego deszczem AN-2 SP-ANC...)

A spitfire Dominika? Jak to spitfire, po prostu brzydki z zasady bycia spitfirem.