Witam.
Nie było mnie tu jakiś czas. Dzięki za pozytywne komentarze, jak i konstruktywne uwagi.
Slash napisał(a):Model rewelacyjny. Szczególnie w kwestii budowy, wręcz przełomowy. Malowanie niestety dość przeciętne. Natomiast zdjęcia koniecznie do poprawki
To już kwestia gustu, ale muszę dodać od siebie, że nie podoba mi się ten rudy bogato żłobiony klocek w roli podstawki. Nie pasuje i na żywo strasznie odciąga uwagę od modelu.
Co do malowania, to starałem się nie przedobrzyć. Model nie ma preshadingu, natomiast ma zrobione delikatne cienie suchymi pastelami, podkreślone jaśniejszym kolorem krawędzie elementów konstrukcji i delikatnego washa. Mam nadzieję, że malowanie następnego modelu będzie lepsze. Zakupiłem sobie książkę o malowaniu, zeby podpatrzeć różne techniki malarskie, preshadingi, cieniowanie, mottling, itp. :-) Chciałbym uzyskiwać co najmniej częściowo takie efekty jak na przykład Daniel "Iceman".
Co do zdjęć, to rzeczywiście do poprawki. Ze sprzętem jaki mam to słabo wychodzą, ale będę się starał przynajmniej zwracać uwagę na balans bieli, ostrość i wykadrowanie. Mam w planach zakup namiotu bezcieniowego, może nawet lepszego aparatu.
Dobrze by było, żeby Hurri wyszedł mi lepiej i zdjęcia do niego też :-)
siara1939 napisał(a):Ciezko przejsc obojetnie kolo takiego modelu i nie skomentowac.
Pamietam warsztat i zalowalem, gdy go zabraklo.
Obok warsztatow Wojtka Fajgi i jeszcze kilku innych, byl to naprawde dobry warsztat.
Podziwiam wklad pracy i zaciecie.
Niestety, jak juz Slash wspomnial, malowanie mnie zawiodlo.
Szczegolnie etap brudzenia- jak to sie brzydko nazywa.
Widac to zwlaszcza pod skrzydlami, gdzie rzucaja sie w oczy te straszne plamy, jakbys model chcial okopcic nad swieca.
Oraz zarysowania na gorze skrzydel obok kabiny.
Serio, to wyglada jakby ktos ostrzygl jakies zwierzatko- naprawde mozna, a nawet trzeba na tym modelu to poprawic.
Co do efektów innych niż podstawowe malowanie, to te plamy pod skrzydłami są zrobione washem w sposób kontrolowany, żeby kształtem odpowiadały plamom na zdjęciach oryginału. Może rzeczywiście wygląda to okropnie, ale starałem się odwzorować to co widzę na zdjęciach. Co do zadrapań, to masz rację, nie do końca wyszło to tak, jakbym chciał. Nie miałem wówczas za bardzo pomysłu jak te zadrapania powinny wyglądać w tym konkretnym miejscu. Muszę ponownie przeanalizować zdjęcia tego egzemplarza i podobnych, i postaram się to jeszcze poprawić.
Zostawiam już w spokoju tego starego kotleta i skupiam się na nowym temacie.
Pozdrawiam