Strona 1 z 1

Z serii "Korea 1950-53"; F-51D 51 PFS ROKAF, Academy 1/72

PostNapisane: poniedziałek, 8 lutego 2010, 14:24
przez dewertus
Witam,
Tym razem mam przyjemnośc zaprezentować Wam rezultat mojego ostanio zakończonego projektu z serii "Korea 1950-53": F-51D Mustang w barwach 51 Provisional Fighter Squadron ROKAF pilotowanego przez jego dowódcę maj. Deana E. Hessa. Model wykonałem z zestawu Academy w skali 1/72.

Rys historyczny
W dniu ataku Korei Północnej (25.06.1950) lotnictwo Korei Południowej nie miało w swym składzie ani jednej jednostki bojowej. Przeznaczony do zadań pomocniczych ROKAF posiadał na stanie samoloty obserwacyjno-łącznikowe L-4 i L-5 oraz pewną niewielką liczbę szkolnych T-6. Szybka zmiana tego stanu rzeczy miała nie tylko wymiar militarny, ale głównie propagandowy. Decyzja została podjęta przez rząd USA już w dniu 27.06.1950 (projekt Bout One).

Na bazie personelu 6146 Bazy Lotniczej dowodzonej przez maj. D.E. Hessa utworzona została grupa instruktorów, która miała przeszkolić na F-51D południowokoreańskich pilotów (w większości służyli oni wcześniej w lotnictwie armii lub marynarki Cesarstwa Japonii). Już 02 lipca 1950 roku personel koreańsko-amerykański został przeniesiony do bazy Daegu, gdzie pod dowództwem maj. Hessa został utworzony pierwszy bojowy dywizjon ROKAF – 51 Tymczasowy Dywizjon Myśliwski. Początkowo wyposażenie stanowiło 10 Mustangów zebranych naprędce z innych jednostek USAF stacjonujących na terenie Japonii. Pomimo jawnego braku w wyszkoleniu dywizjon został bardzo szybko skierowany do walki w rejonie Deagu działając głownie, jako wsparcie dla walczącej w tym rejonie amerykańskiej 24 dywizji piechoty. Duże straty ponoszone zwłaszcza przez pilotów koreańskich uwidoczniły wielkie braki w wyszkoleniu i efektywnym użyciu posiadanych środków (Koreańczycy praktycznie nie mówili po angielsku, – co czyniło jakąkolwiek współpracę pomiędzy jednostkami koreańskimi i amerykańskim niemożliwą). W związku z tym już pod koniec lipca w dowództwie ONZ zapadła decyzja o wcieleniu dywizjony w struktury USAF i uzupełnienie składu pilotami amerykańskimi. Temu ostro sprzeciwił się Hess, co skutkowało pozostawieniem 51 PFS w ROKAF, ale większość personelu amerykańskiego została wycofana – w dywizjonie postał tylko Hess, jeden instruktor i 13 osób obsługi technicznej. Hess postanowił konturować intensywny trening Koreańczyków (jednostka zostaje przeniesiona kolejno do: Sacheon i Chinhae (tutaj jednostka sporadycznie brała udział w walkach nad rzeką Naktong w ramach obrony tzw. Worka Pusańskiego. Działania Hessa przyniosły pozytywny rezultat i w grudniu 1950 roku jednostka zostaje przeniesiona do Daejon i czynnie wspiera wojska ONZ. Powodzenie projektu skutkowało dalszą rozbudową sił ROKAF.

Na bazie 51 PFS powstało 10 skrzydło myśliwskie ROKAF dowodzone przez płk. Kim Young Hwan (jednego z pierwszych pilotów przeszkolonych przez Hessa). W sierpniu 1951 roku projekt został oficjalnie zamknięty, zaś jednostki ROKAF uzyskały pełną autonomię operacyjną w styczniu 1952 roku.

Maj. D.E.Hess rozpoczął służbę w USAF podczas II WŚ. Na europejskim teatrze działań wykonał 63 loty bojowe na P-47. Po wojnie został zwolniony do cywila, by już w 1948 zostać ponownie powołanym do służby czynnej - trafia do Japonii. W chwili wybuchu wojny koreańskiej niezwłocznie został przeniesiony do Korei. Koreę opuszcza w czerwcu 1951 roku po wykonaniu przeszło 250 lotów bojowych (liczba lotów szkolnych nie jest podana, ale musiała być spora, skoro z okazji 60 lecia ROKAF wymurowany został cokół z tablica upamiętniająca maj. Hessa z informacją, że dziennie wykonywał ponad trzy loty).

:idea: Jednak największym sukcesem Hessa w Korei było uratowanie około 1000 koreańskich sierot. Pierwszy sierociniec utworzył na ternie bazy lotniczej, lecz jego szybki rozrost spowodował ostrą reakcję przełożonych i Hess musiał znaleźć inne miejsce. Sierociniec przeniósł do Seulu. W momencie zagrożenia miasta ofensywą komunistów (zima 1950/51 – włączenie się CHRL do wojny), Hess organizuje (chyba nie do końca legalnie) 15 samolotów C-54 i wywozi dzieci na wyspę Cheju (operacja Kiddy Car).

Wątek warsztatowy
Proces budowy opisany jest w wątku viewtopic.php?f=12&t=9076 . Model malowany pędzlem, farbami i lakierami Agamy. Wash wykonany przy pomocy markerów Gunze, brudzenie to naniesione metodą suchego pędzla Humbrole 53 i 70. Drugi zestaw kalkomanii otrzymałem od kolegi barwaz09 - jeszcze raz wielkie dzięki. Kalki tradycyjnie położone z zastosowaniem Mr. Mark Softer.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Z serii "Korea 1950-53"; F-51D 51 PFS ROKAF, Academy 1/72

PostNapisane: poniedziałek, 8 lutego 2010, 15:53
przez LazyCat
Coraz ladniej Ci wychodza te modele (practice makes perfect).
Ciekawa historia.

Re: Z serii "Korea 1950-53"; F-51D 51 PFS ROKAF, Academy 1/72

PostNapisane: poniedziałek, 8 lutego 2010, 15:58
przez K.Y.Czart
Hubert, tak jak pisałem w warsztacie, to chyba Twój najładniejszy model. Mam jednak trzy uwagi/pytania. ;o) Może to wina zdjęć, ale mam wrażenie, że prawa burta wyszła ci nieco gorzej od lewej (tzn. kopciuch)? Druga rzecz dotyczy kalek. Oba oznaczenia przynależności państwowej na kadłubie są przesunięte do tyłu, co skutkuje tym, że żółty pasek się z nimi styka. Na zdjęciach oryginału widać, że powinna być między tymi elementami wyraźna przerwa. Na wspomnianych zdjęciach widać też wyraźnie napis na prawej burcie pod kabiną. Nazwa własna samolotu? U ciebie tego nie ma. To Academy zapomniała dać?
Ale poza tym malowanie wyszło pięknie. :lol:

Re: Z serii "Korea 1950-53"; F-51D 51 PFS ROKAF, Academy 1/72

PostNapisane: poniedziałek, 8 lutego 2010, 17:59
przez lejgo_inc
Ja jestem pod wrażeniem efektu malowania pędzlem.

Re: Z serii "Korea 1950-53"; F-51D 51 PFS ROKAF, Academy 1/72

PostNapisane: poniedziałek, 8 lutego 2010, 19:11
przez Jaho63
Hubert, jest szansa na BrushMastera. ;o)
To malowanie Hess'a znam, ale jak go nie znalazłem na liście, to nie odnotowano. Teraz jak czytam Twoje "notkie" to też był z niego as, trzeba przyznać.

Re: Z serii "Korea 1950-53"; F-51D 51 PFS ROKAF, Academy 1/72

PostNapisane: poniedziałek, 8 lutego 2010, 20:42
przez dewertus
Bardzo dziękuję, za przychylne przyjęcie modelu. Wasze uwagi przekazywane podczas budowy były bardzo pomocne i jak widać nie pozostały bez echa :lol:

K.Y.Czart napisał(a):... mam wrażenie, że prawa burta wyszła ci nieco gorzej od lewej (tzn. kopciuch)?

Finalnie rzeczywiście tak jest - to wynik usuwania uszkodzonej kalkomanii, która odeszła z warstwą lakieru. Późniejsze podmalunki niestety nie dały już efektu jaki udało mi się pierwotnie uzyskać.

K.Y.Czart napisał(a):Druga rzecz dotyczy kalek. Oba oznaczenia przynależności państwowej na kadłubie są przesunięte do tyłu, co skutkuje tym, że żółty pasek się z nimi styka. Na zdjęciach oryginału widać, że powinna być między tymi elementami wyraźna przerwa.

Tak wiem, ale w schemacie przedstawionym przez Academy nie ma tego żółtego pasa... Pas domalowałem już po tym jak w wątku warsztatowym wrzuciłeś mi zdjęcia - szkoda mi było zrywać kalki i ryzykować uszkodzenie powłoki malarskiej (o co przy srebrnym akrylu Agamy wcale nie tak trudno)

K.Y.Czart napisał(a):Na wspomnianych zdjęciach widać też wyraźnie napis na prawej burcie pod kabiną. Nazwa własna samolotu? U ciebie tego nie ma. To Academy zapomniała dać?

Academy na pewno nic takiego nie daje, a na zdjęciach wcale mi to nie wygląda jak napis. Z materiałów jaki dysponuję "18" Hessa miała tylko "krzaczki" pod wydechem.


Co więcej mam zdjęcie maszyny Hessa bez tego żółtego pasa, pod kabina nie widać aby cokolwiek tam było - tylko "krzaczki" pod wydechem. Zdjęcie pochodzi z roku 1952 z gazety Code One Magazine (artykuł o ROKAF). Pozostałe zdjęcia przedstawiają inne maszyny z tej jednostki - co egzemplarz to inne malowanie (rożne szerokości żółtego pasa, wielkość i krój litery "K" na stateczniku; niektóre mają limuzynę i końcówki statecznika w innym kolorze (czasem kołpak)). Tak wiec co samolot to inne malowanie. Jest też możliwe, że "18" było kilka. W pierwszym składzie Hess miał 10 Mustangów. Po wycofaniu się z Deagu zostały mu na stanie 4 sztuki. W grudniu 1950 dywizjon jako jeden z niewielu miał pełny etat dwudziestu kilku samolotów... W pierwszej połowie 1951 kolejne 25 sztuk trafiło do ROKAF (ile z nich dostała jednostka Hessa nie wiem).

Obrazek
źródło: http://kalaniosullivan.com/KunsanAB

Re: Z serii "Korea 1950-53"; F-51D 51 PFS ROKAF, Academy 1/72

PostNapisane: poniedziałek, 8 lutego 2010, 21:19
przez PiotrS
Malowany pędzlem?? Trudno uwierzyć. W porównaniu z drugim Mustangiem w dzisiejszej galerii przegrywasz ale materiałem wyjściowym - między Tamką a Academy jest przepaść. Podobnie jak przedpiszcy uważam że to jeden z najlepszych Twoich modeli, trzymaj ten kierunek :)

Re: Z serii "Korea 1950-53"; F-51D 51 PFS ROKAF, Academy 1/72

PostNapisane: poniedziałek, 8 lutego 2010, 21:40
przez K.Y.Czart
dewertus napisał(a):Academy na pewno nic takiego nie daje, a na zdjęciach wcale mi to nie wygląda jak napis. Z materiałów jaki dysponuję "18" Hessa miała tylko "krzaczki" pod wydechem.
...Jest też możliwe, że "18" było kilka. W pierwszym składzie Hess miał 10 Mustangów. Po wycofaniu się z Deagu zostały mu na stanie 4 sztuki.


Zatem pewnie było tak, jak mówisz (różne 18). Bo na tym zdjęciu napis jest. Ech, te archiwalia ;o) Im się więcej w nich grzebie, tym więcej wątpliwości. :? :)

Obrazek