Me 328A - Huma - 1-72
Napisane: niedziela, 19 września 2010, 18:34
Szkrab Miecio Komet wzrastał w towarzystwie Miecia 328. Miecio 328 był trudniejszym dzieckiem, uboższym (detale, rysunek linii), gorzej się dopasowywał ale nie mogę powiedzieć, że był złym dzieckiem, potrzebował tylko nieco więcej troski i uwagi
W pudełku znajdują się dwa modele - Me 328A i B. Ten drugi, jako projekt bombowca kamikaze nie interesował zleceniodawcy. Model ma dość ubogie wnętrze, które ożywiłem nieco pasami pilota. Jest natomiast mała rameczka z elementami wspólnymi dla obu wersji z bardzo delikatnie wykonanymi częściami, między innymi do kabiny wersji B i silników. Siłowniki płozy do lądowania zastąpiłem sprawdzonymi już dwiema igłami do strzykawki. Zaskoczyło mnie na plus dobre, nie za grube i przejrzyste oszklenie, które nieźle pasowało do kadłuba. W instrukcji brak jakichkolwiek wskazówek co do malowania wnętrza, pozostawiając dylemat modelarzowi. Opierając się na swojej wiedzy wybrałem kolor RLM 66 (Pactra). Spód samolotu to RLM 65 (Pactra) a góra RLM 71 (Gunze) - zgodnie z instrukcją. Łosz zastosowałem jedynie na kołach aby odciąć szare opony od czarnych felg... czego pewnie i tak nie widać. Po prostu model miał być "tylko" pomalowany. Zapraszam do galerii.
W pudełku znajdują się dwa modele - Me 328A i B. Ten drugi, jako projekt bombowca kamikaze nie interesował zleceniodawcy. Model ma dość ubogie wnętrze, które ożywiłem nieco pasami pilota. Jest natomiast mała rameczka z elementami wspólnymi dla obu wersji z bardzo delikatnie wykonanymi częściami, między innymi do kabiny wersji B i silników. Siłowniki płozy do lądowania zastąpiłem sprawdzonymi już dwiema igłami do strzykawki. Zaskoczyło mnie na plus dobre, nie za grube i przejrzyste oszklenie, które nieźle pasowało do kadłuba. W instrukcji brak jakichkolwiek wskazówek co do malowania wnętrza, pozostawiając dylemat modelarzowi. Opierając się na swojej wiedzy wybrałem kolor RLM 66 (Pactra). Spód samolotu to RLM 65 (Pactra) a góra RLM 71 (Gunze) - zgodnie z instrukcją. Łosz zastosowałem jedynie na kołach aby odciąć szare opony od czarnych felg... czego pewnie i tak nie widać. Po prostu model miał być "tylko" pomalowany. Zapraszam do galerii.