Strona 1 z 1

P-51 Mustang, Smer, 1:72

PostNapisane: poniedziałek, 11 października 2010, 21:31
przez Mecenas
Model ma już ładne kilka lat, będzie 6-7. Kupiony u braci Czechów w "markiecie", zestaw Hi-Tech+ z małą blaszką i kołami z żywicy. Ja dodałem owiewkę z Pavli oraz trochę igieł lekarskich i drucików. Model dostał chyba 4 miejsce na zawodach w Bytomiu w 2006 roku.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: P-51 Mustang, Smer, 1:72

PostNapisane: poniedziałek, 11 października 2010, 21:35
przez Murek
A to nie jest przypadkiem MPM a nie Smer?

Re: P-51 Mustang, Smer, 1:72

PostNapisane: poniedziałek, 11 października 2010, 21:36
przez Mecenas
MPM-a nigdy nie widziałem osobiście więc nie mogę ani zaprzeczyć ani potwierdzić. Ja kupiłem w pudełku z logiem Smera.

Re: P-51 Mustang, Smer, 1:72

PostNapisane: poniedziałek, 11 października 2010, 21:58
przez Jaho63
Niezły jest on. Ta antenka, wprawdzie tak z pamięci, ale jakoś dziwnie przebiega. A Smer go pewnie nie robił tylko spakował model chyba Sword'a. Choć jakością do dzisiejszego Sworda to minęło więcej niż 5 lat. ;o)

Re: P-51 Mustang, Smer, 1:72

PostNapisane: poniedziałek, 11 października 2010, 22:32
przez Murek
Ja go mam w pudełku MPM-u, dokładnie to malowanie, zresztą bardzo ciekawe. I w pudełku to samo czyli oprócz części plastikowych żywiczne. Model jest w początkowym stanie pastwienia się... tzn. budowy, zacząłem od poprawienia wnęki podwozia i prace utknęły... a dobrze szły...

Re: P-51 Mustang, Smer, 1:72

PostNapisane: poniedziałek, 11 października 2010, 22:45
przez Jaho63
Murek napisał(a):a dobrze szły...

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Nie żebym się cieszył, ale przynajmniej nie jestem sam. :)

Re: P-51 Mustang, Smer, 1:72

PostNapisane: wtorek, 12 października 2010, 07:30
przez Mecenas
Dzięki za komentarze. Ja się z wnękami nie bawiłem, wybrałem prostszą metodę: zakleiłem osłoną i po problemie. Model o dziwo sam w sobie wcale nie był zły, linie równe i w miarę delikatne, w kokpicie też o wiele więcej detali niż w Airfixach. Lufy tylko robiłem od podstaw i "kabinkę rozcinałem", z tym było trochę zabawy. Ciekawostka: kabinka klejona była distalem, ale nie tym "10min" lecz tradycyjnym 24h przez 3-4 dni, kawałek po kawałku. Dzięki temu nic się nie przydymiło, na bieżąco mogłem poprawiać kształt i praktycznie nic nie szpachlowałem to distal wszystko równo zalał i tylko nadlewki wyrównałem papierem ściernym.