Modelarstwo z pasją

W sumie, gdyby nie wpadka z podgrzaniem oraz końcowym werniksowym brudzeniem (pomijam niezależne ode mnie kalki oraz spasowanie osłon silnika wynikłe z chęci (de)montażu całości) to byłbym bardzo zadowolony z modelu. Aha, oś wirnika nie leży w centrum czołowej osłony. Pozostaje spora dawka doświadczenia oraz radość, że jednak coś z tego wyszło. Brudzenie mocno przesadzone, ale to głównie z chęci doskonalenia i szukania właściwego toru na przyszłość ;o)

: Zapraszam do wyrażania opinii, rad, uwag itp.:

Obrazek

Śledziłem warsztat i znam przejścia modelu, ale muszę napisać, że nie bardzo rozumiem (i nie bardzo mi się podoba) to dziwne beżowe / piskowe przyprudzenie na górnych częściach modelu. W/g mnie popsuło ono wcześniejszy wygląd - teraz model wygląda jakby wieki całe stał w jakiś opuszczonym hangarze - ten nalot poprostu kojarzy mi się z takim kurzem / nalotem jaki można spotkać w starych zakładach przemysłowych.

Szacun za niełatwe zmagania z materią i przeciwnościami losu

Model i tak się podoba.

Zdjęcia nieostre.

Pamiętam, jak chodziłem do szkoły, wlazłem kiedyś do hangaru, w którym leżały stare kajaki. Kolory na nich były podobnie przykurzone. ;o)

Co nas nie zabije, to nas wzmocni, przy następnym modelu będziesz wiedział, czego unikać. Jak dla mnie w stosunku do zużycia samolotu za mało jest obić, takich jak widać na niektórych zdjęciach.
Ale poprawę i tak widać, aerografem machasz coraz śmielej- tak trzymać!

Okolice silnika wygladaja kiepsko. Powinny być bardziej blaszane(przetarcia, plamy, obicia).
A generalnie fajny maluszek. Zrób fote z pudełkiem zapałek.

Czyściochy się opatrzyły ale czasem lepiej zrobić za mało niż za dużo. Z Twoim Iszakiem to wiadomo, przygody były, więc i tak wygląda nieźle. Najważniejsze, że na półeczce nie szpeci!? Założę się, że w realu wygląda całkiem fajnie?

jeżeli stał na lotnisku o nawierzchni bitej, a w podłożu były grunty makroporowe, np lessowe, to po ubiciu robił się z tego niezły pas startowy (na sucho) ale za to w powietrzu unosiło się kupę drobnego kurzu...
podobnie w pobliżu rzeki, gdzie mogły być utwardzone jakieś mady....

Usuwanie tego kurzu to praca syzyfowa, zwłaszcza, że Rosjanie jako naród słowiański nie kwapią się do prac syzyfowych....

Tak poważniej:
Więc takie zakurzenie jest prawdopodobne, ale na lotnisku polowym, przy długotrwałym braku opadu..... Kurzenie przy startach, lądowaniach, czy nawet truchu pojazdów technicznych było okropne...

Wystarczy się dziś przejechać autem taką drogą po wierzchowinie z odpowiednią prędkością.

dewertus napisał(a):... dziwne beżowe / piskowe przyprudzenie na górnych częściach modelu.

Hubert, tak jak pisałem, na sam koniec zachciało mi się brązowego filtra. Przesadziłem jednak z mieszanką, dodatkowo bardzo już się spiesząc przed wyjazdem nie miałem czasu na dokładniejsze sprawdzenie wyników. Jak zacząłem "psikać" i zobaczyłem pierwsze efekty, to stwierdziłem, że jedyne co pozostało to oddalić aero - stąd efekt jakby model przeszedł burzę piaskową.

spiton napisał(a):Zdjęcia nieostre.

Tradycyjnie: dwie możliwości:
1. kiepskie oświetlenie
2. fotograf d.pa
Jak sobie sprawię w końcu dodatkowe żarówki to jedną się wykreśli ;o)

.

piotr dmitruk napisał(a):... w stosunku do zużycia samolotu za mało jest obić, takich jak widać na niektórych zdjęciach.

Racja Piotrek, pierwotnie przed nieszczęsnym filtrem było ich jeszcze mniej. Ponieważ na wszystkich znalezionych przeze mnie (chyba trzech) fotografiach oryginał prezentował się na bardzo zadbanego, więc te moje pseudo rysy i obicia to tak bardziej w celu sprawdzenia co i jak. Po tym wypiaszczeniu można byłoby się pokusić o większe obicie ale wydumałem sobie, że niekoniecznie zakurzony znaczy wyniszczony.

Co do okolic silnika, Sebastian - nic straconego, może do nich wrócę przy odrobinie chęci. Pooglądam zdjęcia rzeczywistych i zobaczymy ...

Jaho63 napisał(a):...czasem lepiej zrobić za mało niż za dużo

No więc widzisz Janusz, moja największa wada to chyba brak cierpliwości i za duża spontaniczność - w tym hobby nie wychodzi to najczęściej na dobre :-/